Artykuły redakcyjne
Like

Przestępstwo, czyli mainstreamowa hucpa

25/06/2014
956 Wyświetlenia
3 Komentarze
5 minut czytania
Przestępstwo, czyli mainstreamowa hucpa

Polski rząd nie będzie ustępował przed przestępcami. Taki jest wydźwięk dzisiejszej mowy parlamentarnej premiera Tuska. Ta fraza ma wyprzeć z pamięci społeczeństwa meritum nagranych potajemnie wypowiedzi czołowych polskich polityków.

Zastanówmy się więc, czy rzeczywiście mamy do czynienia z przestępcami?
Bez wątpienia wypowiedź Tuska w tym zakresie jest zbyt daleko idąca. Otóż zgodnie z art. 5 § 1 kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Najwyższy ranga urzędnik w kraju powinien o tym pamiętać – w przypadku bowiem procesu karnego i skazania ewentualni oskarżeni będą mogli powoływać się na naruszenie zasady domniemania niewinności. Orzecznictwo strasburskie dowodzi, że byłoby to jak najbardziej zasadne.

0


 

Czyn

Jako pierwszy bodaj sformułował tak wyraźnie zarzut naruszenia ustawy karnej niegdysiejszy polityk, obecnie warszawski adwokat, Roman Giertych.
Zdaniem pana mecenasa nieznani sprawcy naruszyli normę art. 267 § 3 kodeksu karnego. Przypomnijmy:
Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Bez względu na to, co myśli o sobie Sikorski czy inny minister, nie jest to przestępstwo zbyt dużej wagi. Ba, aby mogło być ścigane przez prokuraturę, potrzebny jest wniosek złożony osobiście przez pokrzywdzonego.
Jakby jednak nie było zagrożenie karą istnieje, mniej więcej takie, jak przy prowadzeniu samochodu na podwójnym gazie.

Wszyscy unikają meritum

Chyba każdy w miarę uważny obserwator „sceny politycznej” (jeśli to, co się dzieje, można tak nazwać – sorry, taki mamy kraj!) widzi, że jak diabeł święconej wody wszyscy unikają treści nagranych rozmów, ograniczając się jedynie do piętnowania sposobu ich uzyskania. Tymczasem z już upowszechnionych nagrań jawi się dość ponury obraz paktującego z ministrem prezesa banku centralnego, którzy razem szykują „dil” obiektywnie szkodliwy dla kraju, ale, subiektywnie, mający pozwolić platformie na kontynuowania rządów przez jeszcze jedną kadencję.
Mamy tam również ministra spraw zagranicznych, który cynicznie rozmija się z prawdą, oszukując ludzi w sposób niegodny. Zresztą kto chce, to sobie poszuka.
Czy również i w takim przypadku nagranie rozmów polityków, rozmów na tematy istotne dla każdego obywatela, jest naganne?

Czy faktycznie to są przestępcy?

Odpowiedź, jak się wydaje, znajdziemy również w kodeksie karnym.
Art. 26. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. (…)
Przepis ten nie tylko moim zdaniem powinien mieć zastosowanie w stosunku do sprawców „afery taśmowej”.

Co to znaczy „bezpośrednio”?

Istnieje szereg interpretacji w/w artykułu, które starają się ograniczyć go jedynie do wąskich ram czasowych. Tymczasem nagrania są mniej więcej sprzed roku. A jednak jest światełko w tunelu.
W wyroku (III KR 6/73, BSN 1973, Nr 10, poz. 163) z 30.5.1973 r. Sąd Najwyższy słusznie uznał, że przez bezpośrednie niebezpieczeństwo rozumieć należy taką sytuację, w której naruszenie dobra nie musi nastąpić natychmiast, ale ma charakter nieuchronny, a wstrzymanie się od czynności ratowniczych mogłoby powiększyć rozmiar grożącej szkody lub utrudnić zapobieżenie jej.
Opozycja, a także niezależni obserwatorzy „sceny politycznej” są raczej zgodni co do jednego – „dil” z Belką miał generalnie przynieść ponowne rozbuchanie inflacji, a cynizm (nieudaczność?) Sikorskiego powoduje, że zamiast polityki zagranicznej mamy jedynie wewnętrzną politykę ogłupiania społeczeństwa.
Nagranie, choć stanowi naruszenie prawa, pozwolić może zapobieżeniu planom tego, pożal się Boże, zamachu na demokrację i przyszłość kraju.
Czyli ochronić dobro posiadające o wiele większą wartość.
Dlatego też sprawcy powinni spać spokojnie.

Powinni…

25.06 2014

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758