Wynik wyborów we Francji mimo tego, że zgodny z przedwyborczymi sondażami jednak zaskakuje.
Lewicę rządząca Europą do niedawna można było podzielić na dwa obozy:
1. hard z ośrodkiem decyzyjnym w Moskwie;
2. soft z ośrodkiem decyzyjnym w Brukseli.
W konsekwencji wojny ekonomicznej obóz hard musiał zrejterować.
Społeczeństwo francuskie, od kilku pokoleń poddawane softowej obróbce wydawało się ukształtowane prawie doskonale.
Jednak wyraźne przyspieszenie przemian, jakie wg założeń pochodzących jeszcze z 1917 roku, miały doprowadzić do powstania nowego człowieka, nie przyniosły spodziewanego efektu.
Co więcej, w Europie wyraźnie drga.
I to nie tylko w Polsce i na Węgrzech, gdzie pokolenie trockistów ’68 dostało po łapkach.
Tym razem zaczyna się wyraźnie chwiać w drugim co do ważności państwie UE.
Wybory prezydenckie we Francji wskazują na przełom.
To nie jest wybór między „populizmem”, rzekomo uosabianym przez Le Pen, a „Europą”. Takie spłycenie tematu może dzisiaj trafiać już tylko do redaktorów „gazety wyborczej” i ich coraz mniej licznych czytelników.
Patrząc na wynik wyborów całościowo widzimy, że na uznawane do niedawna za ekstremę (Le Pen) oraz byłego trockistę Melenchona oddano aż 41,1% głosów.
Na pozostałych z tzw. wielkiej czwórki kandydatów oddano 43,4%.
Tylko 3% więcej głosów.
Taki wynik oznacza, że wbrew powszechnym opowieściom, jakoby społeczność Francji była już całkowicie zlemingowana, opór społeczny przeciw obowiązującej polityce multi-kulti narasta.
Nie wierzę, że Le Pen wygra w drugiej turze.
.
.
To jeszcze nie jej pora.
Wygra kolejne, przyspieszone, jeśli w międzyczasie nie padnie ofiarą zamachu.
Ale kontynuowanie obecnej polityki doprowadzi do tego, że na wzór skandynawskich „żołnierzy Odyna” powstanie „Legion Wandejski”.
I ruszy do walki w obronie zagrożonego Narodu.
Wtedy niewinne ofiary będą po obu stronach istniejącej już dzisiaj barykady.
Będzie to oznaczać przeniesienie wojny na zaplecze wroga.
Przyspieszone wybory prezydenckie wygra wtedy Le Pen.
A potem zacznie się „operacja Sekwana”, francuska wersja „operacji Wisła”.
23.04 2017
.
.
.
.