HYDE PARK
Like

Pragmatyzm polityków, czy słabość demokracji?

09/05/2014
854 Wyświetlenia
1 Komentarze
4 minut czytania
Pragmatyzm polityków, czy słabość demokracji?

W programie ,,Tak czy nie’’ kandydatka Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, Otylia Jędrzejczak stwierdziła:

,,Dużo jest informacji takich, że tak naprawdę Parlament Europejski nic nie robi, że ci posłowie w Parlamencie Europejskim wyjeżdżają i nic nie robią (…) Parlament Europejski choćby dzisiaj odpowiada za to, że do 2015 roku nie będziemy płacić za roaming, odpowiada za to, że mamy inne żarówki energooszczędne, odpowiada za to, że w klubach nie możemy palić papierosów, co bardzo dobrze działa na zdrowie. To nie jest tak, że Parlament Europejski nic nie robi’’

0


 

To już może lepiej żeby nic nie robili?

I dalej:

,,70 procent decyzji, które są podejmowane w naszym parlamencie pochodzą z parlamentu europejskiego’’

To może lepiej żeby jednak coś robili. Nie wprowadzali takich nikomu niepotrzebnych ustaw.

Na sugestię Jerzego Dziewulskiego, że jest wykorzystana do nabicia punktów, Otylia Jędrzejczak odpowiedziała:

,,Jest wszędzie podkreślane, że jesteśmy pewnego rodzaju wabikiem, że jesteśmy maskotkami przy wyborach ale to jest kwestia tego, że w sporcie też czasami jesteśmy maskotką, też jesteśmy czasem wabikiem dla ludzi, a jednocześnie pokazujemy wartość, dumę tego, że jesteśmy Polakami. Dlaczego ludzie są dumni jak startujemy? Dlaczego utożsamiamy się tak ze sportowcami? [bo macie świetny sukces – dopowiedziała prowadząca Agnieszka Gozdyra]. I dlaczego nie można wykorzystać tego w polityce?’’

Wcześniej Jerzy Dziewulski opowiadał o tym jak układa się listy na podstawie tego kto ilu wyborców przyciągnie.

Otylia Jędrzejczak ma rację mówiąc, że sportowcy są wabikiem dla ludzi, że lubimy być dumni ze sportowców reprezentujących nasz kraj. Ale ze sportowców odnoszących sukcesy. Nikt nie będzie dumny ze sportowca, który nie odniósł sukcesu z prostego powodu: nie będzie o nim wiedział (poza niewielką grupą ludzi interesującymi się akurat tą dyscypliną).

Otylia Jędrzejczak przekłada zainteresowanie sportowcami, którzy osiągnęli sukces na zainteresowanie nimi jako politykami (gdzie nic albo jeszcze nic nie osiągnęli). Czy mówi słusznie? Prawdopodobnie tak. Wydaje mi się, że większość wyborców, którzy na nią zagłosują, uczyni to nie dlatego, że identyfikuje się z programem jaki ma Otylia Jędrzejczak ale dlatego, że ją kojarzą z sukcesów jakie osiągała.

Czy Otylia Jędrzejczak ma szansę zdobyć, startując z 2 miejsca na liście Platformy Obywatelskiej, więcej głosów, niż inny polityk Platformy, któremu zajęła miejsce? Wielce prawdopodobne.

Nie będzie odkryciem Ameryki stwierdzenie, że tylko w tym celu wszyscy celebryci czy sportowcy są wystawiani na wysokich miejscach na listach by zdobyć jak najwięcej głosów (o czym mówił Jerzy Dziewulski)

Czy w takim razie politycy, którzy oddają wyżej wymienionym swoje miejsca, robią to z przekonania, że tak będzie lepiej, że ważniejsza jest interes partii niż ich, czy też innego wyjścia nie mają?

(Ciekawe byłoby na przykład gdyby Tadeusz Cymański nie zgodził się oddać swojego miejsca na liście Tomaszowi Adamkowi – bo pewnie musiał oddać – i co by zrobiła Solidarna Polska gdyby Cymański się nie zgodził?)

To, że bardziej atrakcyjny dla wyborców może się okazać bokser Tomasz Adamek niż polityk Tadeusz Cymański świadczy o słabości (naszej) demokracji. W marginalnym przypadku może doprowadzić do tego, że wybory wygra (albo osiągnie bardzo dobry wynik) partia, która kosztem polityków postawiła na celebrytów, celebryci się dostaną, politycy nie i co będzie taka partia warta w parlamencie (niekoniecznie europejskim), co będą reprezentowali sobą jej członkowie wybrani przecież z demokratycznej woli ludu?

0

Patrykp

W swoich tekstach chciałbym się skoncentrować na historii Rosji Sowieckiej, zwłaszcza: bolszewickim zamachu stanu czy systemie obozów w ZSRS.

40 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758