Bez kategorii
Like

Polska cała wycyrylizowana

16/08/2012
554 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

na czym polega deal między Kościołem a Cerkwią i czy na pewno do niego doszło ?

0


Cyrylizacja Polski postępuje w tempie zastraszającym. Najpierw mieliśmy pojednanie nad grobami w Smoleńsku i "prawdziwą rozpacz" narodu rosyjskiego po śmierci polskiego prezydenta i jego małżonki, polskich generałów,  polskich weteranów, polskiej elity, można tak bez jakiejkolwiek przesady napisać, potem rozpacz kolejnego polskiego (ponoć) prezydenta w Ossowie nad mogiłami sowieckich żołnierzy, poległych przy szturmie na Warszawę w 1920 roku, a teraz mamy bałwochwalczy adres polskiego Episkopatu skierowany do rosyjskiej Cerkwi. W międzyczasie jeszcze takie drobnostki jak olanie amerykańskiej tarczy, olanie polskich złóż gazu łupkowego i  bezwizowy napływ cyrylów z okolic obwodu kaliningradziego. To wszystko za rządów jednego premiera ! Jakby było ich dwóch to ten drugi już dawno by ogłosił dobrowolne przyłączenie się naszego kraju do zakamczatki, a tak jeszcze cały czas trwamy przy cywilizacji łacińskiej. Dzięki Bogu chyba jedynie.

Inna sprawa, że cyrylizować Polskę nie jest wcale trudno. Jeden lub dwóch opłaconych sowicie (bez przesady oczywista) agentów, co to trochę hałasu narobią, reszta to usłużni idioci, albo nawet nie usłużni, tylko idioci, jak ten, no od bulu, ten lubiący polowania w towarzystwie cyrylizowanych czekistów.  Jeszcze tylko cyrylizowany przedstawiciel tutejszego establiszmentu, dajmy na to redaktor najpoczytniejszej gazety, no i jeszcze jakiś wątek duchowy, w całym tym bałaganie by się przydał, ksiądz ? proboszcz ? biskup ? najlepiej rzecz jasna arcybiskup. Jeśli mamy to wszystko zapewnione, to cyrylizacja takiego kraju, jak Polska nie nastręczy nam żadnej trudności. Będzie to właściwie przyjemność i dla ciała i dla ducha. Dla ciała, bo najrozmaitsze tanie wielbicielki cyryla zaczną węszyć swój zysk, a dla ducha, bo zawsze będzie można podywagować. Znaczy się taki intelektualny onanizm pouprawiać. Porozstrząsać wszystkie za i przeciw, wyważyć sądy i opinie. Powołać się na list z 1965-tego, skrobnąć zdanie, jaki to wtedy Kościół był wielki i jaką ma szansę żeby teraz tę wielkość powtórzyć.

Tutaj dygresja mała winna się pojawić. Mnie zawsze zastanawia takie odwracanie proporcji, albo raczej takie nie rozumienie niuansów. Łatwo przecież takiemu  Episkopatowi przepraszać i prosić o przebaczenie Niemca w roku 1965. Niemiec wtedy sobą mało co reprezentuje. On ledwo co wojnę przegrał, jest podzielony na pół, grasują po jego terytorium terroryści każdej opcji, i tego Niemca prosi o pojednanie Kościół polski. No dobra, to jest jakiś tam gest, bardziej przeciw Gomułce, bardziej przeciw temu gomułkowemu nacjonalkomunizmowi, aniżeli za pojednaniem, ale dziś ? Jednać się z Cyrylem, podawać mu rękę, to jest sprawa wątpliwa i dyskusyjna. To jest zupełnie rzecz nieporównywalna. Innymi słowy, ten list z 1965 roku to faktycznie jest ręka wyciągnięta do zgody, a ten Cyryl z Michalikiem, ich kontredans, to jest  wiernopoddańczy adres. Tak to wygląda. Mnie nie interesują ekumeniczne priorytety, mnie interesuje skutek. Gadanie o celach dalekowzrocznych, o tym, że za ileś tam lat można coś tym adresem osiągnąć jest pustosłowiem. Tyle samo bowiem można osiągnąć nie pisząc takiego adresu.

Bo trzeba pamiętać jeszcze o sprawie jednej. W jak fatalny scenariusz wpisuje się ta cała sytuacja z wizytą Cyryla w Warszawie. Jestem ciekaw, czy też punktem programu tej wizyty będzie wspólna modlitwa polskich i rosyjskich duchownych w cerkwi na Woli, czy też zapalenie świec w cerkwi na Pradze ? A jeśli będzie tak, że będzie przy tym obecny polski urzędnik, z półki najwyższej dajmy na to,  to czy możemy oczekiwać, że również Rosjanie pomodlą się ekumenicznie w Świątyni Opatrzności na ten przykład ? Jak sądzicie ?

Do mnie przynajmniej bardziej przemawia niestety taka oto wersja. Cyryl nie przybywa do Polski po raz pierwszy po to, żeby coś tam z niejakim Michalikiem podpisać. On przybywa na swoje. Watykan to rozumie i nie podjął walki. Michalik, chce czy nie chce już się cyrylizuje. Pytanie nie brzmi na czym polega deal między Cerkwią a polskim Kościołem ? Pytanie brzmi: na czym polega deal między Watykanem a Moskwą  ? I czy aby nie jest za późno, żeby ten deal storpedować ?

 dla poprawy nastroju zamieszczam:

 

<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/ZssiwkN86u0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

 

 

 

 

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758