Pierwszym jest nieudzielenie przez KRRiT koncesji Telewizji Trwam na nadawanie na multipleksie. Sprawa jest bardzo ważna. "Tu chodzi o dostęp do informacji, do wolnego słowa – mówi dyrektor Radia Maryja i Telewizji Trwam. – Jeśli tę walkę przegramy, będzie z nami bardzo źle, zapanuje pełna manipulacja".

Nie ustają protesty przeciw niesprawiedliwej decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Za niezależnym medium opowiedziały się liczne środowiska. Wysłano już ponad 900 tysięcy listów w obronie wolnej telewizji. Ojciec Tadeusz Rydzyk dziękuje za to wsparcie. "To jest Polska, którą kocham, z której jestem dumny – podkreśla rozmówca. – Apeluję także i teraz, by wysłać kolejne listy".

Odważny redemptorysta nie ma dobrego zdania o tych, którzy rządzą naszym państwem. "Polityka musi służyć ludziom – twierdzi o.Tadeusz Rydzyk. – Jak to jest w Polsce, widzimy gołym okiem. To nawet nie jest machiawelizm, czyli sztuka cynicznego rządzenia. To po prostu sztuka urządzenia się malutkich grupek kosztem całego naszego dorobku ponad 1000-letniej historii".

Działalność ojca Rydzyka przysporzyła mu licznych zwolenników, ale też wielu wrogów. Ci ostatni nie szczędzili mu szyderstw i napastliwych ataków. Porównując tę sytuację do pięcioletniego pobytu w Niemczech mówi dyrektor Radia Maryja: "Czasami tu w kraju doznaję w pięć minut więcej upokorzeń, poniewierania niż tam w pięć lat. Niestety, ktoś manipuluje emocjami Polaków – świadomie wzbudza nienawiść, jakiś procent się temu poddaje".

Rozmówca zastrzega, iż nie jest biznesmenem. Nie zajmuje się finansami ani planowaniem rozwoju. "Mam jeden plan – ewangelizację. A jej się od biznesplanu nie zaczyna. Ona zaczyna się w sercu". Zwraca przy tym uwagę na praktyczne strony naszego istnienia. "My nie idziemy do nieba gdzieś obok naszego życia codziennego. Nie. Idziemy w nim, nie inaczej. Katolik też musi chodzić twardo po ziemi, być realistą, budować".

Ten realizm każe powątpiewać w sukcesy III RP. "Prawda jest taka, że tyle wolności, ile własności. I tyle ojczyzny, ile ziemi". Mamy coraz mniej tej własności, a ludzie młodzi i zdolni opuszczają swój kraj. "Propaganda unijna grała na zrozumiałym pragnieniu poznawania świata, podróży. A co dała? Ciężki, smutny często chleb emigrancki, za byle jaką płacę, byle gdzie, poniżej talentów, marzeń, ambicji" – podsumowuje o. Tadeusz Rydzyk.