Komentarze dnia
Like

PiSowska pułapka średniego rozwoju

13/11/2014
720 Wyświetlenia
1 Komentarze
6 minut czytania
PiSowska pułapka średniego rozwoju

Jarosław Kaczyński nie od dzisiaj twierdzi, że jeśli Polska ma trwać to trzeba skończyć z tzw. pułapką średniego rozwoju. Pułapka ta, jak wyjaśnił, polega na tym, że Polska osiągnęła poziom, który „nie może być już określany jako niski, ale nie może się z tego wyrwać”. Prof. Zybertowicz mu wtóruje: „w przypadku wielu Polaków pułapka polega na zadowoleniu się widzialnym postępem i niedostrzeżeniu braku trwałych podstaw samodzielnego rozwoju”. Analizy jasne i nie pozostawiające wątpliwości. Ale jeżeli zastąpimy słowo Polska nazwą partii która te analizy przedstawia a więc PiSem? Jeżeli zastanowimy się czy sytuacja którą dwaj panowie przedstawiają i która w założeniu ma odnosić się do Polski nie bardziej pasuje do partii, która ją definiuje?

0


 

Największa partia opozycyjna walczy bez powodzenia o władzę od roku 2007. Po 2-letnim okresie rządów i zdecydowanym NIE wyborców nie potrafi ich przekonać do swoich planów „reformowania” tego co, jak ciągle twierdzi, niszczy, rozkrada i demoluje Platforma Obywatelska. Najpierw pod przewodnictwem Tusk a teraz pani Kopacz. Fakt wydawałoby się tak oczywisty a jednak wyborcy nie dają się skusić obietnicami Jarosława Kaczyńskiego. Nazwanie wyborców „nieświadomymi” czy „głupimi” jest dosyć ryzykowne i zdarza się co prawda w dyskusjach na salonie24 ale nie jest brane do ust przez pisowskich, partyjnych liderów. Tłumaczenie jak bardzo PeOwcy niszczą Polskę też nie trafia do umysłów mimo bezustannych prób podejmowanych codziennie w mediach i na tym forum przez wydelegowanych polityków.

Gdzie leży błąd i dlaczego Polacy nie chcą zobaczyć tych wszystkich „oczywistości” serwowanych nam, w prawie niezmienionej postaci, od wielu lat? Tusk miał być wielkim złem ale załamania w nastrojach, po jego odejściu jakoś nie bardzo widać. Miał nie mieć następcy ale pani Kopacz, jak na razie, nieźle sobie radzi. Platforma miotana regularnie skandalami idzie do przodu i jak wszystkie znaki na ziemi i na niebie pokazują nie zostanie zmieciona w samorządowych wyborach. Może nawet nieznacznie wygra. Mimo jak mantra powtarzanych zaklęć o negatywnych skutkach dla Polaków, mimo bezrobocia, niskich zarobków, nieudolności administracji i wymuszonych okolicznościami emigracji. Może to nie Polska ale PiS wpadł w pułapkę średniego rozwoju? Albo inaczej mówiąc znalazł się w ślepej uliczce bez wyjścia?

Kilkakrotnie już partia Kaczyńskiego notowała wzrost swojej popularności. Za każdym razem z powodu rządowych wpadek. Nigdy nie potrafiła dłużej utrzymać sondażowej przewagi oscylując wokół magicznej granicy 30%, która nie tylko nie zapewnia pierwszego miejsca nie marząc już nawet o bezwzględnej większości która jest celem jej lidera. Już siedmiokrotnie trzeba było tłumaczyć dlaczego i tym razem się nie udało. Odbywa się to oczywiście za pomocą rytualnych zaklęć, gdyż o prawdziwych analizach nie ma oczywiście mowy. Do tego potrzeba przecież wziąć pod uwagę obiektywne przyczyny i ocenić również rolę głównego ideologa i ojca chrzestnego tej partii. Jego „niedotykalność” hamuje jednak jakiekolwiek rozważania na temat popełnianych błędów oraz co najważniejsze, wniosków wyciąganych na przyszłość.

Pułapka średniego rozwoju utrzymywana jest od lat. Polska powinna promować innowacyjność, gdyż to ona jest gwarancją szybkiego i stabilnego wzrostu uważa lider PiSu. Czy widać wspomniany czynnik w działaniach na co dzień opozycyjnej partii? Czy potrafi ona wprowadzać w swoich działaniach to co jest istotą tego pojęcia? Zmieniać się, reagować na wyzwania otaczającego świata, promować nowości i stosować zachęty do innych, skutecznych działań w politycznej walce? Czy potrafi zaproponować nowe podejście do starych problemów? Pokazać innowacyjność na co dzień, wykorzystać możliwości nowych mediów, rozwijających się internetowych technologii, przyciągnąć młodych do kampanii tak jak udało się to przed laty Obamie w Ameryce? Przygotować plany a nawet wizje nowej Polski i tego co powinno być wspólnym celem do którego Polacy są gotowi dążyć?

Prezes Kaczyński przemierza tysiące kilometrów jeżdżąc po Polsce. Wygłasza kolejne przemówienia i spotyka się ze swoimi zwolennikami. To jego życie i kwintesencja jego działań. Jego młodsi, partyjni koledzy jeżdżą w międzyczasie do Madrytu bo to jednak fajniejsze niż tourowanie po Polsce i spotkania z wyborcami. Pisowskie nowe kadry mają inne pojęcia o świecie niż niegdysiejszy Prezes. On swoje i oni swoje. Innowacyjność nie dla nich, im dobrze w partyjnym świecie stworzonym przez Prezesa. Słowa i slogany używają te same tylko co innego mają na myśli. Ich światy rozeszły się bo inaczej rozumieją wartości w nim używane. Prezes się wyalienował i nie potrafił wychować nowego pokolenia, nowych partyjnych kadr przekazujących te same wartości w nowoczesny, innowacyjny sposób aby zdobyć posłuch u nowych grup słuchaczy, nowych wyborców.

Pułapka średniego rozwoju dosięgnęła Prawo i Sprawiedliwość. Na horyzoncie pozostała tylko nadzieja ale to za mało aby urzeczywistnić głoszone hasła, wzniosłe zamierzenia i roztaczane wizje „szklanych domów”. Realnych działań w partii nie widać a chciałoby się Polskę zmieniać. Mądrości ludowe mówią bez ogródek: jeżeli nie potrafisz sam się zmienić to nie porywaj się na reformowanie świata. A Prawo i Sprawiedliwość od lat się nie zmienia. Jest nawet gorzej, stoi w miejscu a to wiadomo co oznacza: cofanie się. I zaczyna to dostrzegać coraz większa ilość wiernych członków tej partii. Nie mając wielkiego wyboru mogą powtarzać tylko te same wyświechtane hasła. Bez realnych możliwości ich realizacji.

 

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758