Bez kategorii
Like

PiS – szalony i nieskuteczny akwizytor

08/09/2012
330 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

PiS zapowiedziało ofensywę i mamy ofensywę. To trzeba im przyznać.

0


 Zaczęło się od paraexpose Jarosława Kaczyńskiego i do dziś mamy pełno polityków tej partii w mediach. W czwartek, w ciągu 90 minut mego poranka, natrafiłem na 5 działaczy PiS przekonujących mnie z różnych mediów do swoich racji. Byli to, oprócz prezesa, Państwo Szydło, Brudziński, Błaszczak i jeszcze ktoś, kogo nazwiska nie pamiętam (za co przepraszam tego kogoś). Może zresztą to i tak nie ma znaczenia, bo mówią to samo i mówią tak samo.

 

Nie kpię – po prostu formacja ta postanowiła ruszyć do ataku i robi to powtarzając te same slogany i hasła. Nic w tym zdrożnego, a że wychodzi im tak sobie – to już inna sprawa. Tyle tylko, że z tego nic, ale to nic nie wyniknie. Załóżmy się i poczekajmy do sondaży, które będą publikowane na przełomie września i października. Jestem pewien, że będą one wskazywać na to samo poparcie dla PiS, które ta partia ma dzisiaj. Kolejna akcja, kolejna ofensywa, kolejna strategia nie przyniesie nic, oprócz utrzymania dotychczasowego poparcia. Ostatnią udaną kampanią tej formacji, której efektem był gwałtowny wzrost jej notować i równie gwałtowny wzrost popularności jej lidera, była kampania prezydencka 2010 roku. Zanotowano wówczas także bardzo wyraźny wzrost zaufania do J. Kaczyńskiego. Ale, jak wiemy, prezes uznał, że to była zła strategia – stwierdził, że nie ponosi za nią odpowiedzialności, bo był na lekach. Tuż po elekcji prezydenckiej całkowicie zmienił linię polityczną i trzymał się jej kurczowo przez ostatnie dwa lata. Zdążył zresztą w tym czasie przerżnąć wybory samorządowe 2010 roku i parlamentarne 2011 roku (co przewidywałem w pierwszych zdaniach mojego słynnego listu, za który zostałem wyrzucony w obozu PiS).

 

Teraz J. Kaczyński postanowił posłuchać się tego, co niektórzy, w tym ja, radzili mu przed dwoma laty (lub lepiej powiedziawszy – dwie przegrane elekcje temu). Czy ma szansę na sukces? Nie. Bo jest jak akwizytor, który oferuje nam odkurzacz, który nawet nie jest zły, ale sam akwizytor nie wzbudza zaufania. Co więcej, na całym osiedlu jest uważany za osobę o najmniejszej wiarygodności. Nie uśmiecha się, wielokrotnie nas oszukał, twierdzi, że jego poprzednie produkty, które nam wcisnął, to był chłam i złom, ale teraz ma dla nas prawdziwe cacko. Co z tego, że odkurzacz, z którym przyszedł tym razem, wygląda na solidny produkt, kiedy z tyłu głowy chodzi nam myśl, że jak się odwrócimy, to zarzuci nam rurę na szyję i zażąda, dusząc i szarpiąc, żebyśmy na kolanach przyznali, że jest najlepszym akwizytorem i że może zamieszkać u nas w domu. Dziwicie się, że ludzie zatrzaskują przed nim drzwi? Ja nie. Ciężko sobie na tę niechęć zapracował.

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758