POLSKA
Like

Paweł Kukiz – koniec mitu antysystemowca

16/04/2016
3063 Wyświetlenia
8 Komentarze
7 minut czytania
Paweł Kukiz – koniec mitu antysystemowca

A nie mówiłem? – takie pytanie po czwartkowym występie Pawła Kukiza mogłoby zadać sobie wiele ludzi.

0


A przecież wytłumaczenie nagłej wolty Pawełka i ostentacyjne obściskiwanie z chwilowo oddelegowanym na odcinek poselski bankowcem Ryszardem Petru jest banalnie proste i nie wymaga tworzenia wielopiętrowych teorii spiskowych.

 

Już 5 czerwca 2015 roku bloger Matka Kurka pisał:

 

23 maja 2014 roku Zbigniew Moździerski, basista skonfliktowanego z Pawłem Kukizem zespołu „Piersi”, uzyskuje w Urzędzie Patentowym pod nr Z-411221 prawa do znaku towarowego „Piersi” . Tym samym były kolega z kapeli ostatecznie pozbawia złudzeń i pieniędzy przyszłego kandydata na Prezydenta Polski Pawła Kukiza. Trwający od 2013 roku konflikt, prowadzony na żenującym poziomie i z udziałem mediów, zostaje ostatecznie rozstrzygnięty na drodze prawnej. Kukiz nie ma prawa do używania nazwy „Piersi” i żeby było jasne, wcale nie uważam, że to sprawiedliwe rozwiązanie, niemniej to Kukiz zostawił zespół na lodzie, a ten walcząc o życie zadbał o swoje interesy. Lider „Piersi” był przekonany, że samotnie wyjdzie na muzycznym biznesie lepiej, zwłaszcza, że starym zwyczajem zaangażował do swoich projektów weteranów polskiej sceny muzycznej. (…)

W 2014 roku egzystencjalnie przyciśnięty artysta robi na dwóch frontach, angażuje się w przeróżne, całkowicie sprzeczne ideologicznie projekty polityczne, najpierw przykleja się do Piotra Dudy i Solidarności, potem flirtuje z Ruchem Narodowym i KNP, po drodze są jeszcze chłopi z Samoobrony i zmieleni.pl. Drugi front to działalność muzyczna, bezwzględnie podporządkowana polityce. Powstaje płyta „Zakazane piosenki”, a w niej komentarze do bieżącej sytuacji politycznej, krytyka Michnika, dialogi z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Żaden kawałek nie staje się przebojem, ale śpiewak nie jest sam, zyskuje sympatię radykalnego skrzydła prawicy i na tej nucie będą też grać podrzędni aktywiści Ruchu Kukiza.

Po konflikcie z Piotrem Dudą, Kukiz rzuca wszystkie majdany i wiece związkowe, by związać się z dolnośląskimi baronami samorządowymi, wiecznymi działaczami „bezpartyjnymi”, którzy od 15 lat zaliczają kolejne komitety. Od tego miejsca zaczyna się kariera jeszcze nie istniejącego Ruchu Kukiza i samego marionetkowego przywódcy starej kliki.

http://kontrowersje.net/zacznijcie_si_mia_z_antysystemowego_kukiza_bo_za_chwil_b_dziecie_p_aka

 

Tak więc za aktywnością Kukiza stoi „żądza pieniądza”.

Przynajmniej wg Matki Kurki.

 

Niestety, zarzut wnikania do „antysystemowego” ruchu osób skompromitowanych przeszłością jest faktem, tłumaczonym przez wyznawców nowej nie-partii (Darek, pozdrawiam!) brakiem doświadczenia Pawła w polityce oraz masowością ruchu.

Nikt, przynajmniej do wczoraj, nie przypuszczał, by mogło to być  wynikiem działań przemyślanych.

 

Czy również brakiem doświadczenia politycznego można tłumaczyć niską aktywność poselską posła Kukiza?

Niestety, prócz głoszenia w różnych mediach swoich przemyśleń jest ona mniejsza, niż posłanek nowoczesnej, z których każda zdążyła już przynajmniej kilkakrotnie wnosić o przerwę w obradach.

Paweł Kukiz zadał tylko jedno pytanie, 10 grudnia 2015 r. Dotyczyło obsadzania spółek skarbu państwa. Pytanie trwało 3 minuty. Poza tym 7 razy występował na sesjach.

I więcej nic.

Trochę mało zważywszy, że pos. Kukiz jest przewodniczącym klubu.

W sejmowej klasyfikacji aktywności poselskiej zajmuje aż 273 miejsce.

Tymczasem jego klubowy kolega, pos. Józef Brynkus, zaliczył już w tej kadencji 9 wystąpień na posiedzeniach Sejmu oraz zgłosił 15 interpelacji, którym nadano bieg.

Poseł Jerzy Jachnik występował 15 razy,  zgłosił natomiast tylko 1 interpelację oraz zadał dwa pytania.

 

Ludzi jednak bulwersuje zupełnie co innego.

Przede wszystkim na tą nie-partię głosowali ci, którzy mieli dosyć PO/PSL, z przyczyn ideologicznych zaś nie znosili lewicy, oddanie głosu na PiS uważali za doprowadzenie do znanego im już z PRL układu monopartyjnego z nie liczącymi się przystawkami (SD i ZSL).

Prawdopodobnie 70-80% z nich wiedząc, że niespełna pół roku później „ich” ugrupowanie pójdzie pod rękę z nowoczesną i PO uważałoby głos oddany na KUKIZ’15 za stracony.

 

Pojawiające się tu i ówdzie głosy sugerują, że KUKIZ’15 to tak naprawdę kolejna broń tych, którzy naprawdę trzymali władzę.

 

Tymczasem prawda jest o wiele prostsza.

 

Matka Kurka rok temu nazwał Kukiza „egzystencjonalnie przyciśniętym artystą”.

Zdaniem blogera Kukizowi zaczyna brakować pieniędzy.

A przecież potrzeby ma spore.

 

Zajrzyjmy do jego oświadczenia majątkowego, dostępnego na sejmowych stronach.

Zrzut ekranu 2016-04-15 22.57.46

Prócz domu o powierzchni 450 m2  wartego zdaniem posła 1,5 mln zł, kawalerki o wartości 350.000,- zł i luksusowego samochodu (Audi Q-7 z 2009 r.) jest zadłużony w bankach na około 500 – 600 tysięcy złotych.

 

Czy i ile pieniędzy prócz poselskiej diety wpłynie z tytułu praw autorskich trudno dokładnie przewidzieć.

 

Kredyty mogą więc być wypowiedziane w każdej chwili.

A to powoduje, niestety, że poseł będzie bardziej uległy wobec tego sektora.

 

 

Pisałem cztery lata temu, napiszę po raz kolejny..

 

Najprawdopodobniej największy klub w Sejmie, skupiający jakieś 80-90% posłów to „klub pożyczkowy”.

Nic zatem nie będzie ruszone wbrew interesom banków.

Bo człowiek jest tak skonstruowany,  że ręce ma do siebie.

Na zewnątrz skierowane kończyny ma tylko żaba.

A jeśli któryś spróbuje brykać, szybko zostanie okiełzany.

 

Jak Paweł?

 

15.04 2016

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758