Bez kategorii
Like

Panie OBAMA, no cóż …replay.

07/11/2012
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Cdn 44 i powtórka wiersza

0


 

SŁOWO

                                                                                

1.

Lodowaty wiatr i złote słońce nad Kapitolem.

Słowa w eterze coraz większe zataczają kręgi.

Gwiazdy dla Wolności przysięgają:

Razem możemy, razem być lepsi.

Kobiety i mężczyźni stoją zasłuchani w słowa przysięgi.

 

Oni tu przyszli dla 

Czterdziestego czwartego.

 

Niewidzialnym kluczem otwierają się słowa i myśli.

 

40 – jak czterdzieści dni postu Chrystusa na pustyni.

40 – po czterdziestu dniach Noe otworzył okno na Arce.

40 – jak ryczące czterdziestki, te żywioły oceanu na

czterdziestym równoleżniku.

4 – jak czterolistna koniczyna, koniczyny trójdzielnej.

4 – jak cztery żywioły: ogień, woda, powietrze i ziemia.

4 – jak cztery wolności prezydenta Roosevelt’a.

 

2

 

Lodowaty wiatr i złote słońce nad Kapitolem. 

Oni nie dla kabały, nie dla mowy liczb przyszli.

W głębi serc pytania zadają: czy to ten, na którego czekają?

Czy to Walk In – ta charyzmatyczna jutrznia –

Zazieleni poranioną ziemię i rozprzestrzeni nuty

Pieśni młodej? Czy kolor skóry zdegraduje człowieka.

Czy w imię Boga terroryzm nie zburzy wież świata.

Ale, czy to ten meteoryt rozświetli stulecia?

 

Słowa się niosą do Moskwy, do Starego Świata,

Do głodnej Afryki wypalonej słońcem,

Do białych niedźwiedzi topniejącej Arktyki,

Do Palestyny gdzie ziemia w krwi tonie.

 

3

Lodowaty wiatr i złote słońce nad Kapitolem.

Na baczność przed starym telewizorem stoję,

Odbieram słowa przysięgi jak struna w gitarze napięta.

Coś mnie na baczność postawiło. Z myśli, z urojeń?

Ja, obojętny widz ceremonii z zamorskiego kraju

Czuję, jestem świadkiem nowych przestrzeni.

 

„ Namiestnik wolności na ziemi widomy”

 – powtarzam za wieszczem mojej ojczyzny –

„ A tytuł jego – lud ludów;

Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,

A imię jego czterdzieści i cztery.”

 

40 – czterdzieści dni spędził Mojżesz na Górze Synaj.

40 – czterdzieści dni kwarantanna trwa.

4   cztery pory roku.

4   cztery kąty i cztery strony świata.

 

Lodowaty wiatr i złote słońce nad Kapitolem.

Już rozumiem witający tłum – jestem już nim.

Jak klucz żurawi lecą słowa –

Ten uroczysty orszak przeszłości i przyszłości.

Dzisiejszych bohaterów nikt nie przewyższy,

Bo –

Razem możemy, razem być lepsi.

 

 

Szuflada, 21/23 stycznia 2009 r.

                                                                                 

0

Tatarka

"Ty który stwarzasz jagody królika z marchewka lato chrabaszczowe cien wielki malych lisci/.../ spraw niech poeci pisza wiersze prostsze od wspanialej poezji" -ks. Jan Twardowski"

188 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758