Pani profesor pisze jednak w pośpiechu; mam wrażenie, że zaczyna pisać swój artykuł, nie wiedząc jeszcze, dokąd zaprowadzi ją pióro (długopis). Stąd też wiele wątków w jednym tekście, często niepowiązanych ze sobą, czasem sprzecznych.

Tak jest też w jej ostatniej pracy, zatytułowanej "Nasza jakość", w której M. Środa pisze o demografii, o jakości (?!) Polaków i o autorytetach, które odeszły ("Nie było większego pasjonata i społecznika nad Kuronia czy mędrca nad Edelmana" – twierdzi autorka). Zadam więc sobie nieco trudu, by uporządkować treści przekazywane przez panią profesor, by poddać je krótkiej analizie i krytyce.

1. Nie rodzą się w Polsce dzieci. "Wiem, co mówią specjaliści! Że nie będzie komu pracować na moją emeryturę – pisze Środa. – Mnie problem demografii nie martwi". Możemy przecież otworzyć granicę dla imigrantów.

Zadziwiająca jest ta beztroska osoby, w końcu przecież wykształconej, co potwierdza nie byle jaki tytuł naukowy. Czy imigranci zechcą pracować na wzrastającą u nas rzeszę emerytów? Czy nie narzucą nam swych zwyczajów i problemów? Czy nie stworzą zagrożeń, których dziś nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić?

Dla Środy jednak problemem są politycy, którzy sądzą, "że trzeba zapędzić kobiety do rodzenia. Jak? Recepta jest prosta: ograniczyć dostęp do edukacji seksualnej, antykoncepcji i aborcji. Zmuszone, ubezwłasnowolnione urodzą w każdej sytuacji! I to prawdziwych Polaków".

Nie lubi profesor swych współmieszkańców. Pisze nieco dalej z ironią: "Jak chcemy więcej prawdziwych Polaków, czyli białych heteroseksualnych katolików niekontrolujących swojej płodności, zakochanych w Mickiewiczu i papieżu – to możemy ściągnąć kilka milionów repatriantów z Rosji".

2. Pisząc o nowej generacji, atakuje Środa pośrednio Ojca Świętego pochodzącego z Wadowic: "Rosną całe pokolenia przekonane, że jedynym autorytetem jest Jan Paweł II, za którego trzeba się modlić. Do tego mniej więcej przez lata sprowadzała się wiedza i praktyka etyczna w szkołach oraz rozumienie autorytetów. Dziś już nawet tego nie mamy, bo autorytet Jana Pawła II prysł jak pokolenie JP II (w ostatnim rankingu zwyciężył Jurek Owsiak)".

Owsiak zwycięża, Środa triumfuje. Przed ponad rokiem skarżyła się w telewizji, że gdy przechodziła koło krzyża na Krakowskim Przedmieściu, ludzie krzywo na nią patrzeli. Dzisiaj chyba tego nie pamięta.