Bez kategorii
Like

Odszedł Ravi Shankar

14/12/2012
502 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

CZTERY STRUNY ŚWIATA (44) Nazywany ojcem chrzestnym światowej muzyki, legendarny guru i pandit hinduskiej muzyki klasycznej, wirtuoz sitaru, zmarł 11 grudnia 2012 w wieku 92 lat.

0


         Był najlepiej znanym muzykiem hinduskim na świecie, ambasadorem kultury i mądrości Wschodu na Zachodzie, wizytówką Indii w świecie Zachodu, autorytetem i mistrzem dla kilku muzycznych pokoleń. Starsi z nas pamiętają go jako patrona i mentora Beatlesów, albo przynajmniej George’a Harrisona, oraz ze wspólnych koncertów z Jehudi Menuhinem i Johnem Coltrane lub wspólnych kompozycji z minimalistą Philipem Glassem. Harrison nazwał go kiedyś „ojcem chrzestnym światowej muzyki”. A Peter Gabriel, najwybitniejszy obecnie twórca muzyki filmowej na świecie stwierdził: „Ravi otworzył bramy muzyki nieeuropejskiej milionom ludzi na całym świecie”

Urodził się 7 kwietnia 1920 roku w Varanasi, najświętszym z indyjskich miast, jako najmłodszy z siedmiu synów w rodzinie artystycznie utalentowanych braminów pochodzących etnicznie z Bengalu, ojczyzny indyjskich poetów, filozofów, muzyków i reżyserów filmowych. Jego ojciec był prawnikiem, który porzucił żonę z najmłodszymi dziećmi i wyjechał do Londynu, gdzie się ożenił ponownie. Ravi wychował się u matki dośc zamożnym domu w Varanasi, ale w wieku 10 lat pojechał do Paryża z trupą taneczną swego starszego brata choreografa Udaya Shankara i rozpoczął życie wędrownego artysty. W zespole tym poznał mistrza sitaru, Alauddina Khana, który w latach 1936-38 brał udział w kolejnym tournée po Europie. Mistrz przekonał go, aby porzucił taniec i grajkowanie, i oddał się muzyce, obiecując nauczyć go gry na sitarze pod warunkiem przyjęcia tradycyjnego reżimu gurukul,czyli kilkuletniego terminowania u mistrza, wraz z zamieszkaniem w jego domu i przy jego rodzinie.    

I tak, lata 1938-44 Ravi spędził w domu Khana w Maihar ucząc się po 14-16 godzin dziennie gry na różnych instrumentach strunowych, takich jak surbahar, sursingar, rudra veena, rubab, sarod, ale zwłaszcza na najważniejszym ze wszystkich: sitar. Jest to bardzo trudny instrument, wart osobnego eseju. Tu wystarczy powiedzieć, że ma on dwie kategorie strun – melodyczne i sympatyczne. Te pierwsze się trąca, te drugie rezonują, bo samo pudło jest niewielkie i rezonans powstaje głównie z jękliwych, miękkich strun na szerokim i bardzo długim gryfie. Ravi, jak na mistrza przystało, wprowadził później do konstrukcji instrumentu kilka ważnych ulepszeń, w tym np. dodatkową strunę basową, i zmienił układ progów. Już w grudniu 1939 debiutował publicznie na sitarze w duecie ze swym mistrzem, który wystąpił grając na perskim instrumencie sarod.

Po ukończeniu nauki w 1944 Ravi przenosi się do Bombaju, gdzie szybko zdobywa sławę jako wirtuoz i kompozytor. W latach 1949-56 jest dyrektorem muzycznym All India Radio w Delhi. W tym okresie poznaje Yehudi Menuhina, razem koncertują i krótko potem Ravi odchodzi z radia i rozpoczyna serie koncertów na Zachodzie.

Zaczyna się jego wielka światowa kariera muzyczna i kompozytorska: nagrody, nagrania, festiwale, muzyka do filmów, Woodstock, Harrison, etc. Muzyka indyjska i jej instrumenty na dobre zagościły w repertuarze Zachodu, a Pundit (to w Indiach więcej niż profesor) Ravi Shankar już nigdy nie zeszedł z piedestału. W latach 1986-92 był nawet z nominacji senatorem w indyjskiej izbie wyższej Rajya Sabha.

Muzyka stanowiła także wspólny mianownik dla jego życia osobistego. Jego pierwszą żoną była Annapurna Devi, córka jego mistrza, z która wychował się w jego domu w młodości, która sama też była utalentowaną sitarystką. W swojej biografii opublikowanej w 2005 roku pani Devi stwierdziła, że mąż wymusił na niej przysięgę, iż nigdy nie wystąpi publicznie, ponieważ bał się, że mogłaby go przyćmić. To byłoby do Shankara podobne, chociaż pani Devi miała więcej powodów, aby czuć do niego żal także ze względu na to, że ją zdradzał i w końcu porzucił. Mieli syna Shubendrę Shankara ur. 1942, który również grał i koncertował z ojcem, i który zmarł w 1992 roku. W końcu lat 1940-tych Ravi nawiązał długoletni romans z tancerką Kamalą Shastri. Potem związał się z Sue Jones, producentką jego koncertów i w 1979 miał z nią córkę, Norah Jones, śpiewaczkę jazzową, która dziewięć razy zdobyła nagrodę Grammy. W roku 1989 poślubił Sukanyę Rajan, z którą miał już drugą, szczególnie ukochaną córkę, Anoushkę Shankar, ur. 1981, piękną i też udatnie muzykującą na sitarze, która regularnie występowała z ojcem przez ostatnie kilkanaście lat. Właściwie dopiero ten ostatni związek był trafiony, bo Sukanya jest też hinduistką i braminką, tak jak Ravi. Devi pochodziła z bengalskiej rodziny muzułmańskiej, Kamala z niższej kasty, a Sue Jones była Amerykanką.

Oficjalnie Ravi Shankar wydawał się idealnym guru dla długowłosych, palących trociczki hippisów z Kalifornii. W późniejszych latach wielokrotnie dawał jednak do zrozumienia, że wcale nie czuł się dobrze na hedonistycznych kalifornijskich festiwalach z lat 1960-tych, takich jak Woodstock albo Monterey. Narkotyki, chaos, orgiastyczna atmosfera i krótkotrwałe fascynacje muzycznymi sztuczkami i technikami w gruncie rzeczy irytowały go i przygnębiały. Kiedy na festiwalu muzycznym w Kalifornii w lipcu 1967 roku Jimi Hendrix spalił na scenie swoją gitarę, widownia oszalała. Ravi Shankar, który też tam wtedy był, zesztywniał ze zgorszenia i odrazy. Jak potem napisał, dla niego było to największe świętokradztwo z możliwych. Mimo to kontynuował tę współpracę aż do końca, choć niektórzy muzycy z Indii, prawdopodobnie powodowani zawiścią, krytykowali go za tę zażyłość z zachodnimi gwiazdami popu. Na tydzień przed śmiercią dowiedział się, że na najbliższej ceremonii w lutym przyszłego roku miał otrzymać czwarta nagrodę Grammy nagrodę za całokształt muzycznych osiągnięć w swoim życiu. Zmarł  trzy dni temu, we wtorek 11 grudnia 2012 w kalifornijskim szpitalu Scripps Memorial Hospital w La Jolla, San Diego w wieku 92 lat, niedaleko swego domu w Encinitas. Sukanya i Anoushka towarzyszyły mu do końca. Przyczyną śmierci była niewydolność serca po wszczepieniu mu sztucznej zastawki pięć dni wcześniej. Był praktykującym hinduistą i wegetarianinem. Jego zwłoki poddano więc kremacji i rozproszeniu. Pozostawił swoje geny dwojgu żyjącym dzieciom, trojgu wnukom i czworgu prawnukom.

W tekst niniejszego wpisu, który jest hołdem dla wielkiego artysty, wplatam sześć odcinków niemieckiego programu, zatytułowanego „Eine ganz besondere Musiklektion (Niezwykła lekcja muzyki) z jego ostatniego, pożegnalnego koncertu w Paryżu, z udziałem jego ukochanej córki i namaszczonej następczyni Anoushki Shankar oraz kilku uczniów.  Ostatnią, siódmą pozycją filmową jest ich wspólne wykonanie Ragi Ananda Kalyam, które pokazuje jak trudną i wyrafinowaną sztuką jest klasyczna muzyka indyjska i jak zasadnicze znaczenie ma w niej sitar. 

BJ

0

Bogus

Dzielic sie wiedza, zarazac ciekawoscia.

452 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758