Czy nie warto się postarać?
Witam. W swoim artykule chciałbym przedstawić spojrzenie nastolatka na życie i rodzinę. Jest to artykuł nie tylko dla ludzi młodych, ale także rodziców pragnących zrozumieć swoje dzieci i ich zachowania. Na początek chciałbym przedstawić model współczesnej rodziny. W dzisiejszych czasach "rodzina" to tylko słowo. Rodzice, którzy nie mają czasu dla swoich dzieci, ponieważ są zapracowani często zastanawiają się dlaczego ich dzieci zachowują się w sposób taki, a nie inny. Nie ma się co dziwić skoro nie spędzają czasu z najbliższymi, bo są zarobieni. Młodzi, gdy zostają sami, nie odczuwają wsparcia najbliższych i zostają osamotnieni, uciekają się do najróżniejszego rodzaju "środków łagodzących" takich jak np. narkotyki, alkohol, dołączanie do sekt, czy nawet samobójstwo. Jest to okropna prawda naszych czasów. Wiele osób nie przyzna się do tego, że ich rodzina jest w rozpadzie. Jedni dlatego, iż się wstydzą, a inni, bo tego nie dostrzegają. Ostatnimi czasy wiele słyszy się na temat sekt działających głównie na terenach Polski. Najczęsciej są to grupy satanistyczne. Sporo osób napewno wie, albo chociaż domyśla się, jak te ugrupowania działają. Jednak dla tych nie wiedzących postaram się to krótko wyjaśnić. Pierwszym krokiem członka sekty jest zapoznanie się z taką osamotnioną osobą, dla której staje się prawdziwym przyjacielem (może to trwać latami), następnie wprowadza się tą osobę do grona i obiecuje prawdziwą przyjaźń, aż po śmierć, która nadchodzi już po paru chwilach. Jest to najgorsze co może spotkać osamotnionego młodego człowieka. Dlatego apeluję do Was rodzice "Zastanówcie się!". Czy warto jest płakać po fakcie zamiast stworzyć prawdziwy, szczęśliwy dom? Niedoceniana i odpychana młodzież staje się z czasem agresywna i skora na prawdę do wszystkiego. Szkolne problemy czy też odizolowywanie się od otoczenia młodzika są głównym objawem totalnego olania go. Czasami nawet zastanawiam się czy lepiej mają dzieci bite przez rodziców, pochodzące z patologicznych rodzin, czy też te, które są samotne i nie zaznają prawdziwej miłości. Odpowiedź teraz nasuwa się sama; w obu przypadkach taki niewinny nikomu ani niczemu dzieciak ma naprawdę przekichane. Po co więc płodzić sobie potomka jeżeli nie mamy w planach nic poza tym, żeby gdzieś tam sobie był i tylko jadł z nami śniadanie? Ludzie teraz są na prawdę bezmyślni, ponieważ dają się manipulować i zamiast pomyśleć samemu i brać sprawy w swoje ręce, "lecą na łeb na szyję" z biegiem czasu przed siebie zostawiając to co najważniejsze za sobą. Drogi tato, czy pogranie z synem w piłkę w niedzielę to tak wiele?! Droga mamo! Czy zabrać córkę na zakupy w sobotni wieczór to takie ciężkie?! Wielu młodziaków z Nas obiecuje sobie "Nie będę taki jak moi rodzice. Będę super ojcem/matką". Czy Wy drodzy rodzice nie mówiliście takich rzeczy, gdy byliście młodzi? Tylko nie mówcie, że nie, bo będzie to na prawdę dobry żart. Jest między Nami młodymi, a Wami, Naszymi rodzicami pewna różnica, a mianowicie taka, że Wy wszystko zwalacie na geny, a My dążymy do bycia lepszymi i nie popełniania Waszych błędów. Nie rozumiem tego jak można tak niszczyć psychikę własnego dziecka, tak je osamatniać, kiedy powinno ono być dla Was najważniejsze na świecie! Tymczasem dla Was liczy się kariera i praca, a potem jeszcze nam wyjeżdżacie z aluzjami, że mamy przykładowo takie, a nie inne oceny. Skoro sami do tego doprowadzacie brakiem zainteresowania, to teraz siebie się czepiajcie, a nie Nas. Myślę, że w każdej rodzinie jest miłość i ciepło, jednak w niektórych domach jest to tak głęboko ukryte, iż sporo z Was nie zwraca nawet na to uwagi, a na prawdę nie wiele potrzeba aby dać komuś trochę uczucia.