Bez kategorii
Like

O wielkoruskich „polskich” narodowcach

06/07/2012
674 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

To ja włożyłem kij w mrowisko i cieszę się, że nie czekałem do 11 Listopada. Tego dnia – jak się nie sprzeciwimy – rosyjscy agenci wpływu skompromitują nasze wielkie święto.

0


 

Czarodzieje zaczęli „niewinnie” – od żydożerstwa, ajwajowania, różnych gajowych maruchów itd. Debile o króliczej wiedzy dali się wciągnąć na członka postmoczarowskiej formacji. Nie spostrzegli tylko, że stali się zakładnikami rosyjskiej, antypolskiej myśli imperialnej. Pytanie

Rosjanie czy sowieci

jest tak samo durne, jak: Niemcy czy naziści. Wsio rawno. Ein und dasselbe. Ale dla naszych nieprzyjaciół ma to wielkie znaczenie. Rosjanie, pierwsze ofiary sowietów. Czytaj żydów*. Akcja na rzecz wybielania czerwonej kamizelki trwa. Ani słowa o Smoleńsku. Także

Katyń

wymienia się półgębkiem. Rosja, ostoja chrześcijaństwa! Diabeł w roli wybawcy świata? Takie głodne kawałki można opowiadać tylko ćwierćinteligentom. Sęk w tym, że jest ich masa. Zdziwił się ŁŁ, że wśród narodowców pojawił się kret. Jeden? Setki! Ich cel jest przecież jasny:

kompromitacja

ruchu narodowego. Wcierają sobie gębę Dmowskim, nie wiedząc nawet, co to za facet i czego chciał.  Szczają na żyda Piłsudskiego, bo im tak kazał jakiś „uczony” badający „rosyjskie archiwa”.  Promoskiewskie OWP zaczęły podnosić łby po11 Listopada 2011, bo Kreml ma dziś stracha.

Moskwa

nie szczędzi środków na budowę Unii Euroazjatyckiej. Zachęcić do uczestnictwa w nowym ZSSR ma nowy ZPP (postbolszewicki Związek Patriotów Polskich). Do akcji wchodzą żołnierze: pan podporucznik, warlord, taba, votex, bar-barai inne wańki-wstańki. Ich metodą jest

hałas

i brak jakichkolwiek argumentów. Te nie są zresztą ćwierćinteligentom potrzebne. Ale to my odpowiadamy za edukację społeczną. To wskutek naszego zaniechania hasają lisy w kurniku. Oddzielanie ziarna od plew to żmudna praca. Ale bez niej naród zamienia się w polityczne kurwy.

*Niemcy, pierwsza ofiara nazistów. Czytaj żydów. Przecież Hitler to…

Post scriptum: przeczytałem w niemieckiej prasie, że połowa młodych Niemców nie wie, co robił Hitler (pewnie kojarzy się z jakimś hitem?). Pisałem kiedyś o stanie świadomości młodych Polaków. Jest ona równie zła. W takiej mętnej wodzie łapiduchy mają łatwą robotę.

Trzymajmy rękę na pulsie – nie pozwólmy na to, by agenci wpływu skompromitowali nasze wielkie narodowe święto – 11 Listopada. Tymczasem wiele wskazuje na to, że może się to im udać. Tak zwany świat czeka na doniesienia o polskich  nazistach. Nazizm, jako „ogólny fenomen społeczny”.

NE mówi o potrzebie dyskusji. Zgoda. Ale uczestnictwo w dyskusji zakłada jej wolę. Tymczasem z agentami wpływu się nie dyskutuje. Ich się zwalcza.

Przypomniała mi się scenka z niemieckiej TV: po jakiejś rozróbie w Dreźnie reporter rozmawia z narodowym socjalistą: „ja testem demokratą, a pan jest nazistą. Ale możemy chyba rozmawiać ze sobą?” – mówi reporter. – „Odp…ol się” – zakończył dyskusję nazista.

Post scriptum 2: rozpoczęły się wakacje. Dla jednych czas wypoczynku, dla innych (jak dla mnie) wytężonej pracy. Przeprowadzka i remont. Kto to przeżył, ten mnie rozumie. Nie będę przez pewien czas pisał tak regularnie, jak dotąd.  

0

Jan Bogatko

polityka dla zaawansowanych

523 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758