Bez kategorii
Like

O nauczaniu historii.

16/04/2012
471 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Czy bez nauczania historii da się zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość? Nie sądzę.

0


 

 
Dotyczy to także prawników, których nie przez przypadek na pierwszym roku studiów przekazuje się informacje nie tylko z logiki prawniczej, ale przede wszystkim z historii ustroju i prawa Polski, powszechnej historii ustroju i prawa, historii doktryn polityczno-prawnych i prawa rzymskiego. Tak przynajmniej było w czasach gdy studiowałem, czy byłem asystentem na Wydziale Prawa i Administracji. Mam nadzieję, że nikomu nie przyszło do głowy tego zmieniać. Nie mam bowiem wątpliwości, że nie da się dobrze przygotować do wykonywania zawodu prawnika, bez pokazania procesu, który doprowadził do wykształcenia poszczególnych instytucji i ich ewolucji… Tak samo trudno oczekiwać od młodego człowieka, wkraczającego w dorosłe życie podejmowania racjonalnych decyzji, jeśli nie będzie miał szansy poznania przeszłości swojego kraju, czy historii powszechnej, w okresie, gdy już wyrósł z dzieciństwa i miał szansę zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi: jakie procesy stały za poszczególnymi zdarzeniami, dlaczego Polska stała się wielka, a potem upadła, dlaczego tak szybko zdołała się odrodzić, jak w Europie rodził się autorytaryzm, dlaczego Chiny dały wyprzedzić się Europie i Stanom Zjednoczonym, o co chodziło w wojnie secesyjnej, czym była herbatka bostońska, a jakie konsekwencje dla Hiszpanii i Europy miały wielkie odkrycia geograficzne zapoczątkowane wyprawą Kolumba, dlaczego spieramy się o Kopernika i pisownię jego nazwiska, czy treść tablicy na jego pomniku… Jeśli chcemy budować społeczeństwo obywatelskie musimy bazować na mocnym fundamencie wychowania historycznego. Stąd rzeczywiście przerażający jest pomysł, by od nowego roku szkolnego licealiści mogli kończyć naukę historii już po pierwszej klasie i zostać z „wiedzą historyczną” tylko na poziomie gimnazjalnym, a więc w okresie, gdy ich zrozumienie poszczególnych kwestii z natury rzeczy musiało być bardziej uproszczone i dziecinne – gdy mieli trzynaście, czternaście czy piętnaście lat. Tymczasem to okres nauki w liceum w dużym stopniu kształtuje ich osobowość – zaczynają naukę licealną jeszcze jako dzieci w wieku piętnastu/szesnastu lat, ale kończą ją już jako osoby pełnoletnie, a więc w świetle naszych uregulowań – dorosłe i zdolne m.in. do wykonywania czynnego prawa wyborczego. To zatem te trzy lata pozwalają na znacznie lepsze zrozumienie procesów historycznych, które ukształtowały nas i naszych sąsiadów, takimi jakie są dzisiaj. Nauka historii w liceum powinna być zatem powszechna dla wszystkich, a nie jedynie ograniczona do pierwszej klasy i tych, którzy wybiorą ją w wariancie „rozszerzonym” w najróżniejszych mutacjach klas humanistycznych. Jeśli chcemy uniknąć takich kompromitacji, jak słynne już „odkrycia” jednego z posłów SLD, który przepytywany przez dziennikarzy nie wiedział kiedy miało miejsce Powstanie Warszawskie czy kiedy wprowadzono w Polsce stan wojenny, nie możemy drastycznie ograniczać nauczania historii – bo wtedy wiedzę historyczną zastąpią najróżniejsze mity, często dające pożywkę dla najróżniejszych skrajnych nurtów, które będą mogły bazować na niewiedzy kolejnych roczników…
Warto przypomnieć fragmenty Preambuły do Konstytucji z 1997 r.: „wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”. Wyraźnie zawiera ona legitymizację obecnego porządku prawnego właśnie w historii, ale też jednoznaczną deklarację i zobowiązanie: „by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku”. Ograniczenie nauczania historii od 1 września 2012 r. jest całkowicie sprzeczne z tym zobowiązaniem i może prowadzić do istotnego osłabienia legitymizacji obecnego porządku konstytucyjnego.
W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje inicjatywa posła Kazimierza Ujazdowskiego, który publicznie ogłosił projekt ustawy przywracającej nauczanie historii przez cały okres nauczania w gimnazjum i liceum:
  (http://ujazdowski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=457:projekt-ustawy-o-nauczaniu-historii-gotowy&catid=20:kontakt-centrum-prasowe&Itemid=14) .
Oby udało się ją uchwalić w terminie umożliwiającym jej wejście w życie przed początkiem nowego roku szkolnego, by uniknąć szkód dla uczniów rozpoczynających naukę w liceach i gimnazjach od 1 września 2012 r.
Paweł Pelc
16 kwietnia 2012 r.

za: http://www.stefczyk.info/blogi/okiem-prawnika/o-nauczaniu-historii

0

Pawe

www.pawelpelc.pl

165 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758