„Kapłan-nacjonalista” – zna go cała Polska. Ks. Jacek Międlar otrzymał „całkowity zakaz wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych”. Co, jeśli będzie go łamał? Czy w imię patriotyzmu ksiądz może łamać śluby posłuszeństwa, które składał, gdy wstępował do zgromadzenia? Bynajmniej.
Najpierw chcę przypomnieć tym, którzy „bronili” ks. Lemańskiego, czy innych jemu podobnych o tym, co robili. Więc niechaj „obrońcy wolności słowa” nie krzyczą teraz, że ks. Międlar ma siedzieć cicho, skoro mu tak nakazano, gdyż robicie z siebie hipokrytów. Zapewne będziecie tak robić – wasza wola. Jednak nazywajmy rzeczy po imieniu – to jest hipokryzja.
Skoro wybrał powołanie kapłańskie w zgromadzeniu to obowiązuje go posłuszeństwo. Niezależnie od tego, czy krzyczy „wielka Polska” czy „wolny rynek” czy „dostęp do broni” – ma zakaz aktywności w środkach społecznego przekazu. I ma go przestrzegać. Amen. Koniec. Kropka. Bez dyskusji. I mam nadzieję, że się dostosuje, bowiem potrzeba w Kościele jedności.
Jeśli będzie jednak zakaz łamał, poniesie słuszne konsekwencje. On sam zaś okaże się hipokrytą i zdrajcą – zdradzi wtedy bowiem Kościół i swoje zgromadzenie. Nieważne, jakich argumentów i szczytnych intencji będzie się używać w jego obronie. Przypominam – komunizm i narodowy socjalizm też miały „szczytne intencje”. Libertarianizm również jest ozdabiany w takowe. Nawet mordowanie ludzi zwane „aborcją” przywołuje się jako szczytne intencje. Ale to wszystko nieważne – są sprawy obiektywne, których się nie przeskoczy. Zło jest złem. Posłuszeństwo posłuszeństwem, a zakaz zakazem. Na ołtarzu nie ma miejsca na symbol falangi, a w zakazie od przełożonego w zgromadzeniu księży nie ma miejsca na podważanie słuszności zakazów i ich łamanie.
Św. o. Pio był posłuszny, mimo straszliwych doświadczeń oraz szykan – jak wiemy, niesłusznych i okrutnych – dzięki czemu został świętym. Buntował się szatan. Ksiądz Międlar musi podjąć decyzję, po której stronie stanie.
Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach. Aktywny obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Wydawca Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było", zaś w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Jestem zastępcą Redaktora Naczelnego portalu wSensie.pl.; fb.com/dominik.cwikla ; twitter.com/Dominik_Cwikla
Szczęść Boże. Panie Dominiku. KILKA słów w związku z Pana artykułem, najpierw cytat:1.
” Jeśli będzie jednak zakaz łamał, poniesie słuszne konsekwencje. ” 2. “On sam zaś okaże się hipokrytą i zdrajcą – zdradzi wtedy bowiem Kościół i swoje zgromadzenie.” 3.” Nieważne, jakich argumentów i szczytnych intencji będzie się używać w jego obronie.”
Porównuje Pan zakaz wypowiedzi Ojca Pio i zakaz wypowiedzi Ks. Jacka Międlara. Nie można tak prosto porównywać tych zakazów bo dotyczą czego innego i nie są porównywalne. Jeden zakaz nie jest równy drugiemu. Pisze Pan że, ” Św. o. Pio był posłuszny, mimo straszliwych doświadczeń oraz szykan – jak wiemy, niesłusznych i okrutnych.” Skoro szykany są niesłuszne i okrutne i takie są i będą w stosunku do Ks. Międlara to należy Go przed nimi osłaniać i bronić!, a nie skazywać na męczeństwo…. . Za mało mamy jeszcze męczenników ???. A kim my będziemy przed Bogiem jeśli pozwolimy na Jego (księdza) szykanowanie i zamykanie ust głosicielowi prawdy. A więc 1. Jeśli złamie NIESŁUSZNY ZAKAZ to konsekwencje jego złamania według Pana będą słuszne … ???. 2. KTO tu okaże się zdrajcą i hipokrytą ?, ksiądz Międlar ?. To właśnie Zgromadzenie którego jest członkiem Go ZDRADZA, zamiast stanąć mężnie w prawdzie zdarzeń które zachodzą każdego dnia na świecie i w naszej Ojczyźnie i wspierać Go z całą Mocą i Autorytetem zarówno Jego ZGROMADZENIA jak i kościoła powszechnego którego członkami jesteśmy!. 3. Jak to nie ważne jakich argumentów będzie się używać w obronie Księdza ??? !!!, to właśnie argumenty są najważniejsze w każdej obronie, prawdziwe, uczciwe argumenty. Nie wystawiajmy Księdza samego na ciosy, na pierwszy plan, na pożarcie. On występuje w naszej obronie. Mamy mężnie ramie w ramie stać obok księdza i bronić go ze wszystkich sił, wspierać jeśli zajdzie potrzeba to też i materialnie. On broni NAS, MY brońmy Jego. A ten Pana artykuł jest jakiś dwuznaczny i nie wiem czy ma księdzu pomóc czy zaszkodzić…., mam mieszane uczucia. Tak na marginesie, lepiej jest czegoś nie dopowiedzieć, niż powiedzieć zbyt dużo….. . Proszę temat przemyśleć w spokoju i refleksji zamim popełni Pan następne pisma w tym duchu.
pozdrawiam gniew
Jeszcze jedno. Docierają do mnie wieści o tym, że na Podlasiu ujawniono kolejne ogniska Afrykańskiego Pomoru Świń, ale zarażonymi Świniami zajęli się już weterynarze!, natomiast inne źródła opisują fakt, że w Warszawie całkiem swobodnie szale ” Wściekły LIS ” i nikt z tym nic nie robi…., a przecież to wielkie zagrożenie wścieklizną…..
pozdrawiam gniew
Drogi księże Jacku, czas zrzucić czarną diabelską sutannę i stać się WOLNYM.
albo zejść do “podziemia” i tam działać – myślę że dobry duchowny znalazł by miejsce wśród wiernych, którzy nie ulegają presji współczesnych cwaniaczków przebranych w sutanny . . .
Szczęść Boże. Czasami z zamieszczonych komentarzy wystaje Twoja własna “GOŁA DUPA”
pozdrawiam gniew