HYDE PARK
Like

A niechby nami i sam diabeł rządził

01/02/2014
998 Wyświetlenia
2 Komentarze
4 minut czytania
A niechby nami i sam diabeł rządził

A niechby, byleby było lepiej, ale nie inaczej, gdyż inaczej już było po każdej kolejnej zmianie. I niechby był nawet z ogonem, byleby był to ktoś krzepki, ktoś, kto miałby odwagę powiedzieć: „Nie!” komu trzeba we właściwym czasie. Ktoś, jak się to zwykło mówić, z jajami – może być nawet baba.

Kim ten nasz „diabeł” musiałby być, co potrafić?

0


 

Myślę, że wiele łatwiej byłoby stwierdzić, że nie powinien być to nikt z obecnych i byłych polityków, nikt, kto w czasach „słusznie minionych” sprawował jakąkolwiek funkcję w tzw. administracji cywilnej lub mundurowej. Nikt, kto jest znanym opozycjonistą.
A jeśli nasz „diabeł” byłby katolikiem, to powinien być na tyle dyskretny by nie epatował swoją wiarą ponad miarę, by wolność pojmował w granicach tego, co czynić trzeba, a nie tylko tego, co wolno. Ktoś, kto potrafiłby powiedzieć: „Panie Putin, Polska to suwerenny kraj i proszę mnie nie straszyć jakimiś teczkami, weź pan sobie je schowaj razem z tymi, których one dotyczą”.
Pani Kanclerz Niemiec, Merkel, powiedziałby, że interes własnego narodu przedkłada ponad interes innej nacji i nie jest zainteresowany obcym kapitałem, który nie wpłynie na jakość życia Polaków, a jedynie przyczyni się do wzbogacenia inwestorów. Polak nie jest najmitą, nie stanowi już taniej siły roboczej, jak było dotąd, a czego, mając w tym osobisty interes; łapówki na linii lobby biznes – rząd, broniły wszystkie rządy po kolei.

Myślę, że powinien to być ktoś, kogo postawa i odwaga napełni wiarą zdecydowaną część społeczeństwa, które wreszcie mogłoby wziąć sprawy w swoje ręce bez obawy, że instytucje kontroli zniszczą je na samym starcie lub po wielu latach ciężkiej pracy nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za działanie na czyjeś zlecenie lub nie znając prawa, które mają reprezentować.

To powinien być ktoś taki, kto miałby odwagę, dbając o przyzwoitość, powiedzieć prezydentowi Amerykanów, że czas, kiedy uczyliśmy się na pamięć bajek o „Murzynku Bambo”, to czas odległy i dziś polityka i partnerstwo to już nie tylko podawanie piłek i czyszczenie butów graczy ustawionych na boisku, to nie włażenie w d… innym, którym się wydaje, że są panami tego świata.
Ktoś, kto obcym, ale też gościom umiałby powiedzieć wprost, patrząc w oczy, że gość jest tylko gościem i musi przestrzegać nasze prawo, a jeśli nie, to zostanie o to poproszony tylko raz, a gdy nadal nie usłucha, to won! To samo z obcymi: nie pasuje, to wynocha.
Ktoś, kto nie wspomniałby o minionych rządach podając miałkość ich polityki jako odniesienie do swoich sukcesów, ktoś, kto nie straszyłby potrzebą rozliczeń – to zostawiłby uprawnionym organom bez potrzeby medialnej hucpy wokół spraw, jakie toczyłby się w gabinetach prokuratur i na salach sądowych. Ktoś, kto wywróciłby istniejący system prawny o 180 stopni stawiając wszystko do góry głową.

A skąd ten nasz „diabeł” miałby być?

No, niechby był i samego piekła, byleby miał wiedzę, kulturę i obok rozwagi odwagę sprawić to wszystko.
Jeśliby się taki ktoś nam trafił, to zapewne miałby przeje…ne wśród różnych koterii, lobby cichociemnych biznesów, rodzimych grup przestępczych działających we wszystkich strukturach państwa.
Ale nasz ktoś, „diabeł”, zdawałby sobie z tego sprawę już w chwili przyjęcia na siebie obowiązku sprawowania władzy i szybko i sprawnie, bez szumu kamer, zastąpiłby swoimi ludźmi tych, o których nawet przysłowiowy Kowalski wie, że są sprzedajni i chciwi, że umoczeni i do cna skorumpowani, że interesy robią przy ustawach o grach losowych, że przegłosowują kupione ustawy, ustawiają przetargi i werdykty niezawisłych sądów za nic mając prawo.

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758