Bez kategorii
Like

Nie wchodząc w meritum,

12/06/2011
609 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

nie dlatego, że nie mam zdania. Mam: Pan myli się. Żeby to wiedzieć trzeba mieć przynajmniej 10% tej wiedzy, którą ma Ścios, z którą na szczęście dzieli się z nami.

0


Pan nie zgadza się z założeniami? To nie są założenia!

Nie wchodząc w meritum, zwracam uwagę, na powody dla których Ścios jest na celowniku rosyjskiej agentury. Trzy miliony wejść i dynamika stale rośnie! Demaskuje istotę tego Bantustanu kontrolowanego przez rosyjskie służby, jakim  stała się Polska.

Przy tak ciężkich zrzutach jakie stawia rządzącym kukłom rosyjskim pięć minut nie pozostawałby na wolności,gdyby gdzieś w jego tekstach pojawił się punkt zaczepienia dający szansę szykanowania choćby w takim zakresie w jakim załatwiono Życie Wołka i samego Wołka (który od tamtego czasu chodzi na czworaka i liże każdą czerwoną d., której się tego zachce) czy w jakim atakuje się dzisiaj Gazetę Polską, która przebiła się przez barierę wykluczenia (czego na razie nie udało się dokonać n.p. Naszemu Dziennikowi, mimo, że poziomem dziennikarstwa, publicystyki i rangą poruszanych tematów przebija już Rzeczpospolitą).

Ścios trafia w dziesiątkę, a jego autorytet szybko rośnie. Wysoka dyscyplina językowa, jasność i precyzja wypowiedzi, żelazna logika analiz, pełna dokumentacja źródeł. Wielkie zagrożenie i popłoch, i nie ma nawet jak ugryźć! 

Agentura wpływu ustawi się w jednym szeregu z najbardziej radykalnymi swoimi przeciwnikami by osiągnąć jeden tylko cel: zneutralizować takich blogerów jak Ścios, takich dziennikarzy jak Sumliński, Jachowicz, praktycznie całą ekipę Gazety Polskiej, Wildsteina, takich polityków jak Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński, Anna Fotyga.

Bez tego pierwszego frontu walki z Bantustanem moskiewskie kukły znacznie mniej miałyby kłopotów. Bez trudu zneutralizowałyby ludzi takich jak Szeremietiew, Lisicki, Janke i takich "radykałów", jak  tropiciele 'bezkonkurencyjnych kandydatów na Hienę Roku" jeśli nie są wprost oddelegowanymi na odcinek walki dywersyjnej dawnymi lub nowymi, tajnymi lub jawnymi współpracownikami Partii Umoczonych, jak ostatnio okazało się z Kluzik (a wcześniej z Kaczmarkiem).

Bez tego pierwszego frontu, tak powiem to wprost, Pan jeszcze rok zamiatałby ulicę. Nie dlatego, że nie byłoby takich, którzy próbowaliby wesprzeć Pana. Takich zneutralizowano by tak jak Pana. Ten pierwszy front po dwudziest dwóch latach jest jak skała osłaniająca innych.

Od czasów Dzierżyńskiego mechanizm bolszewicki jest prosty: uderza się kafarem z użyciem wszelkich dosŧępnych sił i środków w najbardziej wystających czyniąc mniej wystających, swoje przyszłe ofiary chwilowo paputczikami (pa putii – po drodze).

I o dziwo niezmiennie skuteczny.

0

Janko Walski

Próba wyjscia ze zdziwienia.

41 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758