Bez kategorii
Like

Monnet i Schuman, czyli planista i plantator

16/12/2012
518 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Z cyklu 'ojcowie zjednoczonej Europy’, tym razem francuski duet. Jean Monnet i Robert Schuman, czyli budowniczowie- stachanowcy zjednoczonej Europy.

0


 Jean Monnet nie podzielał optymizmu Józefa Hieronima Retingera, co do wielkości i znaczenia Kongresu Haskiego (1948). Twierdził, że zacząć trzeba od zrobienia czegoś jednocześnie i bardziej praktycznego i bardziej ambitnego. Suwerenność narodową trzeba zaatakować odważniej na węższym froncie.” [J.Monnet, Memoirs, Introduction by Georg W. Ball, s.248]. Co oznacza też 'wąski front’? Po latach możemy stwierdzić, że chodziło o strategiczne sektory powojennej gospodarki, czyli węgiel i stal. Dzisiaj wiadomo także, że miały to być jedynie narzędzia, którymi przyszli decydenci mogli budować coś znacznie ’bardziej ambitnego’– współczesną Unię Europejską. Niemniej jednak, sam Monnet nie chciał utworzenia europejskiego superpaństwa: „celem wszystkich naszych wysiłków jest rozwój ludzkości, a nie proklamowanie ojczyzny, wielkiej czy małej” [dz. cyt., s.376]. Co oznaczało to w praktyce? Zapewne można rozumieć pod tym pojęciem >>rozwój ludzkości<< utworzenie nowego bytu międzynarodowego, ponadnarodowych instytucji z szerokim spectrum narzędzi do przedefiniowywania pewnych wartości, poglądów czy świadomości 'Europejczyków’. I tak na przykład Monnet zapewniał dziennikarzy, gdy zerwane zostały rokowania o przystąpieniu Wielkiej Brytanii do EWG, że „tylko doświadczenie życia we Wspólnocie mogłoby zmienić postawę Brytyjczyków: dlatego nikt nie mógł powiedzieć na pewno, czy byli oni gotowi, czy nie, stać się Europejczykami. Oni staliby się Europejczykami tylko wewnątrz wspólnotowych instytucji, gdzie dzień po dniu wykuwały się wspólne poglądy.” [dz. cyt., s.460] (Jak widać nie każdy, kto urodził się na kontynencie europejskim jest "Europejczykiem”). W tym stwierdzeniu można również odnaleźć odpowiedź na inne ważne pytanie- jak ma ’rozwijać się ludzkość? Otóż zdaniem Monneta, poprzez wspólne, kolektywne działanie. We wspólnych instytucjach, za wspólne pieniądze. O wspólnotowym prawie nie wspominając. Aby osiągnąć dobrobyt i postęp społeczny państwa Europy muszą utworzyć coś w rodzaju federacji czy istności europejskiej.[dz. cyt., s.222] Jednak sam Monnet nie był w praktyce realizatorem swoich myśli i marzeń.Tym zajął się Robert Schuman. Był on wykonawcą planów Monneta. Z ich wspólnej inicjatywy powstał również plan Europejskiej Wspólnoty Obronnej (fiasko), oraz zawiązał się Komitet Akcji na Rzecz Stanów Zjednoczonych Europy. Monnet i Schuman pasowali do siebie. Pierwszy z nich- jak sam twierdził- nie był specjalnie rozmiłowany w tajemnicach (…), ale mógł przyśpieszyć załatwienie jakichś spraw przez usunięcie się w cień, kiedy wolał działać za kulisami”.I tak właśnie powstał EWWiS. Jej projekt był opracowywany przez Monneta i jego wspólników bez wiedzy rządu oraz opinii publicznej. Gdy przedłożony został francuskiemu ministrowi spraw zagranicznych (Schumanowi), ten bez większych oporów zakomunikował go światu. Na pytania zaskoczonych dziennikarzy opowiadał wprost: (EWWiS) będzie skokiem w nieznane”. [H.Brugmans, L’idee europeenne…, s.165] Nie trudno tutaj o konkluzję, że Monnet podsuwał Schumanowi 'błyskotliwe projekty’ (realizując swe cele), dzięki którym ten drugi mógł zabłysnąć. Podczas przemówienia otwierającego obrady nad projektem utworzenia EWWiS Schuman powiedział znaczące zdanie: "Nigdy przedtem państwa nie dokonały, ani nawet nie wyobrażały sobie zbiorowego przekazania części swojej suwerenności narodowej na rzecz niezależnego, ponadnarodowego ciała".

  Kolejnym wspólnym etapem ku zacieśnieniu integracji europejskiej był Traktat z Maastricht. Powtórzył się tutaj scenariusz z planowaniem EWWiS. Wszystko było bowiem owiane tajemnicą, aż do ostatnich chwil. K. Pomian, historyk integracji europejskiej, w wywiadzie udzielonym dla 'GW’ (10-11.X.1992r., s.6-7) powiedział wprost- „francuska technokracja od czasów Filipa Pięknego, a było to w XIV wieku, bardzo nie lubi, żeby jej przeszkadzano w tym, co uważa za racjonalną politykę. Trzeba dodać, że jest to technokracja kompetentna. Część francuskich obyczajów przejęła Komisja Europejska”. Oczywiście, ani Schuman, ani Monnet nie przykładali ręki do Traktatu Maastricht, bo od dawna spoczywali w grobach (choć wybudowali pod niego fundamenty swoją wcześniejszą działalnością), niemniej jednak ich następcy wykorzystywali tę samą technikę ’zakrywania kart aż do ostatniej chwili’.

 Warto zauważyć również, że gdy społeczeństwo danego kraju nie jest pewne jakiegoś wyboru (odnośnie szeroko rozumianych kwestii związanych z integracją europejską), stosuje się taktykę ’uspokajania’. Znamiennym przykładem takiego działania było wystąpienie, przywódcy brytyjskich konserwatystów Edwarda Heatha w Izbie Gmin 25 lutego 1970. Oświadczył on jednoznacznie, że „Nie będzie programu federalizacji Europy”. Jednak po 21 latach od tego wydarzenia, ten sam polityk zapytany przez dziennikarzy BBC, „Czy gdy wprowadzał Pan Wielką Brytanię do EWG, myślał Pan o jednakowej walucie i o Stanach Zjednoczonych Europy?” odpowiedział: „Naturalnie, że tak.”  [Ch. Gill, Then and now: rethorics versus reality about European integration. „Freedom Today”, December 1995, s.19].

  Tak więc 'francuscy ojcowie założyciele’, poza Europejskimi Wspólnotami, pozostawili po sobie pewną zaskakującą strategię. I nie łudźcie się Państwo, gdy polityk mówi "tak", to myśli "nie". A za paręnaście lat nikt tego nie będzie rozpamiętywał, bo najdejdą kolejne etapy integracji europejskiej, a o poprzednich będzie się mówiło jedynie na Historii Powszechnej Naszej Europy w szkołach…

0

WD90

""Wyrafinowanie duchowe naszego inteligentnego og

17 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758