Bez kategorii
Like

Moja prywatna historia 13 grudnia

12/12/2011
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

życzenie śmierci pierwsze, tak jak w filmie z Bronsonem

0


Właściwie to tego postu nie miało być. Solennie sobie obiecałem, żadnych wyskoków, połajanek, komentarzy, żadnych co gorsza notek. Każde słowo w obronie patriotyzmu nobilituje każdego kauzyperdę broniącego zbrodniarza w przeciwsłonecznych okularach. Każdy odruch oburzenia na próby jego wybielania, jest wodą na młyn gloryfikatorów bandyckich zachowań. Każde słowo o zdradzie, jest natychmiast relatywizowane i spowijane siecią kłamstw i co gorsza obelg, obelg wobec ofiar zbrodniarza, bandyty, mordercy i złodzieja, żadne z tych słów nie oddaje prawdy o Jaruzelskim. Nawet razem napisane – bandyta, morderca, złodziej – nawet wtedy oddają tylko częśc tego, co nam zgotował.

Jakim trzeba być zwykłym gnojkiem, żeby napisać, powiedzieć, żeby tak w ogóle myśleć, że chciał on coś dla Polski wytargować, chciał tej Polsce oszczędzić bólu, że w ogóle myślał o tej Polsce, bo przecież myślał o własnej, czerwonej dupie, nic tego mojego przekonania nie przekreśli. Ani świadectwo moralności ze strony Adasia Michnika, ani całowanie w rękę przez Bronka Komoruskiego, ani nawet chłoniak, który dopadł w końcu generała, który opływał w dostatki, który swojej karierze podporządkował naprawdę wszystko, przyjaźnie, tradycje rodzinne, napiszę górnolotnie, imponderabilia. Był po prostu zwykłym, zafajdanym zdrajcą, co najprzykrzejsze, nie pierwszym w panteonie skurwieli.

Ten los, który go teraz dopadł, on na niego najzwyczajniej zasłużył, nie mąćcie mi w głowie współczuciem i empatią, co za pedalskie słowo, no nie mąćcie mi, on najzwyczajniej na ten los zasłużył. Niech się męczy, niech zdycha, niech sika w pieluchy, niech kaszle krwią, niech ten trąd toczy go jak najdłużej, żeby go bolało, żeby bolało go tak, jak górników z Wujka, jak bolało Grzesia Przemyka, księdza Popiełuszkę, tak jak bolało wielu innych, na ten przykład Bartoszcze, który został utopiony w kałuży swej krwi i plwocin, i chciałbym bardzo, żeby nikt o tym zdrajcy, Jaruzelskim nie pamiętał, żeby zdechł w zapomnieniu, tak jak teraz zdychają w zapomnieniu rycerze tamtej "Solidarności", jak zdychał upodlony Fieldorf, albo Pilecki, niech zdycha i niech ziemia lekką mu nie będzie.

Niech Urban pisze mu peany, niech Michnik wymyśla mu alibi, niech Komorowski, pies mu mordę lizał, biorę za te słowa pełną odpowiedzialność, no niech ten Komorowski łapy mu całuje, ale ten czerwony skurwiel niech w końcu umrze, niech sczeźnie, niech mu w końcu pogrzeb wyprawią, miejmy to już za sobą. Disiaj jeszcze jest pewna szansa, że na lawecie go na Wawel nie odprawią, że biskup nie udzieli mu rozgrzeszenia, że nie będzie męczennikiem wolności, Wallenrodem, że w gazetach nie napiszą "odszedł wielki Polak", że w czołowce TVP nie ukaże się materiał, o wielkim, niedocenionym żołnierzu, co to wbrew rodakom stan wojenny wprowadzał, ale o ojczyźnie myślał tak intensywnie, że od tej intensywności wielu musiało uciec bardzo daleko, bardzo wielu. 

Tego postu nie miało być, ale jest. Jest dlatego, że zbliżamy się bardzo blisko do linii, która oddziela trzeźwy osąd, od spaczonego horyzontu. Najgorsze jest to, że ten horyzont zaczyna zataczać coraz większe kręgi.

 

 

„>

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758