Równo 400 dni temu, 25 czerca 2010 roku, Bronisław Komorowski, wówczas kandydat na prezydenta, zaapelował o 500 dni spokoju politycznego. "500 dni pokoju to prosta droga do nowoczesności", tak powiedział, obiecał m.in. podwyżki dla nauczycieli, budowę dróg i autostrad, odbudowę zniszczeń popowodziowych, jednomandatowe okręgi, odpolitycznienie mediów publicznych, ustawę wprowadzającą parytet na listach wyborczych, wycofanie polskich wojsk z Afganistanu. Coś tam z tych obietnic spełnił, na ten przykład 50% zniżki dla studentów na przejazdy komunikacją miejską i pociągami. Tylko czy to wystarczy, żebyśmy stali się nowocześni. Zostało jeszcze 100 dni. Ciekawe czy się wyrobi ?