Bez kategorii
Like

Marsz i Marsz – nie ma niusa

14/12/2011
379 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Oglądając relacje z wczorajszego Marszu nabieram pewności, że tzw. zamieszki z 11. Listopada były wynikiem najzwyklejszej prowokacji.

0


 

Nieoceniona czerskistka – Naszkowska Krystyna – „martwi się”, że dziś w mediach nie ma niusów opisujących wczorajszy Marsz. Snuje rozważania, że nastąpiło „znużenie Kaczyńskim”. Zabawne.

Medialny 11. Listopada pokazał, że mediom nie zależy na transmitowaniu samego Marszu. W zamian mieliśmy obrazki z nawalanki. Jeden z gości TVP Info (nazwiska niestety nie pamiętam), komentując te „zajawki” słusznie stwierdził, że mediom nie zależy na transmitowaniu czegoś gdzie nic się nie dzieje. Media są żądne „niusa” – najlepiej jakieś morderstwo, wypadek czy sprowokowana nawalanka. Można wówczas mieć leada na cały tydzień. I oczywiście, jak w przypadku 11. Listopada, odpowiednio „komentować”, kłamliwie utożsamiając Marsz Niepodległości z zadymą.

Czołem biję tym wszystkim, którzy pokazali jak naprawdę wyglądał Marsz Niepodległości. Przy okazji pokazali zakłamanie tzw. mainstreamowych mediów.

Funkcjonariuszka Paradowska już 11. grudnia alarmowała:” Już dziś wisi w powietrzu pytanie – będą (na Marszu 13. grudnia – przyp. moje) się bić czy nie? – gdyż wszystkie marsze niepodległości kończą się widowiskowymi zamieszkami.” Wszystkie?


Wczorajsze relacje pokazały pełny spokój manifestujących. Żadnych burd, zamieszek (również widowiskowych), niepokojów czy palenia kukieł Sikorskiego, Rostowskiego czy Tuska. Salon jest niepocieszony bo najzwyczajniej w świecie wyszedł na głupa. A Donald Tusk zapewne pali się ze wstydu za swoje treści, którymi straszył na konferencji prasowej.


Spokój wczorajszego Marszu jest zastanawiający. Musi bowiem wywołać pytanie o powód zamieszek z 11. Listopada. Jeśli wczorajsza manifestacja przebiegła naprawdę wzorowo ( to fakt), jeśli w obu Marszach uczestniczyła podobna ilość obywateli, to jakim cudem wczoraj NIE DOSZŁO do „widowiskowych zamieszek” zaś doszło do nich miesiąc temu? Wg mnie odpowiedź jest jedna – 11. Listopada zajścia po prostu SPROWOKOWANO. Z pełną świadomością skutków. Z jedynym celem – przedstawienia Marszu jako burdy, jego organizatorów i uczestników jako „antysystemowych wichrzycieli”. O „faszystach” nie wspomnę.


Wczoraj mainstreamowi medioci nie zostali nakarmieni tym czym naprawdę żyją. Nie mają leada, którym mogliby posłużyć się do kolejnego walenia w PiS. Zniknęły treści o „marszu faszystów”(ja takich wczoraj nie zanotowałem), o „niepokojach w Stolicy wywołanych przez PiS”. Salonowi medioci nie są w stanie zrozumieć, że wczorajszy Marsz pokazał również prawdę o 11. Listopada. Nie są w stanie zadać sobie pytania o prawdziwych sprawców ówczesnych zajść i braku takowych w dniu wczorajszym. W zamian dostaliśmy najzwyklejsze kłamstwa o liczbie uczestników Marszu. Agorowy portal pisał o ”setkach” choć obok nadawał transmisję, w której widać tysiące. Nie 5 (czy kilka) tysięcy, jak chciałby Dziennik GP bo gołym okiem widać, że liczba ta powinna być przynajmniej trzykrotnie większa. Widać, że jak nie ma „widowiskowych zamieszek”, to trzeba zmanipulować liczbę uczestników. Ale i tu DGP strzelił sobie w stopę pisząc o „wielkim Marszu”.

Warto zapytać dziennikarzy DGP od jakiej liczby zaczyna się ten „wielki”? Jeśli od kilku tysięcy to KAŻDY marsz każdego 10 dnia miesiąca należy nazywać „wielkim”. A tak przecież nazywany nie jest.


W mojej opinii sytuacja jest jasna – 11. Listopada nastąpił cały szereg prowokacji. Kwestią do ustalenia jest kto i na czyje polecenie doprowadził do zamieszek. Może się bowiem okazać, że za spaleniem wozu TVN stoi… sam TVN. Śmiała teza? Ale czy nieprawdopodobna? Może kiedyś poznamy prawdę. Oby jak najszybciej.

0

Wojciech Oniszek

Zasadniczo pobieżnie.

204 publikacje
40 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758