Bez kategorii
Like

Marian Zacharski „Rosyjska ruletka”

18/05/2011
929 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Moja opinia o książce, a bardziej chyba o sprawie która ją dotyczy.

0


 

Ostatnio przeczytałem książkę Mariana Zacharskiego, „Rosyjska ruletka” Książka napisana dość ciekawie, opisuje działalność autora po odzyskaniu wolności pod koniec lat osiemdziesiątych. Opisuje on swą działalność w Pewexie, dementuje swój udział w aferze Inter-Ams i opisuje służbę w UOP-ie, a w niej najważniejszą (w tej książce) akcję w sprawie „Olina”. Zacharski przedstawia tam swoją działalność w pozytywnym świetle, kreuje się na uczciwego patriotę, oddanego służbie krajowi. Cała akcja związana ze sprawą Oleksego opisana jest ciekawie. Na swą obronę przedstawia różne dokumenty, rozmowy i inne fakty, z których nie wszystkie są moim zdaniem do zweryfikowania.
Zarzuca się autorowi tej książki, że dał się w tej akcji wciągnąć w prowokację rosyjskim służbom. Z opisów prób werbunku i innych akcji przedstawionych przez autora wyłania się obraz rosyjskich agentów, niepewnych swej przyszłości (Sasza) i lub pewnych siebie pseudo biznesmenów (Ałganow). Moim zdaniem sprawa szła zbyt gładko i rzeczywiście mogła to być prowokacja. Wynikać to może z rozmowy z Ałganowem, który niczego nie mówi, wprost, ale niedwuznacznie sugeruje, (lecz na tyle wyraźnie by skierować na pożądany tor myślenia polskich agentów), że się nie mylą, co do swoich przypuszczeń.  Pytanie tylko. Jaki cel miałaby ta prowokacja? Dyskredytacja Polski w oczach „Zachodu” przed wstąpieniem Polski do NATO? To możliwe, ale myślę, że „zachodnie” wywiady orientowały się, co do stopnia możliwości nasycenia Polski agentami rosyjskimi. Kolejnym powodem mogła być dyskredytacja osób związanych w wywiadzie z Milczanowskim i pozbycie się ich z wywiadu, by nie przeszkadzali Rosjanom w ich działalności. Lecz czy poświęcenie „Olina” w tym celu było konieczne? Następnym powodem mogła być chęć postraszenia, próbujących się wyłamywać z współpracy „polskich źródeł”. Ale czy musiano zastosować aż taką metodę? Może inne bardziej subtelne zawiodły? A może były jeszcze inne powody? Jeśli ktoś z czytających ten tekst je zna, to chętnie je bym poznał.
A może Zacharski pisze w meritum sprawy prawdę, tylko nieco ją koloryzując na swoją chwałę. Bądź, co bądź, rosyjskie służby w owym czasie (rządy Jelcyna) nie były w najwyższej formie. Wielu agentów odeszło, inni zawiedzeni brakiem poważnych zmian w kraju lub ich złym kierunkiem, mogli być bardziej podatni na werbunek, czy przejście na drugą stronę. Byli i tacy, co nie chcieli się pogodzić z nową władzą i za wszelką cenę chcieli jej upadku, lub przynajmniej takiego osłabienia by mogły zajść pożądane przez nich zmiany.
Ciekawie przedstawia postać Konstantego Malejczyka, ówczesnego szefa WSI. Pomaga mu Zacharski w walce z chorobą (udanie zresztą), którą źle rozpoznano w polskim szpitalu. Sugeruje on między wierszami, iż mogła to być chęć pozbycia Malejczyka przez polskie służby cywilne po przejęciu je przez Lewicę. Mogła ona chcieć pozbyć się niewygodnego świadka, który dużo im pomógł w tej sprawie, ale też dużo wiedział o nich, może uznano, ze zbyt dużo.
Jeżeli zaś chodzi o reakcję lewicy, a zwłaszcza jej liderów na tę aferę, to nie ma powodu by nie wierzyć autorowi. O tym, jaki jest Oleksy, każdy może się przekonać, czytając tekst z nagranym pijanym Oleksym. O byłych i obecnych działaczach lewicy wywodzących się z SLD mam jak najgorsze zdanie. Ciekawe czy sprawa ta jeszcze „zobaczy światło dzienne” i czy będzie wyjaśniona do końca. Mało to prawdopodobne, ale nigdy nic do końca nie wiadomo i wszystko jest możliwe, zwłaszcza w pracy wywiadowczej i polityce.
Jeśli moja krótka interpretacja tej książki jest waszym zdaniem niepełna lub błędna, chętnie poznam inne opinie i fakty.
0

armiahar

To jest blog bylego leminga.

12 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758