Globalnie i Lokalnie
Like

Łże-autorytety w służbie miłości

23/12/2013
802 Wyświetlenia
4 Komentarze
10 minut czytania
Łże-autorytety w służbie miłości

Pod piękną piosenką Żebrowskiego i Jopek „Wspomnienie”, jest bardzo wymowny komentarz jednego z Panów: „No i sie poryczalem bo pomyslalem sobie ze juz mnie nikt nie pokocha”.

0


 

 

Pranie mózgu

 

Ten młody mężczyzna padł ofiarą prania mózgu. Uwierzył że szczęście i spełnienie to stan, w którym jest się kochanym. Ale jak to sprawdzić? przecież zachowanie zwiastujące miłość można udawać. Załóżmy że dziewczyna bardzo skutecznie udaje miłość – facet odczuwa szczęście „jestem kochany!”. A żeby szczęście było jeszcze pełniejsze i miało szczyptę pieprzu, chętnie się teraz rozładuje za lata bycia „niekochanym”; wpatrując się w Ciebie z pogardą, powie Ci że żal mu Ciebie, bo nie znasz rozkoszy płynącej z byciem kochanym. Moje teksty nazwie bełkotem a mnie samego, w średnim wieku łysiejącego Pana – pustym pajacem.

 

Chrząkający herold

 

Ale spójrzmy głębiej, wnikliwiej; ona go nie kocha o czym nasz chełpniś nie wie, ale szczęście jednak czuje. Czyli to nie miłość uruchamia szczęście, a wiara faceta że jest kochany. To sam facet uruchamia lawinę hormonów, sprawiającą że lata w cumulusach euforii. Klucz do szczęścia tkwi nie w miłości kobiety, a w samym facecie. Facet ma klucz do skrzyni ze skarbami, ale wmówiono mu że ten klucz ma kobieta, korporacja ze swoimi zabawkami, religia ze stadem żarłoków do wykarmienia. Masz miliardy na koncie, ale grzebiesz w śmietnikach. I jeśli ktoś Ci powie (tu wkazuję na siebie, nieśmiało chrząkając) że masz wielką kasę, jesteś gotów szydzić, wyśmiewać, rezać i podpalać herolda dobrej nowiny. Ludzie wcale nie lubią dobrych nowin, kochają złe, najlepiej dotyczące bliźnich. Gdyby ludzie kochali dobre nowiny, wszystkie te szmiry epatujące morderstwami, pedofilami i zbrodniami zniknęłyby z rynku; tymczasem świetnie prosperują.

 

Prześledźmy cały proces. Najpierw do chłonnej wyobraźni dziecka przemawiają wszechwładne autorytety (rodzice, dziadkowie, ksiądz) że bycie kochanym jest bardzo ważne. Facet przyjmuje tę sugestię do siebie, w swoją głowę i myślenie. To jest podstawa – dokonuje więc analizy. Czy ktoś oprócz rodziców go kocha? nie. Skrzynka z smsami pusta, jajka pełne; dywan już trzeszczy od zaschniętego erotyzmu. Skoro jest niekochany, musi być nieszczęśliwy – zaczyna więc odczuwać szereg negatywnych odczuć; rozpacz, frustrację, lekką panikę, strach (czy będę jeszcze kiedyś szczęśliwy?), bezsens istnienia (czasem tak mocny, że prowadzi do samobójstwa).

 

Warunki które niszczą

 

Ktoś (łże – autorytet) postawił mu warunek. Bycie kochanym = szczęście. Ale czy to jest prawda, czy tylko silna sugestia w którą uwierzyła słaba, szukająca wzorców psychika? oczywiście, to tylko tresura, nic więcej. Gdyby nie wiedział że do szczęścia trzeba miłości (Ipoda, pięknego ciała, dobrego auta, kasy i stu innych pieprzot) byłby szczęśliwy. A tak postawił sztuczną blokadę swej żywotności, zatarasował ścieżkę którą podąża hormonalny haj. „Stop endorfiny! nikt mnie nie kocha więc nie możecie dać mi ekstazy i poczucia spełnienia!” A endorfiny na to niemożliwe! a jednak.

 

Ludzi z takimi niszczącymi sugestiami w głowie są miliardy. To właśnie jest matriks. Nie Twoje przekonania które uniemożliwiają Ci odczuwanie szczęścia i satysfakcji. I właśnie po to masz rozum i mnie. Ja Ci mówię jakie masz możliwości, jak wielką masz moc – a Ty to sam przemyśl. Czy naprawdę warto przeżyć życie pod batem cudzych przekonań i opinii? jeśli ktoś Ci powiedział że bez miłości nie ma szczęścia, to sam został oszukany i swoje cierpienie przekazuje dalej, Tobie. Nieważne kto to jest – może być nawet papieżem, ważne jest to że na drodze do szczęścia ktoś rzucił Ci kolejną kłodę. Masz rozum, więc teraz możesz wybrać – żyć z cudzymi kłodami w głowie, uzależniać odczuwanie szczęścia i spełnienia od czyichś mrzonek, bajań i zwykłych bujd, albo po prostu żyć i bawić się tak szybko przemijającym żywotem.

 

A może za chwilę umrzesz?

 

Twoje życie niebawem się skończy; nie znamy dnia ani godziny, kto wie, może za chwilę zmiażdży Cię tir? może usłyszysz że masz raka? nie wiesz tego, nikt nie wie. Żyjesz na świecie i ciągle gonisz za czymś, co ma dać Ci szczęście. Miłość, Ipad, samochód… miliardy ludzi tak gonią, biegają, śpieszą się. Potężne korporacje, rządy i religie chwalą ich za to – bo z tego żyją. A ja Cię zachęcam do tego, byś usiadł i po wyrzuceniu nie swoich przekonań z głowy, po prostu poczuł spełnienie. Wszyscy gdzieś biegają na randki, wariują… a Ty tylko siedzisz i jest Ci dobrze. Oj, nie spodoba się to „autorytetom”.

 

Nawet Twoi ukochani jeśli są nieszczęśliwi – zawsze dadzą Ci nieszczęście. Biedni doznający upokorzenia biedy, wierzą że w pobożności bądź bogactwie jest sens życia. Ci z poczuciem bycia popychadłem całe życie, będą mówić Ci o byciu przebojowym, rozpychaniu się łokciami. Nieszczęśliwi w miłości powiedzą że w niej jest spełnienie, tylko że oni coś naknocili (zrobili wszystko jak trzeba, to po prostu nie daje szczęścia) – każdy powie coś co jest kłamstwem, w dobrej wierze.

 

Jedna rzecz, tysiące bzdur

 

To Twoje życie, tylko Twoje. Tymczasem w głowie masz pełno subiektywnych przekonań. Milczę na tematy ogólne – one są obiektywne. Jak wiemy prawa matematyki i fizyki (pomijając kwantową) są niezmienne, niezależne od człowieka je poznającego. Jeden plus jeden da dwa dla muzułmanina, żyda, hindusa i katolika. Tymczasem wydawaloby się z pozoru obiektywna krowa – taka nasza Polska mućka, na mleku której tak pięknie się uchowałem, a w placki której nie raz wdepnąłem. Muzułmanin i żyd zabiją ją rytualnie, krowa będzie strasznie cierpieć, a oni zjedzą mięso pełne hormonów strachu i przerażenia, wierząc że pisk przerażonego zwierzęcia jest miły Bogu; Polak katolik wyczajnie zabije i zje kotlety, a hindus zacznie bić przed Mućką pokłony. Jedna rzecz, zupełnie inne reakcje emocjonalne. To co wiesz o krowie, to jedna z ludzkich wiar, przekonań – poznaj ją sam i wyrób sobie własne zdanie. Dlaczego masz korzystać z cudzego zdania? Ty psa kochasz, na wschodzie go zjedzą, muzułmanie go nie lubią (ugryzł podobno Mahometa w łydkę). Pająka się boisz, na dalekim wschodzie go zjedzą – wszystko ma swoją naturę obiektywną i subiektywną – poznaj je sam. Żydzi i muzułmanie brzydzą się świni, Polak ją zje – tymczasem to bardzo inteligentne zwierzę, mój patron; to od tego zwierzęcia jestem najczęściej wyzywany.

 

Pie… to wszystko

 

Jeśli ktoś Ci mówi rzeczy obiektywne, np. zasady matematyczne to przyjmij je. Ale wszystko inne – wyrzuć z siebie, ze swojej głowy. To co ktoś mówi to było jego doświadczenie i jego wnioski. Żeby coś wiedzieć, musisz sam wyciągnąć wnioski, a nie sugerować się czyimiś. Ktoś nienawidzi kobiet więc powie Ci wielką mądrość „kobiety to ku…”. Ktoś inny kocha kobiety, więc także powie Ci wielką mądrość „kobiety są wspaniałe”. Kto ma rację? sprawdź sam. Ludzie mówią o swoich przeżyciach, ale Ty miej własne. To im się nie spodoba… pier… wszystkich, pier… łże – autorytety, pier… wszystko i wszystkich; masz w głowie wszystko co potrzeba, by zachwycać się i badać życie. Zrób to sam, jak Adam Słodowy.

 

0

samiec http://www.samczeruno.pl

Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.

126 publikacje
85 komentarze
 

4 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758