HYDE PARK
Like

Luksusy dla więźniów – brak pieniędzy na politykę prorodzinną

19/01/2014
847 Wyświetlenia
11 Komentarze
6 minut czytania
Luksusy dla więźniów – brak pieniędzy na politykę prorodzinną

Dyskusja o Trynkiewiczu, który może byc zgrożeniem dla spoleczeństwa powinna jednak sprawić, czy zasadne jest pytanie o stosowanie kary dożywocia, lub kary śmierci. Oczywiście, oczywiscie – miarą cywilizacji stało się wyeliminowanie kary smierci z kodeksów karnych – jesteśmy humanitarni, nie ma ludzi straconych – są tylko zbłąkani, chorzy, czy sfrustowani – trzeba ich leczyć, edukować, wychowywać i przywracać do społeczeństwa. Wprawdzie dwa najpoteżniejsze państwa głobu – jedno – o może najstarszej cywilizacji, drugie mające jedną z najkrótszych historii – nie zrezygnowały z kary śmierci, ale odżegnujemy się od praktyki stosowania kary śmierci właściwej dla rewolucyjnych i najczęściej barbarzynskich reżimów.

0


 

Powstaje jednak problem z ukaranymi wieloletnim więzieniami, którzy nie mają zamiaru powrócić do cywilizacji; pozostaje czekać, aż popełnią czyn, zabroniony przez prawo; pół biedy, kiedy mamy do czynienia z notorycznym złodziejaszkiem, ale kiedy wychodzi na wolność notoryczny morderca pedofil, jesteśmy jako społeczeństwo bezradni. To znaczy, możemy sobie oczywiście poradzić organizując stałą „opiekę” policyjną. By owa opieka była skuteczna – nie można spuszczać z oczu osobnika 24 godziny na dobę. Tu pojawia sie problem kosztów. To bolączka o wiele szersza; już teraz wielu przestępców z wyrokami „oczekuje” na możliwość odbycia kary. Zbyt mało mamy wiezień w stosunku do ilości orzekanych kar, a i tak wiekszość kar wiezienia, to kary w „zawiasach” – czyli kary fikcyjne. Wiezienia w ucywilizowanych państwach „muszą” spełniać określone normy odnoszace się do powierzchni mieszkalnej przypadajacej na wieźnia, do zapewnienia mu odpowiednich warunków do utrzymania higieny, dostarczenia mu rozrywki, nawet są organizowane „salki intymne”, w których wiezień przyjmuje goscia odmiennej płci (teraz zresztą niekoniecznie odmiennej).

Odnoszę jednak wrażenie, iż te cywilizacyjne, humanitarne wymogi są przesadzone. Warto zestawic – brak pieniedzy dla wsparcia wielodzietnych rodzin, często żyjących na granicy ubóstwa, brak pieniędzy na lekarstwa dla ciężko chorych, brak pieniedzy na nbależytą edukację i wypoczynek młodzieży, brak pieniędzy na pomoc młodym ludziom w znalezieniu pracy, w zakupie mieszkania. Pieniądze dla stworzenia dolce vitae przestępców – są.

Skrajnym rozwiązaniem tego stanu rzeczy jest inny zestaw kar – przywrócenie kary smierci dla morderców (w nie tak dawnej historii Anglii – na karę śmierci skazywano nawet za kradzież chustki na bazarze), odstapienie od tworzenia luksusowych warunków więźniowi (znowu w nie tak odległej historii Anglii nie przewidywano dla wieźniów karmienia – jak któs przyniósł coś do jedzenia, to wiezień przeżył). W nie tak odległej historii Indii – dwudziestu więźniów siedziało w salce o lekko pochylonej ku środkowi kamiennej podłodze, a na środku był otwór do wiadomych celów; siedzieli tak, aż umierali, lub ktoś dostarczył jakieś jedzenie). W historii wszystkich narodów i państw były jeszcze stosowane inne kary nie obciażajace kosztami porządnych obywateli społeczeństwa – chłosta, pregierz, obcinanie niektórych członków, galery, katorgi, a za długi – oddawanie w niewolę wierzycielowi. W nie tak dawnej historii Anglii nawet skądinąd znany Daniel Defoe był przykuty do pręgierza przez trzy doby.

Oczywiście – między w/w skrajnościami a tworzeniem nadmiernie luksusowych warunków dla wieźniów -można znaleźć jeszcze ogromny wachlarz kar, które nie byłyby karami barbarzyńskimi i jednocześnie nie obciażałyby nadmiernie społeczeństwa – kary nie niosace za sobą dolegliwości fizycznych, lecz psychiczne – np. prace przy porządkowaniu miasta, także bezwzględne orzekanie w procesie karnym przepadku mienia.

Szanowni legislatorzy – coś z tym trzeba zrobić – np. getta dla tych odbiegajacych od normy osobników (zboczeńców), co do ktorych wiadomo, że są to grupy statystycznie kilkakrotnie bardziej predestynowane do popełniania przestępstw od przecietnej (np. środowiska gejowskie i pedofiliskie, ekshibicjonistyczne, fetyszysteczne i tego typu) . Wiem, że się narażam obowiazujacej „poprawności”, ale homofilia mi nie przeszkadza, kiedy nie niesie ze sobą pedofilii (a bardzo często niesie) – najlepiej, kiedy o tym zboczeniu nie wie nawet najbliższy sąsiad. Kiedy homoseksualista afiszuje się ze swoim zboczeniem – można już mówic o ekshibicjonizmie.

Kiedy się słyszy o apartamentach, jakie przygotował rząd Norwegii dla multimordercy – Brevika, to aż chce się tam pojechac i kogoś zamordować (rzecz jasna trzeba mieć do tego odpowiednia psychikę, a to już rzadkość). Norwegię może na to stać, Polskę nie bardzo – są o wiele istotniejsze i ważniejsze dla ludzi potrzeby na które jak wspomniałem – ciagle nie ma pieniedzy. Gdyby tak obliczyć, ile kosztują „humanitarne” ciagotki w stosunku do przestępcow i zaproponmować ich zwolennikom obciażenie się na to w zeznaniach podatkowych (np. po 5 tysięcy zł. roczne) – wówczas okazałoby się dobitnie, co podatnicy myślą o marnotrawieniu swoich pieniedzy przez państwo.

0

Janusz40

337 publikacje
31 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758