Bez kategorii
Like

Kwestia wartości.

18/08/2012
573 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Niedawno świętowaliśmy kolejną rocznicę przegranego Powstania Warszawskiego, a ostatnio rocznicę wygranej bitwy warszawskiej z 1920-ego roku. Oba wydarzenia historyczne tak samo upamiętniamy, bo chodzi tu o ten sam hierarchiczny system wartości.

0


 

Pisałem już o tym kiedyś, ale powtórzę jeszcze raz, bo mam nieodparte wrażenie, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, albo ten fakt ignoruje: ZAWSZE mamy jakieś alternatywy do wyboru i ZAWSZE dokonujemy ich wartościowania, odwołując się do jakiegoś hierarchicznego systemu wartości.Nawet przy tak banalnych, codziennych czynnościach jak jedzenie posiłków czy zakupy dokonujemy wartościowania alternatyw. Zależnie od wyznawanej przez nas hierarchii wartości, o tym co zjemy lub kupimy decyduje smak, wygląd, cena, walory odżywcze, popularność produktu, zdrowie albo jakieś inne wartości, które wyżej cenimy od pozostałych. Bez względu na to czy sobie to uświadamiamy, czy nie, nasz system wartości jest jednym z głównych motorów naszych wyborów, działań i zachowań, a tym samym ma znaczący wpływ na ich konsekwencje, także te długofalowe.

Nie inaczej było z udziałem naszych przodków w powstaniach i wojnach, jak ta z lat 1918-21, oraz obchodami pamięci tamtych wydarzeń. Gdy zadajemy sobie pytanie, czy warto było walczyć i ginąć w tych wszystkich przegranych powstaniach i wojnach, i czy warto uroczyście obchodzić pamięć tamtych wydarzeń, to także dokonujemy wartościowania możliwych alternatyw, odwołując się do własnego, hierarchicznego systemu wartości. Jeśli ktoś uznaje, że nie warto, to oznacza ni mniej, ni więcej, że w jego aksjologii są wartości wyższe od wolności, godności, honoru i niepodległości narodowej, które żołnierze tamtych powstań i wojen cenili nad życie.

Wbrew temu co twierdzi lewacka, antypolska propaganda, świętując pamięć tych wydarzeń historycznych, nie czcimy jakiegoś obłąkańczego kultu klęski i męczeństwa, lecz czcimy te właśnie wartości. Upamiętniamy też hierarchię wartości, w której wymienione wartości zajmują najwyższe miejsca i lokują się wyżej od pieniędzy, kariery, a nawet życia. Czcimy też poświęcenie żołnierzy tych przegranych i wygranych bitew. Właśnie poświęcenie, a nie martyrologię, bo ono było postawą odpowiadającą temu hierarchicznemu systemowi wartości i dlatego jest dla nas wzorem. Mam nadzieję, że mój wywód jest klarowny i zrozumiały.

Jestem w stanie zrozumieć lewaków dowodzących w swej argumentacji bezsens np. poświęcenia powstańców warszawskich i deprecjonujących obchody kolejnych rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego. W ich systemie aksjologicznym najwyższe miejsca zajmuje ich obłąkana ideologia i władza, a naród jest dla nich tylko przedmiotem eksploatacji i obróbki ideologicznej, dlatego wartości, o których wspominałem, są dla nich kłopotliwe i starają się je wymazać ze świadomości Polaków wyśmiewając i zohydzając je. Dlatego też bohaterstwo nazywają bohaterszczyzną i absurdalną brawurą, poświęcenie powstańców w walce o wolność bezsensowną rzezią i martyrologią, patriotyzm faszyzmem itd. Na marginesie pozwolę sobie zauważyć, że taką samą propagandę stosują lewacy względem katolickiego kultu świętych i męczenników za wiarę, twierdząc, że jest to wręcz masochistyczny kult cierpienia. Otóż nic z tego nasze rodzime Marxy i Engelsy. Tu także chodzi o hierarchiczny system wartości, w którym nieśmiertelność duszy i wartości religijne lokują się wyżej od życia doczesnego. Chodzi też o postawy i wzorce osobowe odpowiadające temu systemowi wartości. Wróćmy jednak do głównego wątku.

Jak wspomniałem, u lewaków taka argumentacja mnie nie dziwi, zdumiewa mnie jednak u ludzi mieniących się patriotami. Jeśli uważają, że nie warto było walczyć w Powstaniu Warszawskim i nie warto świętować pamięci tego wydarzenia, to znaczy, że w ich systemie aksjologicznym są jakieś wyższe wartości niż te, w obronie których walczyli i ginęli powstańcy. Chętnie bym się dowiedział, jakie to są wartości i dlaczego uważają się za patriotów?

U owych przeciwników świętowania rocznic Powstania Warszawskiego pojawił się argument, że takie obchody to kult klęski. Czy zatem ową nadrzędną wartością jest zwycięstwo? Jeśli tak, to taką samą wartość ma zwycięstwo w walce o wolność i niepodległość, jak w konkursie piosenki, jedzeniu hot dogów, lub pchełkach sportowych, a nawet w takich kategoriach jak najniższy przyrost naturalny, najniższe średnie zarobki, największy obszar ubóstwa, największa inwigilacja obywateli, najbardziej przeregulowany i skomplikowany system podatkowy (w Polsce reguluje go około 16 tys. przepisów), wielkość emigracji zarobkowej, średnia krótkość życia mieszkańca, zużycie sieci przesyłowych i transportowych. No to co, świętujemy? Przecież w tych kategoriach należymy do europejskich liderów, a więc zwyciężamy! Każdy w miarę rozsądnie myślący człowiek musi zauważyć, że coś tu się nie zgadza. Zwycięstwo jest wartością względną i podrzędną wobec stawki w rozgrywce, w której staramy się wygrać. Musimy najpierw określić, co jest stawką w grze, a następnie, odnosząc się do naszego systemu wartości, określić czym jest wygrana w tej rozgrywce: czy jest nią honor czy życie?, godność czy pieniądze?, wolność czy pełna micha?. Czymś zupełnie innym jest wybór strategii prowadzącej do zwycięstwa, która może być błędna, a czymś zupełnie innym jest, będąc wiernym swojemu systemowi wartości, przystąpić do rozgrywki o najwyższą stawkę i to bez względu na koszta. To są dwa zupełnie różne porządki, które krytycy Powstania Warszawskiego i obchodów jego pamięci, beztrosko ze sobą mieszają.

Oczywiście, ludzie mogą wyznawać bardzo różne systemy wartości i bazując na nich bardzo różnie oceniać Powstanie Warszawskie i inne wydarzenia historyczne, jednak, wbrew temu co sądzą postmoderniści, różne systemy aksjologiczne nie są równoprawne, tak ze względów etycznych, jak i czysto pragmatycznych, funkcjonalnych. Zresztą, spróbujcie sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Czy degradując takie wartości jak wolność, godność, honor i niepodległość, oraz rezygnując z ich obrony chronimy skutecznie inne wartości, które stawiamy ponad tamte? Czy rezygnując z obrony tych wartości, polscy przedsiębiorcy niszczeni przez bezprawie i drapieżność ZUS, fiskusa i lokalnych kacyków zapewnili sobie dobrobyt i bezpieczeństwo i czy zapewnili je sobie obecnie bezrobotni pracownicy PGR-ów i zakładów pracy (nierzadko dobrze funkcjonujących) zlikwidowanych arbitralnymi decyzjami naszych władców? Czy ludzie umierający z powodu fatalnego stanu naszej opieki zdrowotnej i braku pieniędzy na lekarstwa, ginący w wypadkach drogowych i kolejowych z powodu zaniedbań w konserwacji i modernizacji infrastruktury, albo samobójcy, których liczba intensywnie rośnie, ocalili swe życie? Czy zapewniliśmy naszym dzieciom lepszą, bezpieczną i dostatnią przyszłość, skoro brakuje dla nich pracy, a ścieżki awansu zawodowego i społecznego są zamknięte przez „lepiej urodzonych” ? Nie zapominajmy też o gigantycznych długach, które zaciągnęli nasi władcy, a które nasze dzieci, wnuki i prawnuki będą musiały spłacać. Podobnych pytań możecie sobie zadać jeszcze wiele, ale na wszystkie znajdziecie tą samą odpowiedź: NIE.

Niewolnikowi należy się tylko tyle, ile jego pan i właściciel zechce mu dać.

Obserwując dyskusję na temat Powstania Warszawskiego i obchodów kolejnej jego rocznicy, doszedłem do bardzo przykrych wniosków, że hierarchia wartości, która dla uczestników kolejnych powstań, orląt lwowskich, ochotników ginących na przedpolach Warszawy w 1920-ym roku, żołnierzy Wrześcia, członków konspiracji i państwa podziemnego podczas okupacji niemieckiej, oraz żołnierzy wyklętych była oczywista, dla wielu współczesnych Polaków jest zupełnie niezrozumiała. To przewartościowanie jest niewątpliwym „dorobkiem” III RP. Po 1989-ym roku, naszym władcom udało się wyhodować całą populację niemal doskonałych niewolników, dla których takie wartości jak wolność, honor, godność i niepodległość mają niewielkie znaczenie, i którzy na dodatek są dumni ze swego statusu.

 

 

0

Piotr Marzec

Art.1 Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Art.4.1 Wladza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej nalezy do Narodu. Art.4.2 Naród sprawuje wladze przez swoich przedstawicieli lub bezposrednio. (Konstytucja RP)

120 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758