Zaledwie 5 lat temu przez Polskę przetoczyła się fala hejtu wymierzona w prof. Krzysztofa Jasiewicza, na co dzień zajmującego się najnowszą historią ziem wschodnich Polski w latach 1939-41. Powodem był wywiad, jakiego udzielił dwumiesięcznikowi FOCUS Historia ekstra.
Antysemityzm, pomawianie Żydów o antypolonizm, przypisywanie (współ)odpowiedzialności za Holokaust samym Żydom – a wszystko to obficie podlane deklaracjami odcinania się od tak wrednych poglądów oraz potępieniem. Tak wtedy wyglądała „polemika” z Profesorem, aż do utraty stanowiska w PAN włącznie.
Tymczasem ledwie 5 lat wystarczy, by wywiad ten odczytać na nowo. Dzięki takim ludziom (Żydom) jak Anna Azari, BiBi Netanjahu czy też ten śmieszny człowieczek (burmistrz?) z Jersey City, którego nazwiska w tej chwili nie pomnę, szeroko pojętej opinii społecznej w Polsce otworzyły się oczy.
Bowiem prof. Jasiewicz już wtedy był sceptyczny wobec możliwości dialogu polsko-żydowskiego:
Niestety, Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni do interpretacji wszystkiego, także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie poddane ich krytyce – że za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi. W nauce należy odrzucić empatię, sympatię czy antypatię, a skonkretyzować się na faktach oraz niezbywalny prawie do ich różnych interpretacji. Ludzi, którzy używają słów „antysemita”, „antysemicki”, należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni tworzą mowę nienawiści. *
Co więcej, prof. Jasiewicz obnaża kolejny zabieg socjotechniczny, stosowany przez „przedsiębiorstwo Holokaust” od lat:
Jest też problem badaczy żydowskich, którzy ukrywają, że są Żydami, i udają, że są np. Polakami, Francuzami czy Węgrami. Oni często świadomie fałszują historię i biją się w piersi w imieniu Polaków, Francuzów czy Węgrów, przepraszając siebie za wyolbrzymione przez siebie zbrodnie i inne przewinienia.*
Najbardziej jednak bulwersujące dla Żydów i filosemitów były te stwierdzenia Pana Profesora:
1. Owe żydowskie bzdury i dane wzięte z sufitu o Żydach zamordowanych głównie przez polskich chłopów to właśnie projekcja zmierzająca do ukrycia największej żydowskiej tajemnicy. Otóż skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, „co się działo na obrzeżach Zagłady”, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu.*
.
2. Na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów, a nie Kościół katolicki. I Żydzi z tego – jak się wydaje – nie wyciągnęli wniosków.*
Dzisiaj, mądrzejsi o 5 lat, a w stosunkach z Izraelem o całą epokę, dostrzegamy ich trafność. Widzimy coś jeszcze. To żydowski udział w pierwszym Holokauście XX wieku:
Warto jeszcze dopowiedzieć, że poprawa stosunków polsko-żydowskich wymaga prowadzenia równolegle dwóch wątków, także stosunku Żydów do Polaków i Państwa Polskiego. To nie jest jednostronny proces polegający na epatowaniu polskimi zbrodniami, przy jednoczesny blokowaniu przedostawania się wiedzy o zbrodniach Żydów na Polakach. Jeszcze przed II wojną w okresie Wielkiej Czystki w ZSRS zamordowano 111 tys. Polaków, głównie na Białorusi i Ukrainie. Na tej pierwszej Żydzi stanowili ponad połowę wszystkich funkcjonariuszy NKWD, na tej drugiej aż dwie trzecie (wg oficjalnych danych). Nie ma więc możliwości, by nie wzięli udziału w tej zbrodni (…).*
Tymczasem Żydzi uwierzyli, że Izrael jest największym mocarstwem świata. Bibi Netanjahu oficjalnie już wygraża Syrii:
Rząd w Jerozolimie oznajmił pierwszy raz otwartym tekstem… – że zlikwiduje Asada z całym jego reżimem w Damaszku, jeśli jakieś bandy irańskie odpalą z Syrii rakiety na Izrael. Jak już mówiłem wczoraj (wideo „Niewinne igraszki”) – Netanjahu w najbliższą środę w Moskwie przekaże osobiście to ostrzeżenie Putinowi (zaprzysiężonemu dziś na 4 kadencję prezydencką). Rosjanie nie daliby rady utrzymać swoich zdobyczy geostrategicznych w Syrii bez reżimu Asada, co z kolei potrzebne jest im w rywalizacji globalnej z Amerykanami. Izrael chce więc dogadać się jakoś z Putinem ws. modus vivendi – blokującego perskich mułłów na tej arenie.
http://telawiwonline.com/25000-2/
Taka postawa świadczy o jednym. Rozmawianie z Izraelem (czy też amerykańskimi syjonistami, wsio ryba) z pozycji klęczącej jedynie ich rozzuchwala i wywołuje kolejną lawinę roszczeń (wszak ostatnio jesteśmy świadkami mówienia o majątkach, rzekomo pozostawionych w Polsce przez stalinowskich oprawców, których Gomułka zmusił do wyjazdu w 1968).
Liczą się bowiem tylko z silniejszymi od siebie.
Mój świętej pamięci dziadek mawiał: chama należy bić w mordę, bo jak go pogłaszczesz, to cię ugryzie.
Ta stara prawda obowiązuje również w polityce.
I chociaż wojny z Izraelem raczej nie będzie (odległość!!) to przecież możemy zacząć remontować drogi dojazdowe do Auschwitz. I parkingi. Ba, toalety nawet. Nie mówiąc o barakach, gdzie eksponowana jest tylko i wyłącznie martyrologia Żydów, a którym grozi katastrofa budowlana.
Barakom, nie Żydom.
Może też władze samorządowe Oświęcimia wpadną na pomysł założenia jakiegoś parku w pobliżu obozu?
W Jersey City można zakładać park, a w Oświęcimiu nie?
Poza tym polskie drogi i parkingi ciągle zbyt mało przypominają Europę.
Za dziesięć, piętnaście lat sami Żydzi będą dziękować za ułatwienia komunikacyjne.
I cień na nowo wybudowanym parkingu.
Na razie jednak strumień wycieczek trzeba będzie ograniczyć do góra 10%.
Tak powinien postąpić rząd mający jaja. Proszenie o zmianę decyzji jakiegoś amerykańskiego gudłaja jedynie umacnia go w poczuciu własnego znaczenia i powoduje dalszą eskalację jego małpich gestów.
Tymczasem wspomniana wyżej reakcja doprowadzi do tego, że dostanie opr od swoich i raz-dwa wróci do pionu.
Czy rząd PiS stać na realne działania?
Jeśli nie to znaczy, że Narodowcy powinni uznać za honorowego członka Netanjahu i innych wymienionych wyżej.
Im będą zawdzięczać zwycięstwo w przyszłych wyborach.
8.05 2018
____________________________________________
* cyt. za: wywiad z prof. Krzysztofem Jasiewiczem opublikowany w numerze 2/2013 FOCUS HISTORIA Ekstra na str. 32-35.
.
.