Bez kategorii
Like

Królowa

06/06/2012
406 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Oczywiście królowa ma w moich oczach również liczne zalety. Po pierwsze jest miłośniczką wyścigów konnych.

0


 

Wiele osób odebrało uroczystości 60-lecia panowania Elżbiety II jako tryumf tradycji, jako dowód przywiązania Anglików do tradycyjnych wartości. „Wygrała dobra stara Anglia”- taki ton przeważał w komentarzach.

Nie bardzo wiem jakim wzorcem moralnym może być rodzina miotana od lat skandalami obyczajowymi. Wieloletni romans księcia Karola z panią, która jak mówią złośliwi  tak dużo czasu spędzała w stajni, że sama upodobniła się do konia ( akurat to budzi moją sympatię) oraz liczne romanse Diany i jej tragiczna śmierć organizowały oczywiście masową wyobraźnię, ale trudno uznać te wydarzenia za coś wzorcowego i niezwykłego. Wszelkie skandale to temat- jak się mówiło w naprawdę dobrych starych domach- dla kucharek.

 

Jak już pisałam zupełnie nie interesuje mnie moda, w każdym razie praktycznie. Ale seledynowe, różowe i fioletowe garsonki królowej z dobranym kolorystycznie kapelusikiem nawet mi wydają się ohydne.

Trudno mi uwierzyć, że jakkolwiek elegantka chciałaby kultywować ten styl.

Swoją drogą- nie widzę również nic pięknego w ogródkach przydomowych i bocianich gniazdach jakie noszą panie na wyścigach. Podoba mi się natomiast, że nikt ( przynajmniej jawnie) nie zwraca na to uwagi. Odnoszę wrażenie, że gdybym pokazała się w Ascot w koszu do śmieci na głowie, albo z miniaturą kolumny Zygmunta nikogo by to nie raziło.

 

Nie będę wypowiadać się na temat angielskiej kuchni, bo to temat zbyt zużyty..

W sprawie urody angielskich kobiet, ( która jako żywo też zupełnie mnie nie obchodzi ) wolę oddać   głos nobliście, piewcy starej wiktoriańskiej Anglii, Kiplingowi: „I gadają o miłości, ale o czym tu gadają, sine krowie pyski mają, Boże o czym tu gadają” ( Mandalay , tłumaczenie M. Słomczyńskiego).

 

Dobra stara Anglia to obecnie edukacja seksualna w przedszkolach obejmująca techniki masturbacyjne ( pomijając wszystko inne – ma to taki sens jak uczenie dłubania w nosie) , to również legalizacja małżeństw homoseksualnych.

W tej dobrej starej Anglii tytuł barona otrzymał z rąk królowej guru „Krytyki Politycznej”,  Anthony Giddens socjolog, autor programu partii Tony’ego Blaira oraz autor między innymi książki „Przemiany intymności” wydanej w Polsce przez PWN w 2006 roku.,

Giddens jest twórca koncepcji „późnej nowoczesności” czyli naszych czasów, w których (jego zdaniem ) relacje międzyludzkie się zdemokratyzowały i uwolniły od wszelkich uwarunkowań zewnętrznych.  Są to „relacje czyste” utrzymywane tylko dla nich samych. Ideałem Giddens’a jest confluent love ( nie wiem jak  przetłumaczyć słowo confluent w dziedzinie innej niż hydraulika), która przejawia się  „ujawnianiem własnej prawdy”, komunikowaniem własnych potrzeb oraz negocjowaniem i renegocjowaniem swoich oczekiwań wobec partnera. ( uf – jakbym czytała porady w jakimś głupim kobiecym piśmie.).

Wszystko pięknie,  lecz gdzie tu jest dobra stara Anglia i jej tradycyjne wartości.

 

Nie wszyscy też wiedzą, że królowa była bardzo zaprzyjaźniona z Blairem i skutecznie korzystała z jego porad w dziedzinie PR, co wydaje mi się mało tradycyjne. ( bardziej PR niż Blair)

 

Oczywiście królowa ma w moich oczach również  liczne zalety. Po pierwsze jest miłośniczką wyścigów konnych . Swój jubileusz rozpoczęła od wizyty na torze w Epsom, gdzie odbył się tradycyjny konkurs kapeluszy i krawatów.  Po drugie posiada 9 psów rasy pembroke welsh corgi, wyglądających jak małe biało rude kundle, równie ohydne jak jej seledynowe sukienki.

 

Trzeba mieć wielki charakter żeby od 70 lat pozostać wierną tej rasie i temu stylowi stroju.

 

0

Iza

181 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758