Bez kategorii
Like

Koniec roku szkolnego w klasie piątej

01/07/2011
334 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Nadszedł wreszcie ten upragniony moment. Nie wiadomo przez kogo bardziej – przez uczniów czy nauczycieli. A może przez rodziców.

0


Nadszedł wreszcie ten upragniony moment. Nie wiadomo przez kogo bardziej – przez uczniów czy nauczycieli. A może przez rodziców.
– Wreszcie koniec – westchnął Łukaszek po czym wraz z Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki skierował się po raz ostatni w tym roku szkolnym w stronę swojej placówki oświatowej. Warto wspomnieć, że na sali oprócz uczniów i grona pedagogicznego pojawili się też i inni.
Przede wszystkim pojawili się rodzice uczniów.
– I bardzo dobrze – skomentowali kończący rok szkolny. – Będzie komu oddać świadectwa, żeby się nie pogniotły albo podarły.
Byli też przedstawiciele lokalnych mediów wraz z reporterem "Wiodącego Tytułu Prasowego" na czele. No i było też kilku zaproszonych gości. Z tego bardzo ucieszyli się uczniowie. Nie musieli uczyć się deklamować, ani tańczyć, ani śpiewać. Musieli tylko stać i patrzeć.
– Uff – stęknął Gruby Maciek. – Jeszcze tylko kilka godzin stania i mamy wakacje!
– Przyda ci się to stanie. Zrzucisz trochę sadła – zauważył złośliwie okularnik i się pobili.
Była to ich ostatnia bójka w tym roku szkolnym.
Rozdano świadectwa. Obyło się bez niespodzianek. Wszyscy przeszli.
– Gratuluję wszystkim – rzekł ciepło pan dyrektor. – Życzę spokojnych, pełnych nauki wakacji. Korzystając z tych naszych ostatnich chwil razem w tym roku szkolnym, czy ktoś ma jeszcze jakieś pytanie?
– Ja mam! – z szeregów piątej a wystrzeliła w górę ręka Łukaszka. – Czy to prawda, że górnicy mają czarne smarki?
Pan dyrektor stracił wątek i z irytacją spojrzał na wychowawczynię piątej a, młodą panią od polskiego.
– Mają, ale nie wszyscy – ratowała sytuację polonistka. – Tylko ci, którzy pracują w kopalniach węgla.
– A którzy nie mają czarnych smarków? – drążył Łukaszek.
– Ci, którzy pracują w kopalniach soli!
– A co mają ci, którzy pracują w kopalniach soli?
Młoda pani od polskiego zamknęła na moment oczy i wypaliła:
– Słone paluszki!
Siedzące wygodnie grono pedagogiczne nagrodziło ją oklaskami.
– Ktoś tu chce zarobić naganę na przyszły rok – rzekł ze sztucznym uśmiechem pan dyrektor. – A teraz przejdziemy do części artystycznej. Zaprosiliśmy tu gości…
– Przepraszam bardzo! – ktoś przerwał dyrektorowi. Pan dyrektor spojrzał ze złością na uczniów, ale okazało się, że nie był to nikt z nich.
– Przepraszam bardzo – powtórzył reporter "Wiodącego Tytułu Prasowego". – Ale czy konsultował pan listę zaproszonych gości z lokalną redakcją "Wiodącego Tytułu Prasowego"?
Pan dyrektor był jeszcze bardziej zaskoczony niż przy pytaniu Łukaszka.
– N… Nie – wyjąkał. – Ale chyba nie ma takiego obowiązku?
– Obowiązku nie – rzekł z namaszczeniem reporter. – Ale jest coś takiego jak moralność!
W tłumie rodziców rozległy się pojedyncze chichoty.
– Przepraszam, a co ma jedno wspólnego z drugim? – chciał wiedzieć pan dyrektor.
– W celu uniknięcia demoralizacji uczniów nasza gazeta dodała niedawno do swojego numeru "Niezbędnik dyrektora szkoły", gdzie była lista gości, które można bezpiecznie zaprosić. Czy ma pan ten niezbędnik?
– Ja… E… – jąkał się pan dyrektor.
– Nie ma mnie w tym waszym wykazie! – krzyknął jeden z gości. – To skandal!
– To wszystko dla dobra uczniów! – krzyknął reporter.
Wybuchła straszna awantura. Rodzice krzyczeli, że za uczniów odpowiada szkoła. Dyrektor krzyczał, że są już wakacje i za uczniów odpowiadają ich rodzice. Goście krzyczeli, że to chamstwo i faszyzm. Inni dziennikarze nic nie krzyczeli, za to pilnie notowali. I nikt nie zauważył, że nie ma już na sali uczniów.
Uczniowie poszli już sobie. Część udała się do domów, część udała się do parku, a Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik poszli pod osiedlowy sklepik. Tam, pod sklepikiem, okularnik powiedział coś o matce Grubego Maćka, a Gruby Maciek usiłował włożyć głowę okularnika do hydrantu. Była to ich pierwsza wakacyjna bójka.
Bo już zaczęły się wakacje.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758