Media Watch i recenzje
Like

Kodeks Złodziejski

19/04/2013
719 Wyświetlenia
1 Komentarze
3 minut czytania
Kodeks Złodziejski

Był bardziej realny niż obecne ustawy w Polsce, łącznie z Ustawą Zasadniczą RP, bo zarówno Ci co go ustanowili jak i Ci, do których był adresowany bezwzględnie go przestrzegali.

0


Zresztą, czy czas tu na czas przeszły?

Według badaczy tematu Zbigniewa Bożyczko i Stanisława Milewskiego powstał on w XIX wieku. To kodeks rodzimy, warszawski i wszystko wskazuje na to, że jest to najstarsze w Polsce, wciąż obowiązujące prawo.

  1. Nie można współpracować z „kapusiem” (konfidentem);
  2. Należy uczciwie dzielić się zyskiem pochodzącym z przestępstwa;
  3. Nie wolno przeszkadzać w kradzieży kolegom, lecz przeciwnie, jeśli widzi się „pracującego” kolegę, a ten nie jest dostatecznie zabezpieczony, należy mu pomóc; za te przysługę nie można żądać udziału w zysku;
  4. W razie ujęcia nie można wydawać wspólników;
  5. W razie ujęcia nawet nieznajomego przestępcy należy pomóc mu w ucieczce, jeśli to jest możliwe bez zbyt wielkiego narażania własnej osoby;
  6. Skazanemu wspólnikowi należy pomagać finansowo, no. Przez opłacenie obrońcy, pomoc materialna rodzinie, wysyłanie pieniędzy i paczek do zakładu karnego;
  7. Przestępcy, który wyszedł z więzienia, należy starać się przyjść z pomocą, zarówno finansową, jaki i wszelka inną, jeśli jej potrzebuje (np. przez użyczenie własnego lub pomoc w znalezieniu mieszkania);
  8. Nie wolno uwodzić żony kolegi lub konkubiny kolegi w czasie odbywania przez niego kary pozbawienia wolności.

Za nieprzestrzeganie niektórych z nich groziła (grozi) nawet dintojra. Urke Nachalnik w Żywych grobowcach powiadał:

„Gdy ktoś podźga nożem kolegę po fachu na wolności, nikt się do tego nie wtrąca; jest to rzecz prywatna. Ale jeśli jeden drugiego wyda w ręce policji, stawiają go przed dintojrą i nieraz zostaje skazany na karę śmierci.”

Jeżeli więc jeszcze nie rozumiemy logiki rodzimej polityki (zwłaszcza tej leminżo-lewackiej), proponuję popatrzeć z perspektywy Kodeksu prawdziwego na poczynania blatów i sztamaków z rządu w sitwie i chawrze jak lipują podczas gdy swojak na szpryngu kosi frajerów. A gdy czasem robota się wypucuje lub gdy cyngle dojdą, jaką facjatę spuszczono mopsowi to bajerzy zaczynają bajtlowanie w mediach, by pośmieciuchom zaparzyć kimę.

I kimamy zapatrzeni w różne złote cielce.

ŁŁ

Źródełka

Bożyczko Zbigniew „Kradzież z włamaniem i jej sprawca” Warszawa 1970;

Nachalnik Urke „Życiorys własny przestępcy”, „Żywe grobowce” ( Poznań 1933, Warszawa 1934);

Geremek Bronisław „O językach tajemnych” 1980.

Milewski Stanisław „Szemrane towarzystwo niegdysiejszej Warszawy”, Warszawa 2009. 

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758