Bez kategorii
Like

Kiepski dzień, groch z kapustą, nic nie jest takie, jakie być powinno

25/02/2012
486 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Nie daję linków, jestem leniwy, fotkę zapodaję za Shutterstock, nic mi to nie mówi, ale oddaje nastrój mej chwili

p.s. to nie ja jestem na fotce, tak więc proszę nie kierować do mnie jakichkolwiek propozycji matrymonialnych (chociaż byłoby miło)

0


Fatalnie ten dzień się zaczął. 24 lutego bieżącego roku. Fatalnie. Najpierw przeczytałem tekst Jerzego Targalskiego, który był popełnił w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie". Ten o generałach, który zdązyli już zrecenzować i Łażący Łazarz i Paweł Pietkun (linków nie daję, bo leniwy jestem). Jerzego Targalskiego wspominałem zawsze dobrze. Zawsze, bo był dla mnie od zawsze Darskim, Józefem Darskim (linków nie daję bo leniwy jestem). Tego jednak po nim się nie spodziewałem. Zostałem przez niego zapisany do promilitio, czy jakoś tam, z promilitio trafiłem do sowy, czy jakoś tam, by na końcu wylądować na etacie agenta WSI, znaczy się czerwonego wojskowego wywiadu. Mam za swoje. W końcu siedziba redakcji NE mieści się w tym samym budynku, co siedziby wszystkich tych wrażych instytucji.

Potem przeczytałem tekst Costerina z dnia dzisiejszego (linka nie daję, bo leniwy jestem). Wynika z niego, że rzeczony Łazarz właśnie przepija razem z Pietkunem moje pieniądze, za które kupiłem akcje NE. Poszli na piwo w czasie, kiedy biznesmen Kobylański stawiał warunku biznesmenowi Oparze. I to jest skandal nieprawdopodobny, losy redakcji NE się warzą, a oni gdzieś tam piwko popijają skrycie, od razu wyglądali mi na luzaków, znaczy się ŁŁ i PP, ale żeby aż takich ?

To jednak nie koniec fatalnego dnia. Właśnie po sytym obiedzie, kapusta, groszek, rybka do tego, no śledzik w śmietanie, wszystko tak, jak to sobie wyobraża Circ, no właśnie po takim obiedzie trafiam na wywiad Fiatowca z Alefem Sternem. Obiad mi się z nerwów chyba chce zwrócić, no bo dowiaduję się, że wieszcz Stern wszystko to przewidział, mało tego, wieszczy onże ostateczny krach tego portalu, w który ja, Boże zbaw mnie, tyle już zainwestowałem, finansowo i emocjonalnie (linków nie daję). No kuźwa Fiatowiec, i Ty Brutusie przeciwko mnie ? Znaczy się nie mnie, bo Ty mnie pewnie zupełnie nie znasz, ale przeciwko nam ? akcjonariuszom NE ?

Idźmy dalej i drążmy ten mój dzień do granic mej wytrzymałości. Na deser zostawiam Ściosa (linków nie podaję). Ciężkostrawny on bywa. Stąd moja rezerwa. I czytam właśnie, że jego zdaniem, zdaniem czołowego wywiadowca komandy spod znaku Sakiewicza, jego otóż zdaniem, kibole winni zbojkotować Euro2012. No to mnie już rączki opadywują, mieć w swym składzie Kempę, Romaszewskiego i Starucha i nie wiedzieć, że kibole mają zlew na Euro, że oni tym Euro to nawet sobie butów nie wytrą, no żeby tego nie wiedzieć, to po czołowym policmajstrze Sakiewicza bym się nie spodziewał. Tym  niemniej inicjatywę doceniam, oj doceniam.

Na ostatek zostawiam ci ja Lecha Poznań. Ostrzyłem sobie zęby na ten mecz z hanysami, oj ostrzyłem. I ten koniec dnia mnie dobił, przegrał Lech w fatalnym stylu, nawet beznadziejnym bym powiedział. Gratki dla Chorzowa. Blogerka Anna z salonu24, a właściwie blogspota (linków nie daję), zawsze kiedy piszę, że mam wrażenie, że chyba jednak powinienem kibicować komuś innemu, aniżeli Lechowi (oczywiście w odpowiednich okolicznościach krajobrazu), zawsze wtedy stawia mnie do pionu. Pisze, nieważne z kim, nieważne jak, ważne w jakim stylu. Liczy się tylko Lech. Dzisiaj jego styl był do bani.

Nowy Ekranie, walcz, zrób coś, żeby Twój styl nie był do bani.

Teraz idę się upić, może jutro obudzę się gdzie indziej ? Linków ne podaję.

 

 

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758