Minister zdrowia Ewa Kopacz otwiera listę wyborczą PO w okręgu 17, w województwie mazowieckim.

 

     Nikt wyboru Ewy Kopacz (co widziała, jak kopali w Smoleńsku na metr)  na marszałka Sejmu nie rozpatrywał pod tym względem.

   A przecież obecny prezydent(to chyba nawet jego własne słowa) może gdzieś polecieć, może się coś wydarzyć i wszystko się zmieni. Może nawet nie samolot, ale jakiś rozwścieczony jeleń, czy dzik na którymś z polowań, z których chyba nie do końca  zrezygnował, wystarczy, aby na polskim prezydenckim urzędzie zasiadła kobieta.

   To nic, że jako Minister Zdrowia była do niczego, to nic, że zdarza jej się kłamać, ale byłaby to pierwsza niewiasta na tak wysokim polskim urzędzie i niekoniecznie wybrana bezpośrednio z woli Polaków.

   Co ja piszę polskim, wyprzedzilibyśmy Stany, które co prawda maja już prezydenta czarnoskórego, ale baby jeszcze nie mieli. A i na świecie nie jest to zjawisko powszednie.
Sposób w jakim poprzedni marszałek został prezydentem pokazuje, że wszystko jest możliwe.

    A jesteście sobie w stanie wyobrazić sytuację, że w takiej chwili zamiast Ewy Kopacz na stanowisku marszałka jest nowy nabytek Palikota pan/pani Anna Grodzka?
I co wtedy, czy na pewno uznaliby nam ten babski rekord?
Tak więc cieszcie się. To nic, że obecny marszałek jest beznadziejny, przecież mogło być o wiele gorzej.
A kto wie, czy jeszcze nie będzie.