Bez kategorii
Like

Jewropejska “praworządność”….pora na polski kontratak!!!

29/10/2012
726 Wyświetlenia
0 Komentarze
57 minut czytania
no-cover

Reakcja sąsiadów, którzy ze spontanicznej składki “wykupili” matkę z rąk policyjno-państwowych egzekutorów budzi nadzieję

0


 Najświeższa historia – nocnego najazdu uzbrojonych formacji policji państwowej z Opola na polski dom, w którym wraz z dwójką małych dzieci zamieszkuje matka “winna” korupcyjnemu państwu 2,3 tys zł – rozbudziła nieco zrogowaciałą wrażliwość ludzką i społeczny solidaryzm. 

Reakcja sąsiadów, którzy ze spontanicznej  składki “wykupili” matkę z rąk policyjno-państwowych egzekutorów budzi nadzieję na rosnącą świadomość konieczności czynnego przeciwstawia się “miękkiej eksterminacji” Polaków przez jewroinstytucje.

Jak zwykle złotousty i pustosłowny Krzysztof Kwiatkowski- obecnie szef sejmowej komisji kodyfikacji –w dzisiejszej audycji 3 programu PR próbował talmudycznie tłumaczyć nieadekwatność reakcji karno-skarbowej i mafijno sądowo-policyjnej wobec matki z Opola i jej niczego winnych dzieci.

Ów złotousty talmudysta polskiej “praworządności” jakby zapomniał o kryptokapturowych, pseudo e-sądach lubelskich, których jest współtwórcą, a które są ukoronowaniem degeneracji wymiaru prawa i tzw. sprawiedliwości w Polsce.

Wypada przypomnieć złotoustemu, talmudyście polskiej “praworządności”, że to nie kiedy indziej, a właśnie za czasów sprawowania przez niego funkcji ministra sprawiedliwości RP doszło 31 maja 2010r. do skandalicznego osadzenia w goleniowskim areszcie p. Ryszarda Sidorowicza – pierwszego więźnia politycznego III RP.

Przypominamy niżej tę historię.

PZ

Ryszard Sidorowicz, więzień polityczny III RP

Posted on 3 Czerwiec 2010 – autor: 

5

 

Ryszard Sidorowicz, więzień polityczny III RP, czyli prawdziwy obraz „prawa i sprawiedliwości” w Polsce Anno domini 2010.

Wszystko wskazuje na to, że pod rządami „przejrzystego” premiera Donalda Tuska i jego elokwentnego ministra sprawiedliwości łamane są prawa i wolności obywatelskie Polaków i tworzone jest na naszych oczach grono więźniów politycznych III RP. Regionalni, sądowi siepacze z województwa zachodniopomorskiego, a konkretnie z Goleniowa wykonują właśnie samosąd na człowieku z zasadami- Ryszardzie Sidorowiczu.
Póki co bezkarni, sądowi drwale zabrali się za wycinanie „polskiego lasu” w „sprywatyzowanym” i germanizowanym województwie zachodniopomorskim.
Kim jest Ryszard Sidorowicz?
Jest sympatykiem naszego stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej, jest naszym przyjacielem, ale ponad wszystko jest uczciwym, dzielnym Polakiem, który nie pogodził się z lokalną korupcją i szemranymi układami rządzącymi Goleniowem. W historii Ryszarda Sidorowicza mogą przejrzeć się jak w zwierciadle także inni, niezłomni Polacy z każdej części naszej Ojczyzny i dlatego bijemy na alarm.
Zacznijmy od słów samego Ryszarda Sidorowicza opublikowanych przez niego nie tak dawno na łamach internetowej gazety „Kworum”:
„WICI ZACHODNIOPOMORSKIE
Szanowni Państwo !

Nazywam się Ryszard Sidorowicz. Obecnie mam 57 lat. Od roku 1959 mieszkam w 30 parotysięcznym Goleniowie na Pomorzu Zachodnim.
Z zawodu jestem oficerem mechanikiem okrętowym, przez pewną część mojego życia pracowałem na Morzu Bałtyckim przy pracach podwodnych i hydrotechnicznych.
W tym miejscu oświadczam, że moja osoba, moje imię i nazwisko nie mają nic wspólnego z człowiekiem o nazwisku Ryszard Sidorowicz widniejącym w przestrzeni internetowej jako Ryszard Sidorowicz kapitan SB prześladujący w przeszłości w Gorzowie Wielkopolskim opozycję solidarnościową. Nie wiem czy taka osoba fizycznie istnieje, jednak ja, kiedy poszukiwałem w Internecie genealogii mojego nazwiska na takiego, być może wirtualnego osobnika trafiłem.

Korzystając ze szpalt internetowych KWORUM, jak również osobistego zaproszenia ze strony Dr Jana Pyszko, chcę pilotażowo ukazać moje przykre i bolesne doświadczenia z tzw. polskim wymiarem sprawiedliwości, jak również z przestępczymi działaniami goleniowskich funkcjonariuszy państwowych.
Na podstawie moich kilkuletnich, w okresie 2002 do 2009, doświadczeń, oświadczam, że Rzeczpospolita Polska nie jest państwem suwerennym i demokratycznym. W Polsce na masową skalę łamane są prawa obywatelskie i ludzkie, w Polsce nie ma wolnych i niezależnych mediów, nie ma praworządnych sądów.

Z Ligą Polską kontakt nawiązałem w roku 2001. Członkiem Ligi Polskiej zostałem 03.05.2001r. leg. A1 4. Dla Ligi Polskiej był to wówczas bardzo trudny okres. Złożyły się na to m.in. negatywna i wroga presja mediów, żmudna i długotrwała lustracja potencjalnych członków LP, a głównie dywersyjna i prowokacyjna działalność członków LPR. Wszystkie te czynniki zablokowały polityczne nasze zaistnienie jako wiarygodnej organizacji w sferze publicznej. W 2002 roku podczas wyborów samorządowych związałem się z Komitetem Obrony Polskiej Ziemi PLACÓWKA i pod jej szyldem wspólnie ze zorganizowaną przez siebie grupą, wystartowałem w wyborach do Samorządu Goleniowskiego. Startując w wyborach na Urząd Burmistrza Gminy i Miasta uzyskałem duże poparcie Wyborców. Moim przewodnim hasłem było PO BOGU WINNIŚMY MIŁOŚĆ OJCZYŻNIE, KTÓRA JEST RODZINĄ RODZIN. W gronie 8 kandydatów uzyskałem 3 wynik. Lecz dla mnie była to porażka, dlatego, że bezpośrednio po wyborach tzw. SŁUŻBY uruchomiły przeciwko mnie i mojej żonie represje administracyjne. W pierwszym rzędzie uderzyli w firmę mojej żony. Poprzez ustawiane i sterowane ręcznie przetargi spowodowali przejęcie lokalu gastronomicznego prowadzonego przez moja żonę przez tzw. swoich ludzi. Zostaliśmy z żoną jako pracodawcy z firmą, wykwalifikowanym personelem jednak bez miejsca pracy. Straty finansowe, które wówczas ponieśliśmy to około 250 tys. złotych. Tylko dzięki naszej osobistej determinacji udało nam się odbudować firmę w innym miejscu.
Wówczas ci sami przestępczy funkcjonariusze tzw. państwowi związani zarówno z SLD jak również z PLATFORMĄ skupieni wokół obecnego burmistrza Goleniowa ANDRZEJA WOJCIECHOWSKIEGO, notabene byłego aparatczyka PZPR i wg danych IPN członka Plenum Gminno Miejskiego PZPR, uwikłali mnie i moją żonę w ciąg lawinowo uruchamianych przeciwko nam procesów sądowych. Na podstawie fałszywych pozwów i oskarżeń w okresie od 2003 do 2009r. wytoczyli, głównie mnie, szereg postępowań sądowych. Dla zobrazowania trwania tego ciągu niszczenia mnie jako człowieka i niebezpiecznego dla nich polityka, który nie zgadzał się z bezmyślnym, chorobowym trwonieniem przez urzędników pieniędzy publicznych, prywatą urzędników, deprawacją i degradowaniem naszych dzieci w tzw. naszych polskich szkołach, podaję dane postępowań i procesów wytoczonych przeciwko mnie w okresie 2002 do 2009:
1.Wyrok Sądu Rejonowego Wydział II Karny w Goleniowie nr wyroku III K 517|03.
2.Sąd Okręgowy w Szczecinie IV Wydział Karny IV ka 1963|04
3.Sąd Okręgowy w Szczecinie I Wydział Cywilny I Co 1750|03
4.Sąd Rejonowy Wydział I Cywilny w Goleniowie I Co 958|05
5.Sąd Rejonowy w Szczecinie Wydział XIII Gospodarczy XIIIGNc 77|06
6.Sąd Rejonowy w Szczecinie Wydział XIII Gospodarczy XIIIGCupr122|06
7.Sąd Rejonowy w Goleniowie II Wydział Karny Kp 226|04
8.Postanowienie Ko 380|06 i IV Ko 227|06 II K517|03

Jednym z ostatnich jest m.in.
Postanowienie I Co 464|07 Sądu Rejonowego w Goleniowie z dna 12 stycznia 2009 r. Wydział I Cywilny Asesor sądowy Aneta Iglewska Wilczyńska, która za odmowę przeze mnie ujawnienia mojego majątku skazała mnie na 7 dni aresztu. Na to postanowienie złożyłem skargę do Sądu Okręgowego w Szczecinie.

W trakcie kapturowych sfingowanych przeciwko mnie procesów sędziowie dopuszczali się przestępczych orzekań i wyrokowań. Mogę w tym miejscu oświadczyć, że teraz nie jestem już sam. Moje sprawy są przekazane jako priorytetowe do Ministerstwa Sprawiedliwości. Odsyłam w tym miejscu do informacji o proteście głodowym grupy Szczecinian przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, a głównie Szlachetnych Pań Grażyny Bobak i Julii Jarosz zawartej na stronie internetowej Bezprawie Afery Bielsko Biała.

Na zakończenie tej części mojego oświadczenia, chcę zacytować fragment wypowiedzi Rzecznika Praw Obywatelskich w artykule Łukasza Warzechy FAKT z dnia 4.04.2008r
TO NIE JEST PAŃSTWO PRAWA, który m.in. mówi, że …”do Rzecznika Praw Obywatelskich w roku 2006 wpłynęło 49 tysięcy skarg, natomiast w 2007 już 57 tysięcy, oraz który między innymi mówi, że my nie mamy jeszcze państwa prawa, który to ideał jest daleki od rzeczywistości. Na razie mamy państwo prawników, którzy zagwarantowali sobie przywileje materialne, rozdali sobie funkcje, a kiedy ktoś chce ich zmusić do obrony prawa, do obrony biednych, do efektywnej pracy albo po prostu do obrony sprawiedliwości, podnoszą krzyk, że to zamach na demokrację”.

Ryszard Sidorowicz
WICI ZACHODNIOPOMORSKIE II
W poprzedniej swojej wypowiedzi WICI ZACHODNIOPOMORSKIE pilotażowo i skrótowo przedstawiłem moje bolesne przeżycia związane z przestępczymi działaniami zarówno goleniowskich jak i szczecińskich funkcjonariuszy państwowych reprezentujących zarówno administrację urzędniczo samorządową, jak i Wymiar Sprawiedliwości.

W tym miejscu chcę rozszerzyć i szczegółowiej przedstawić kulisy tych wydarzeń.
Moja żona Irena Sidorowicz w latach 1996 do 2002 prowadziła restaurację o nazwie ,, Klubo kawiarnia U Żaka ,, zlokalizowaną w pomieszczeniach dzierżawionych od Gminy Goleniów, a dokładniej w budynku Młodzieżowego Domu Kultury i Sportu. W trakcie swojej działalności obok typowej gastronomicznej organizowała również opracowane przez siebie cykliczne imprezy kulturalno gastronomiczne promujące polską kulturę i zdrowe żywienie. Z własnej inicjatywy wspomagała wiele lokalnych działań charytatywnych.

W 2002 roku w efekcie uruchomionej wcześniej medialno politycznej nagonki na mnie goleniowskie gminne środowiska urzędnicze uderzyły właśnie w firmę mojej żony. Poprzez ustawiane ręcznie przetargi (w rozgrywce przetargowej wykorzystano przedstawicieli szczecińskiej mafii gastronomicznej) lokal żony został przekazany osobom związanym politycznie z burmistrzem Goleniowa Andrzejem Wojciechowskim. Posunięto się wówczas nawet do zawłaszczenia nazwy firmy żony i do blisko dwuletniego, bezprawnego posługiwania się nazwą, pomimo naszych protestów

W 2003 roku, kiedy dowiedziałem się, że burmistrz Andrzej Wojciechowski niezgodnie z prawem obniżył ustaloną na przetargu, nowym dzierżawcom, opłatę dzierżawną, oraz zezwolił na wprowadzenie do sprzedaży alkoholu, wystosowałem do niego LIST OTWARTY, który przesłałem drogą pocztową do kilkunastu osób piastujących funkcje publiczne zarówno w Gminie Goleniów, jak i w Powiecie Goleniów, w którym nazwałem go… łobuzem, pasożytem, łapówkarzem i m. innymi osobą publiczną, której nie wypada publicznie afiszować się z jej skłonnościami do nadużywania alkoholu.
W pierwszej chwili zostałem zaatakowany przez dziennikarskiego przedstawiciela ,,Gazety Goleniowskiej,, i ,,Kuriera Szczecińskiego,, Cezarego Martyniuka, który w swoich artykułach sugerował i wręcz domagał się postawienia mnie przed Sądem.
I tak się stało. Zostałem pozwany prywatnym pozwem i aktem oskarżenia złożonym przez burmistrza Andrzeja Wojciechowskiego w Sądzie Karnym w Goleniowie, jak również w Sądzie Cywilnym w Szczecinie.
W pierwszym, wytoczonym przeciwko mnie procesie, składowi przewodniczył SSR Grzegorz Kołakowski, który m. innymi, swoimi patologicznymi wypowiedziami, na oświadczenie mojej żony, że … burmistrz Wojciechowski zniszczył Jej firmę, stwierdził: ,,To Pani nie wie w jakim kraju Pani żyje”.

Proces Karny prowadzony przez SSR to był zwykły lincz. Świadczą o tym m. innymi protokoły sądowe, np. bez dat i podpisów sędziów. Olbrzymią, negatywną rolę odegrał w trakcie procesu ponownie Cezary Martyniuk, który w trakcie procesu z klauzulą niejawności w swoich artykułach zamieszczanych zarówno w Gazecie Goleniowskiej jak również w Kurierze Szczecińskim sugerował potencjalnym, powoływanym przeze mnie świadkom, moją przegraną pozycję w procesie.

W swojej wcześniejszej wypowiedzi WICI ZACHODNIOPOMORSKIE, wspominałem również o nagonce administracyjno sądowej na moją żonę. W 2006 roku na podstawie prywatnego pozwu sporządzonego przez firmę prawniczą ze Szczecina, a dotyczącą jakoby dzierżawienia przez moją żonę wirtualnego lokalu w miejscowości, w której nigdy takowej działalności nie prowadziła została zaocznie skazana. W trakcie tego przestępczego postępowania, pracownicy Sądu kilkakrotnie zmieniali sygnaturę sprawy. Pani Sędzia SR w Szczecinie Agnieszka Wesołowska w uzasadnieniu wyroku Sygn. akt XIII GCupr 122/06 Sąd Rejonowy w Szczecinie w dniu 02.08.2006r stwierdziła, że w prywatnym pozwie wystąpiła ewidentna pomyłka i ona tę pomyłkę językową naprawia. Nie przeszkodziło to jej jednak w skazaniu mojej żony na karę finansową. To był kolejny lincz.

Gdzie dochodziło jeszcze do łamania prawa przez funkcjonariuszy sądowych?

1. Wielokrotna zmiana sygnowania tego samego postępowania, czy też wyrokowania.
2. Orzekanie i wyrokowanie bez legalnych delegacji sędziowskich.
3. Posługiwanie się odpisami postanowień i wyroków nie mającymi mocy prawno procesowej. Odpisem w rozumieniu prawno procesowym jest dokument wiernie odzwierciadlający treść oryginału, a więc musi to być dokument identyczny z oryginałem (np. ksero)
4. Posługiwanie się odpisami wyroków nie mającymi mocy prawnej przez komorników sądowych podczas egzekwowania należności i to na masową skalę.

Tragizmem jest istnienie w ponoć wolnej Polsce takiego zjawiska, w którym Samorządy Lokalne, Policja, Prokuratura, Sądy, Komornik i Więziennictwo, występują jako typowe Konsorcjum Represji i Zastraszenia, mające przynosić nie tylko dochody, ale również eliminować z życia społecznego wszelkie osoby próbujące w minimalnym chociażby stopniu wytknąć funkcjonariuszom państwowym w Polsce ich przestępcze, patologiczne społecznie zachowania.

W trakcie przestępczych, już po procesowych postępowań egzekucyjnych zajmowano mi hipotekę domu będącego własnością również mojej żony i moich dzieci, blokowano wspólne z zoną konto kredytowe w Banku, zmuszony zostałem do likwidacji swojej działalności gospodarczej. Wszystko to odbywało się na podstawie wcześniejszych przestępczych wyrokowań, a głównie na podstawie nie mających mocy prawno procesowych odpisów postanowień i wyroków.

Internetowe szpalty KWORUM są dla mnie pierwszą i jedyną dotychczas możliwością ukazania przynajmniej w części kulis administracyjno sądowej nagonki na mnie i moją Rodzinę. Powiem w tym miejscu za Panią Danutą Olewnik…

TO NIE JEST MOJA POLSKA, TO NIE JEST PAŃSTWO PRAWA

W ciągu tych minionych 6 lat, oprócz tego, że nie mogłem pozwolić na spowodowanie upadku kolejnej firmy żony to musiałem odpierać administracyjno sądowe postępowania, które proceduralnie cały czas się toczyły. W Sądach, podczas kolejnych wyrokowań traktowany byłem jako osoba w pełni poczytalna, natomiast wszelkie moje wnioski i doniesienia przyjmowane były jak bym był niepoczytalny. Kiedy słyszę w mediach o PRZYJAZNYM PAŃSTWIE lub innych podobnych BZDETACH to ręce same opadają.

Mieszkam i żyję w mieście zdominowanym i opanowanym przez środowiska polityczne SLD i PO. Burmistrz Goleniowa to były niezlustrowany aparatczyk PZPR, z Goleniowa pochodzi niezwykle ostatnio ruchliwa politycznie Pani Poseł PO Magdalena Kochan, która w jednej ze swoich wypowiedzi prasowych oznajmiła: ….”tak rzeczywiście byłam w PZPR, ale to tylko ze względu na mieszkanie”. Oboje są członkami lokalnego, goleniowskiego ugrupowania związanego z PO, cóż za paradoks ,,GMINA DLA OBYWATELA,,

Zastanawiam się skąd biorę siły, aby to udźwignąć. Przyjąłem maksymę, że
PRAWDA NAS WYZWOLI
Tak. O prawdę i wolność musimy cały czas walczyć.

Ryszard Sidorowicz
WICI ZACHODNIOPOMORSKIE III

Zawód pielęgniarki, lekarza jest właściwie powołaniem najbliższym kapłaństwu, przez czynienie miłosierdzia tym, którzy go najbardziej potrzebują, chorym, cierpiącym. Oni właśnie, jak to często podkreślał zmarły Ksiądz Prymas Wyszyński, są najwartościowszą cząstką Kościoła. Przez swoje cierpienia i krzyże stoją najbliżej Chrystusa.

ks. Jerzy Popiełuszko

Poniższą moją publikację proszę potraktować jako kolejny, wiarygodny głos z Polski, przekaz internetowy oparty na moich, osobistych przeżyciach uwarunkowanych aktualnym stanem aspołecznych zachowań części współmieszkańców Polski.

Jak pisałem w pierwszych WICI ZACHODNIOPOMORSKIE, kiedy w 2002 roku tzw. służby uderzyły w firmę mojej żony, z dnia na dzień zostaliśmy w zasadzie pozbawieni zarówno my jak i nasze pracownice środków do życia. Aby ratować firmę próbowałem uzyskać kredyt w jednym z goleniowskich banków. Poznałem wówczas, co znaczy określenie “wilczy bilet” i działania lokalnych, małomiasteczkowych klik. Przedstawicielka banku oznajmiła “i po co to panu było !” tzn mój udział w wyborach na Burmistrza Goleniowa, oświadczając jednocześnie, że kredytu w ich Banku nie otrzymam.

Chciałbym w tym miejscu podziękować Tym Wszystkim, którzy wówczas bardzo nam pomogli. A więc, Celinie Jankowskiej ze Skierniewic, Janeczce Lechowskiej z Goleniowa, Mirkowi Pieńkowskiemu ze Szczecina, Heńkowi Misiurek z Goleniowa, Basi i Waldkowi Prunesti z Goleniowa.
Dziękuję Wam Bardzo!

Jedną z pierwszych osób, która nam pomogła była również moja Siostra Maria Helena Misiurek z domu Sidorowicz, która niestety zmarła w 2005 roku. I tę publikację głównie Jej chcę poświęcić, jako Osobie bliskiej mi z racji więzów krwi i która bardzo przeżywała esbecką nagonkę na mnie.
Kiedy w 2002 roku odbudowaliśmy firmę w innym miejscu Siostra moja Maria Helena Misiurek, w dzieciństwie nazywana Lenką podjęła pracę w naszej rodzinnej firmie, obsługując punkt sprzedaży wyrobów garmażeryjnych “Gościniec Pomorski” w Goleniowie na ulicy Słowackiego. W naszej firmie pracowała w okresie 2002 do 2005. W roku 2005 w wieku 53 lat zmarła. I właśnie okoliczności Jej śmierci chciałbym szczególnie ukazać.
Wg plotek, które krążyły po Goleniowie Siostra moja idąc z pracy w lutym 2005 roku pośliznęła się na śliskiej nawierzchni, uderzając głową o ziemię straciła przytomność, w wyniku czego zmarła.

W związku z tym, że okoliczności śmierci mojej Siostry były inne, chciałbym je w tym miejscu przedstawić.

Pamiętam jak by to było wczoraj. Dzień 15 luty 2005 roku. Około godziny 17,30 otrzymałem informację telefoniczną od żony, że moją Siostrę karetka pogotowia zabrała z jednej z ulic w Goleniowie i przewiozła do goleniowskiego szpitala. Stało się to jak później ustaliliśmy około godziny 17,15. Natychmiast udałem się do szpitala.
Była godzina 17,45. Siostra moja leżała na noszach w izbie przyjęć.
Była przytomna, z pewnym niedowładem lewej części ciała. Nic nie zapowiadało późniejszej tragedii. Cały czas porozumiewaliśmy się z Nią. Lekarz nie umiał mi odpowiedzieć co się właściwie stało, tym bardziej, że jak oświadczył,w goleniowskim szpitalu nie było niezbędnej aparatury potrzebnej do komputerowego badania chorych. Lekarz ograniczył się wówczas tylko do podania kroplówki. Jednocześnie obdzwaniał najbliższe szpitale dokąd można byłoby moją Siostrę przewieźć i poddać szczegółowym badaniom. Niestety najbliższy szpital MSWiA w Szczecinie odpowiedział, że nie dysponuje wolną komorą komputerową.
Poszukiwania niezbędnej aparatury przez lekarza dyżurnego trwały około 1 godziny. Bez rezultatu. Dopiero około godziny 19,30 zgłosił się ponownie szpital MSWiA w Szczecinie z informacją, że można przewieść moją Siostrę do Szczecina tj 40 km. W tym czasie stan zdrowia Siostry zaczął się pogarszać. Zaczęła tracić czucie, chwilami świadomość. Wówczas dopiero zacząłem sobie uświadamiać swoją bezsilność i stan zagrożenia życia mojej Siostry. Transport karetką pogotowia Erką mojej Siostry z Goleniowa do Szczecina trwał około 40 minut. Cały czas jechaliśmy za tą karetką. Zastanowiło mnie wówczas jednak to, że karetka pogotowia ratująca życie mojej Siostry jechała bez sygnału ostrzegawczego. Ciężko chora moja Siostra w szpitalu MSWiA w Szczecinie znalazła się około godziny 20,30 tj po około 3 godzinach od momentu Jej zasłabnięcia. Służby szpitalne przewiozły moją Siostrę na oddział USG gdzie poddana została badaniom. Badania trwały do godziny 22. Siostra moja w tym czasie wg oświadczenia lekarzy żyła i była traktowana jako osoba ratowana. Po około 0,5 godziny od momentu naszego przybycia do szpitala w Szczecinie zaczął krążyć wokół nas jakiś młody pan w kitlu, który przedstawił się jako lekarz mediator, i który zaczął nam delikatnie sugerować, że stan zdrowia mojej Siostry się pogorszył, ale lekarze uczynią wszystko aby Ją uratować. Ponadto oświadczył, że zostanie Ona przewieziona na Oddział Neurologiczny innego szpitala na ulicę Arkońską w Szczecinie, w celu dokonania operacji ratującej życie. Około 22,30 Siostra moja już w stanie nieprzytomnym została przetransportowana do szpitala na ulicę Arkońską. Karetka tym razem również jechała bez sygnału ostrzegawczego. Po naszym przybyciu do tego szpitala przez blisko 40 minut szukaliśmy mojej Siostry. Zarówno na Oddziale Neurologicznym, Chirurgicznym jak i na innych Oddziałach. Nigdzie Jej nie było. Dopiero znaleźliśmy Ją na Intensywnej Terapii. Niestety żadna z pielęgniarek dyżurnych nie chciała nam udzielić żadnych informacji. Dopiero około 22.30 zostaliśmy tzn. ja i mąż mojej Siostry poproszeni do pokoju lekarzy, gdzie przyjęli nas dwaj młodzi panowie. Szokiem dla mnie było to w jaki sposób się przedstawili.
Otóż oświadczyli, że reprezentują Bank Narządów Poltransplant i sugerują nam, że moja Siostra najprawdopodobniej umrze i że oni chcieliby pobrać narządy z ciała mojej Siostry. Wzburzony wówczas im oświadczyłem “To ja przywiozłem moją jedyną Siostrę, która potrzebuje pomocy medycznej do szpitala, nie spodziewałem się, że znajdzie się ona w jakimś banku”.
Oświadczyłem również, że jako brat nie wyrażam zgody na Jej okaleczenie. Powiedziałem im również, że “mieliście ratować życie mojej Siostry, a wy uczyniliście wszystko, aby Ona umarła”.
Panowie ci odpowiedzieli mi, że moja Siostra, kiedy żyła nie zastrzegła sobie odmowy pobrania narządów, a ponadto, ja jako Jej brat nie mam nic do powiedzenia.
Siostra moja zmarła. Nie wiem w jakim momencie. Czy była to tzw. śmierć mózgowa, czy też zmarła w uśpieniu podczas pobierania narządów, a więc Jej okaleczania. Już później z wiarygodnych źródeł medycznych dowiedziałem się. że procedura pobierania narządów z ciała ludzkiego może się tylko odbywać tylko wobec organizmu żyjącego. Określenie stanu tzw. śmierci mózgowej jest płynne i mało przekonujące.
Podejrzewam, że od momentu pierwszego telefonu alarmowego goleniowskiego lekarza do szpitala MSWiA w Szczecinie o godzinie 18,30 Siostra moja była traktowana przez ten krąg lekarzy nie jako potrzebująca pomocy, lecz jako potencjalny dawca narządów.

Po tym bolesnym dla mnie i dla mojej Rodziny przeżyciu jedynym co uważałem za odpowiednie do uczynienia, to pobranie z najbliższej przychodni w Goleniowie przy ulicy Pocztowej, odpowiednich dokumentów o sprzeciwie na pobranie narządów od moich bliskich i przesłanie do Poltransplant do Warszawy.
Zarówno moje, mojej zmarłej Siostry, jak i moich nieżyjących już Rodziców korzenie pochodzeniowe to Przedwojenna Wileńszczyzna i Rody Sidorowicz i Kniaziewicz. To Ziemia Adama Mickiewicza, Elizy Orzeszkowej i Czesława Niemena…..z Jego “Dziwnym Światem”

Ryszard Sidorowicz

WICI ZACHODNIOPOMORSKIE IV
SZYKANY SĘDZIÓW

W jednej ze swoich wcześniejszych publikacji WICI ZACHODNIOPOMORSKIE oświadczyłem, że w Polsce są łamane prawa ludzkie i obywatelskie. W tym miejscu swoje zdanie podtrzymuję.

TAK. W POLSCE NA MASOWĄ SKALĘ SĄ ŁAMANE PRAWA LUDZKIE I OBYWATELSKIE. W POLSCE NIE MA NIEZAWISŁYCH I NIEZALEŻNYCH SĄDÓW.MEDIA PRASOWE I TELEWIZYJNE W WIĘKSZOŚCI NIE SĄ BEZSTRONNE I OBIEKTYWNE !!!!

Dla potwierdzenia moich słów chciałbym przedstawić część mojej korespondencji z Sądem Rejonowym w Goleniowie.

W dniach 12.06.2009 i 30.07.2009 otrzymałem kolejne wezwania abym się stawił w Sądzie Rejonowym w Goleniowie gdzie będę przesłuchiwany w celu wyjawienia mojego majątku. Pozew dotyczy 800 zł tytułem kosztów sądowych. Wezwania podpisała na zarządzenie Sędziego Paulina Flegiel.

W odpowiedzi na wezwanie z dnia 30.07.2009 o sygn. akt ICo464/07, Ryszard Sidorowicz stwierdza, że uprzednie postępowanie zostało prawomocnie orzeczone przez Sąd Okręgowy w Szczecinie w dniu 11 marca 2009r Sygn. akt II Cz224/09 uchylające postępowanie w sprawie o wyjawienie majątku.
Tym samym wzywając ponownie Ryszarda Sidorowicza Sąd Rejonowy w Goleniowie łamie przepisy prawne co do tego, że orzeczenie prawomocne ma powagę rzeczy osądzonej.
Mając powyższe na uwadze Ryszard Sidorowicz odmawia uczestniczenia w sprawie z wyżej wskazanych przyczyn prawnych.
Ryszard Sidorowicz

Do wiadomości:
1.I Prezes Sądu Najwyższego Warszawa
2.Prezes Sądu Apelacyjnego Szczecin
3.Rzecznik Praw Obywatelskich

Goleniów 01.09.2009r

Prezes Sądu Najwyższego
Warszawa
Pierwszy Prezes Prof. dr hab. Lech Gardocki

Ryszard Sidorowicz
72 100 Goleniów
ul. Sadowa 11
Sygn. akt. ICo 464/07

Skarga
na postępowanie Sądu Rejonowego Wydział I Cywilny w Goleniowie w sprawie sygn. akt I Co 464/07 wezwanie z dnia 30.07.2009

Zwracam się do Prezesa Sądu Najwyższego z powyższą skargą, a to dlatego iż czuję się szykanowany przez Sąd Rejonowy Wydział I Cywilny w Goleniowie w związku z zakończonym prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 11.03.2009r./ksero w załączeniu/
Jednocześnie zwracam się do Pana Prezesa o osobisty nadzór, oraz głęboką analizę akt powyższej sprawy, a w szczególności wezwania z dnia 30.07.2009r /ksero w załączeniu/
Ryszard Sidorowicz

W jednym ze swoich komentarzy do Oświadczenia Przedstawicieli Polonii Szwajcarskiej apelowałem do Dr Jana Pyszko o wystosowanie petycji do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o uchwalenie, ustanowienie Dekretu o Amnestii w Polsce. Nie chodzi tutaj o moje sprawy i mój konflikt z przestępczymi funkcjonariuszami Państwowymi .Ja swoje sprawy powoli wygrywam. Chodzi tutaj o dziesiątki, jeżeli nie setki tysięcy Polaków uwikłanych zarówno w absurdalne procesy jak i w przestępcze postępowania egzekucyjne. Nie przypadkiem utworzone w tym celu zostały świetnie zorganizowane całe tabuny firm windykacyjno egzekucyjnych.

I na koniec mojej publikacji chciałbym wspomnieć chociaż myślę, że wymaga to szerszego omówienia, a mianowicie o solidaryzmie społecznym, chrześcijańskim w Polsce. Oboje z żoną jesteśmy katolickimi chrześcijanami. W życiu zawsze staramy się żyć zgodnie z kanonami katolickimi i słowami Jana Pawła II. Dlaczego spotyka nas w teoretycznie chrześcijańskiej wspólnocie mieszkańców Goleniowa tyle zła. Wiem, że ten tekst czytać będzie duża część Goleniowian. Wielu z Nich określa się jako praktykujący Katolicy Dlaczego rzucają nam ciągle kłody pod nogi. Czym zawiniliśmy. Czy tym, że jesteśmy twórczy i kreatywni zawodowo, czy może tym że nie chcieliśmy dawać łapówek gminnym urzędnikom. My chrześcijanie mamy taką piękną i szlachetną Wiarę.
Dlaczego ta Wiara nie przekłada się na życie społeczne w Polsce i SOLIDARYZM SPOŁECZNY!!!

Ryszard Sidorowicz”

W dniu 31 maja 2010r. między godz. 6:30 a 7:00 do domu Ryszarda Sidorowicza w Goleniowie przyszli policjanci i bez podania przyczyny oraz bez powiadomienia najbliższej rodziny, tj. żony, córki i syna dokonali aresztowania i umieszczenia Ryszarda Sidorowicza w więzieniu w Goleniowie, gdzie aktualnie przebywa!!!

Zarówno żona Ryszarda Sidorowicza, jak i my stowarzyszenie Wierni Polsce Suwerennej, zwracaliśmy się do rejonowej prokuratury w Goleniowie, jak i Sądu Rejonowego I Wydział Cywilny z zapytaniem o podstawę prawna aresztowania i osadzenia w więzieniu Ryszarda Sidorowicza. Póki co bezskutecznie. Jedynie kierownictwo więzienia w Goleniowie oraz Urząd Komorniczy w Goleniowie wykazali zrozumienie dla naszych działań i pomoc. Natomiast „sprawca” linczu politycznego, czy też narzędzie w rękach zakulisowych mocodawców, których działań będziemy się domagać – Sad Rejonowy w Goleniowie I Wydział Cywilny odmawia współpracy i brnie w swej robocie drwala.
Oto świadectwo tych działań:
Skany dokumentów

Jak widać z dokumentów egzekucja komornicza została dawno zakończona, a Sad Rejonowy I Wydział Cywilny nie bacząc na to i traktując najbliższą osobę w rodzinie, czyli żonę Ryszarda Sidorowicza, jako natrętnego petenta odmawia wyjaśnień, i w formie aroganckiej kontynuuje „wyrąb polskiego lasu”
Odbierzmy bezmyślnym drwalom ich niebezpieczne narzędzia wyrębu, odbierzmy im antypolską siekierę!!!
Wszystko o czym pisze wyżej dzieje się w cieniu niemrawej kampanii prezydenckiej, w której łamane są prawa i wolności obywatelskie i przy akompaniamencie bezkarnych, publicznych mediów kandydaci na najwyższy urząd w państwie, czyli prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, bezprawnie dzieleni są na tych „lepszych”( Komorowski, Kaczyński)- pompowanych przez manipulowane sondaże, na tych „gorszych”( Pawlak, Napieralski)- dopuszczanych do łaskawego stołu polityczno-medialnego linczu oraz na tych „najgorszych”( cała pozostała szóstka, wśród której Olechowski pełni jedynie funkcje figowego listka), którzy są przemilczani i deprecjonowani.
Na najwyższym szczeblu też trwa „wyręb polskiego lasu”.
Czy my, Polacy, będziemy biernie na to patrzeć, czy tez może odbierzemy wreszcie siekierę antypolskim drwalom?!

dr Paweł Ziemiński
prezes stowarzyszenia
Wierni Polsce Suwerennej
Łódź, 3 czerwca 2010r.

za: http://wiernipolsce.wordpress.com/2010/06/03/ryszard-sidorowicz-wiezien-polityczny-iii-rp/

Fundacja Lex Nostra złożyła do Ministra Sprawiedliwości wniosek o zbadanie skandalicznej sprawy pozbawienia wolności przedsiębiorcy Ryszarda Sidorowicza przez Sąd Rejonowy w Goleniowie na wniosek komornika Norberta Korzeniowskiego.

 

Jest to skandaliczny przypadek bezkarności urzędniczej, która może spotkać każdego z nas. Jest to przykład jak administracyjnie można nie tylko zniszczyć przedsiębiorcę, ale też – „prewencyjnie” – obciążyć go olbrzymimi kosztami sądowymi, a gdy to „nie pomoże” – wsadzić do więzienia. A jak będzie dochodził swoich praw – to zasądzić kolejne 2760 zł. za jeden termin rozprawy.

 

Zdaniem p. Ryszarda Sidorowicza geneza jego obecnych kłopotów to rok 2002 i wybory na Burmistrza Goleniowa, w których brał udział jako jeden z kandydatów. W wyborach uzyskał duże poparcie mieszkańców, jednak Burmistrzem został Andrzej Wojciechowski.

 

Po przegranych wyborach – zdaniem p. Sidorowicza – uruchomiona została przeciwko jego żonie nagonka administracyjna zmierzająca do wypowiedzenia dzierżawy „Restauracji u Żaka” znajdującej się w dzierżawionym od gminy budynku. W jej efekcie p. Sidorowiczowie otworzyli 10 km od Goleniowa zajazd „Gościniec Pomorski” w Babigoszczy.

 

Gdy p. Sidorowicz dowiedział się, że Burmistrz Goleniowa p. Andrzej Wojciechowski jednoosobowo obniżył nowym dzierżawcom „Restauracji u Żaka” stawkę dzierżawną, p. Sidorowiczowi „puściły nerwy” i wystosował do niego list otwarty, w którym nazwał go pasożytem, łobuzem. W wyniku listu otwartego został pozwany przez Burmistrza Andrzeja Wojciechowskiego do Sądu Karnego w Goleniowie i Sądu Cywilnego w Szczecinie.

 

Pierwszym procesem był proces w Rejonowym Sądzie Karnym w Goleniowie, gdzie składowi przewodniczył SSR Grzegorz Kołakowski. Jak twierdzi p. Sidorowicz – został on w tym procesie „zlinczowany”. Sąd orzekł o kosztach sądowych, które zobowiązany był pokryć p. Sidorowicz. 

 

W międzyczasie p. Sidorowiczowie zostali zmuszeni – kolejnymi decyzjami administracyjnymi – do zamknięcia zajazdu „Gościniec Pomorski” w Babigoszczy. Żona p. Ryszarda również została uwikłana w osobny cywilny proces sądowy. 

 

Ponieważ p. Ryszard Sidorowicz cały czas się odwoływał i dążył do uchylenia wyroku, Sąd Rejonowy w Goleniowie uruchomił przeciwko p. Ryszardowi postępowania egzekucyjne, do których włączył się goleniowski komornik Norbert Korzeniowski. 

 

W 2009 roku widząc bezsens dalszej utarczki, po rozmowie z żoną i z dziećmi, p. Ryszard Sidorowicz zdecydował się uregulować należności sądowe poprzez wpłatę ich do komornika. Należności te spłacił w ratach.

 

Ostatnia wpłata została dokonana komornikowi w dniu 18.02.2010 r. 

 

W dniu 22.02.2010 r. komornik przy Sądzie Rejonowym w Goleniowie – Norbert Korzeniowski wydał postanowienie o zakończeniu postępowania egzekucyjnego (sygn. KMS 184/08 ) z uwagi na fakt, iż roszczenie objęte tytułem wykonawczym zostało zaspokojone w całości. 

 

Pomimo tego faktu komornik Norbert Korzeniowski zaniechał wycofania swojego wniosku złożonego do Sądu Rejonowego w Goleniowie o wyjawienie majątku przedsiębiorcy – p. Ryszarda Sidorowicza, czego skutkiem postępowanie I Co 464/07 toczyło się nadal. 

 

W dniu 25.02.2010 r. odbyła się kolejne posiedzenie Sądu, na które nie stawił się p. Ryszard Sidorowicz, gdyż nie miał faktycznej możliwości zapoznania się z treścią wezwania (awizowane). 

 

Przed Sądem Rejonowym w Goleniowie nie stawił się również komornik Norbert Korzeniowski, prowadzący Kancelarię Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Goleniowie. 

 

Sąd ogłosił postanowienie o zastosowaniu wobec p. Ryszard Sidorowicza kary porządkowej w postaci zastosowania aresztu na 10 dni. 

 

Pomimo tego orzeczenia komornik Norbert Korzeniowski nadal nie wycofał swojego wniosku o wyjawienie majątku, choć był – jako strona – poinformowany o treści orzeczenia. Ryszard Sidorowicz poinformowany nie był. 

 

W dniu 22.04.2010 r. Sąd Rejonowy w Goleniowie wydał nakaz doprowadzenia przez policję p. Ryszarda Sidorowicza do Zakładu Karnego w Goleniowie, wraz z nakazem przyjęcia w trybie art. 916 k.p.c. 

 

W dniu 31.05.2010 r. policja zatrzymała p. Ryszarda w jego domu i na oczach rodziny i sąsiadów wyprowadził skutego do radiowozu. Nikt nie informował o przyczynach zatrzymania. W efekcie p. Sidorowiczów spotkała olbrzymi tragedia w postaci nieodwracalnego dramatu ich dziecka. 

 

Dopiero w Zakładzie Karnym p. Ryszard Sidorowicz dowiedział się, że postępowanie o wyjawienie majątku trwa nadal i to ono jest przyczyną aresztowania p. Ryszarda. 

 

Komornik Norbert Korzeniowski wycofał swój wniosek dopiero w dniu 8.06.2010 r., czyli blisko 4 miesiące od umorzenia postępowania i 9 dni po osadzeniu p. Ryszarda w zakładzie karnym. 

 

W efekcie p. Ryszard Sidorowicz spędził 9 dni w zakładzie karnym. Efektem „spektakularnego” zatrzymania była olbrzymia tragedia rodziny p. Sidorowiczów i poniżenie przedsiębiorcy, który odważył się kandydować na fotel burmistrza. 

 

W dniu 02.12.2011 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo wniesione przez p. Ryszarda Sidorowicza przeciwko komornikowi i … zasądził od p. Sidorowicza na rzecz Skarbu Państwa 2.760,00 zł. ( dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt złotych ) tytułem kosztów procesu – jednej rozprawy w dniu 1.12.2011 r. 

 

W uzasadnieniu Sędzia SO Agnieszka Skrzypiecnapisała, iż „przepisy k.p.c. nie nakładają na komornika obowiązku cofnięcia wniosku o wyjawienie majątku…”, oraz „zastosowanie aresztu wobec dłużnika nie jest normalnym następstwem zaniechania cofnięcia wniosku (sic!)”. 

 

Pozostawię to bez komentarza… 

 

W dniu 18.01.2012 r. – przy pomocy prawników Lex Nostra – została sporządzona apelacja od tego haniebnego wyroku. 

 

W imieniu Fundacji Lex Nostra wystąpiłem do Pana Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina o objęcie nadzorem tego postępowania, albowiem okazuje się, iż nikt nie jest winien olbrzymiej osobistej tragedii, która spotkała p. Ryszarda Sidorowicza, niegdyś prężnego przedsiębiorcę i działacza niepodległościowego, a później samorządowego – dziś człowieka nie będącego w stanie zrozumieć tego co go spotkało w demokratycznej, praworządnej Rzeczpospolitej Polskiej. 

 

Ja też tego nie mogę zrozumieć. 

Źródło: www.wolnemedia.net

Dokumentacja źródeł przypadku p. R.Sidorowicza

W jednej ze swoich wcześniejszych publikacji WICI ZACHODNIOPOMORSKIE oświadczyłem, że w Polsce są łamane prawa ludzkie i obywatelskie. W tym miejscu swoje zdanie podtrzymuję.TAK. W POLSCE NA MASOWĄ SKALĘ SĄ ŁAMANE PRAWA LUDZKIE I OBYWATELSKIE. W POLSCE NIE MA NIEZAWISŁYCH I NIEZALEŻNYCH SĄDÓW.MEDIA PRASOWE I TELEWIZYJNE W WIĘKSZOŚCI NIE SĄ BEZSTRONNE I OBIEKTYWNE !!!!

Dla potwierdzenia moich słów chciałbym przedstawić część mojej korespondencji z Sądem Rejonowym w Goleniowie.

W dniach 12.06.2009 i 30.07.2009 otrzymałem kolejne wezwania abym się stawił w Sądzie Rejonowym w Goleniowie gdzie będę przesłuchiwany w celu wyjawienia mojego majątku. Pozew dotyczy 800 zł tytułem kosztów sądowych. Wezwania podpisała na zarządzenie Sędziego Paulina Flegiel.

W odpowiedzi na wezwanie z dnia 30.07.2009 o sygn. akt ICo464/07, Ryszard Sidorowicz stwierdza, że uprzednie postępowanie zostało prawomocnie orzeczone przez Sąd Okręgowy w Szczecinie w dniu 11 marca 2009r Sygn. akt II Cz224/09 uchylające postępowanie w sprawie o wyjawienie majątku.
Tym samym wzywając ponownie Ryszarda Sidorowicza Sąd Rejonowy w Goleniowie łamie przepisy prawne co do tego, że orzeczenie prawomocne ma powagę rzeczy osądzonej.
Mając powyższe na uwadze Ryszard Sidorowicz odmawia uczestniczenia w sprawie z wyżej wskazanych przyczyn prawnych.
Ryszard Sidorowicz

Do wiadomości:
1.I Prezes Sądu Najwyższego Warszawa
2.Prezes Sądu Apelacyjnego Szczecin
3.Rzecznik Praw Obywatelskich

Goleniów 01.09.2009r

Prezes Sądu Najwyższego
Warszawa
Pierwszy Prezes Prof. dr hab. Lech Gardocki

Ryszard Sidorowicz
72 100 Goleniów
ul. Sadowa 11
Sygn. akt. ICo 464/07

Skarga
na postępowanie Sądu Rejonowego Wydział I Cywilny w Goleniowie w sprawie sygn. akt I Co 464/07 wezwanie z dnia 30.07.2009

Zwracam się do Prezesa Sądu Najwyższego z powyższą skargą, a to dlatego iż czuję się szykanowany przez Sąd Rejonowy Wydział I Cywilny w Goleniowie w związku z zakończonym prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 11.03.2009r./ksero w załączeniu/
Jednocześnie zwracam się do Pana Prezesa o osobisty nadzór, oraz głęboką analizę akt powyższej sprawy, a w szczególności wezwania z dnia 30.07.2009r /ksero w załączeniu/
Ryszard Sidorowicz

W jednym ze swoich komentarzy do Oświadczenia Przedstawicieli Polonii Szwajcarskiej apelowałem do Dr Jana Pyszko o wystosowanie petycji do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o uchwalenie, ustanowienie Dekretu o Amnestii w Polsce. Nie chodzi tutaj o moje sprawy i mój konflikt z przestępczymi funkcjonariuszami Państwowymi .Ja swoje sprawy powoli wygrywam. Chodzi tutaj o dziesiątki, jeżeli nie setki tysięcy Polaków uwikłanych zarówno w absurdalne procesy jak i w przestępcze postępowania egzekucyjne. Nie przypadkiem utworzone w tym celu zostały świetnie zorganizowane całe tabuny firm windykacyjno egzekucyjnych.

I na koniec mojej publikacji chciałbym wspomnieć chociaż myślę, że wymaga to szerszego omówienia, a mianowicie o solidaryzmie społecznym, chrześcijańskim w Polsce. Oboje z żoną jesteśmy katolickimi chrześcijanami. W życiu zawsze staramy się żyć zgodnie z kanonami katolickimi i słowami Jana Pawła II. Dlaczego spotyka nas w teoretycznie chrześcijańskiej wspólnocie mieszkańców Goleniowa tyle zła. Wiem, że ten tekst czytać będzie duża część Goleniowian. Wielu z Nich określa się jako praktykujący Katolicy Dlaczego rzucają nam ciągle kłody pod nogi. Czym zawiniliśmy. Czy tym, że jesteśmy twórczy i kreatywni zawodowo, czy może tym że nie chcieliśmy dawać łapówek gminnym urzędnikom. My chrześcijanie mamy taką piękną i szlachetną Wiarę.
Dlaczego ta Wiara nie przekłada się na życie społeczne w Polsce i SOLIDARYZM SPOŁECZNY!!!

Ryszard Sidorowicz

więcej na:

http://www.kworum.com.pl/art2153,wici_zachodniopomorskie_lista_sedziow.html

http://www.kworum.com.pl/art2044,wici_zachodniopomorskie_iii.html

http://www.kworum.com.pl/art1986,wici_zachodniopomorskie_ii.html

http://www.kworum.com.pl/art1965,wici_zachodniopomorskie.html

za: https://wiernipolsce.wordpress.com/praworzadnosc-podstawa-suwerennosci-narodu/ 

0

stanislav

narodowiec, realista, wielopokoleniowy lodzianin, demaskator antypolskiej obludy

70 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758