Bez kategorii
Like

Jak wytłumaczyć popularność metamfetaminy?

05/09/2012
441 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Metamfetamina jest jednym z najbardziej niebezpiecznych i uzależniających narkotyków. Dlaczego sięga się po niego, pomimo to sięga? Zapewne dla niektórych zaskoczeniem będzie, że ekonomia może dostarczyć najlepszej odpowiedzi na te pytania.

0


Większość ludzi nigdy nie miała do czynienia z metamfetaminą, choć sporo mówi się o niej w telewizji. Narkotyk ten ma wiele określeń: metyloamfetamina, dezoksyefedryna, speed, oraz — najczęściej stosowane — meta. Niezależnie od nazewnictwa jest dzisiaj niezaprzeczalnie jednym z najniebezpieczniejszych i najbardziej uzależniających narkotyków na czarnym rynku. 

Metamfetamina istnieje od około 1893 r. i po dziś dzień jest legalnie stosowana w leczeniu zarówno ADHD, jak i otyłości. W jaki sposób można wytłumaczyć popularność tego narkotyku jako środka odurzającego? Dlaczego sięga się po niego, pomimo oczywistego faktu, że jest najniebezpieczniejszym i najtrudniejszym do rzucenia ze wszystkich? Zapewne dla niektórych czytelników zaskoczeniem będzie, że ekonomia może dostarczyć najlepszej odpowiedzi na te kłopotliwe pytania.

Powodem, dla którego stosowana jest ona w celach „rekreacyjnych”, jest fakt, że przy wysokiej dawce wytwarzana jest reakcja euforyczna, która może powodować większe pobudzenie, przypływ energii, podwyższone poczucie własnej wartości, a nawet zwiększony popęd seksualny. Nieuchronnym minusem jest zmęczenie i depresja.

W celu uniknięcia bolesnych skutków końca działania substancji, niektórzy zażywają ją przez kilka dni albo nawet tygodni pod rząd. Jednak takie postępowanie wydłuża i czyni tzw. zejście jeszcze bardziej bolesnym. Dalekosiężne skutki to również depresja, samobójstwo i atak serca.

Jednym ze szczególnie bolesnych efektów jest rodzaj próchnicy (meth mouth). Stan ten wiąże się z degradacją uzębienia i dziąseł. Zęby zniekształcają się i tracą szkliwo, odsłaniając nerwy. W poważniejszych przypadkach zniszczenia są nieodwracalne a efekt nieestetyczny.

Zapewne zgodzicie się teraz z ustawodawcami, ekspertami w dziedzinie zdrowia publicznego, ludźmi popierającymi legalizację narkotyków i byłymi narkomanami, że w kwestii destruktywnego potencjału nie wszystkie narkotyki są sobie równe, a metamfetamina jest klasą samą w sobie.

Dlaczego zatem, biorąc pod uwagę zagrożenia i destruktywną naturę mety, jest ona tak popularna?

Odpowiedzi są często wiązane z aspektami technologii, fizjologii i psychologii. Z technologicznego punktu widzenia, metamfetamina jest łatwa do wyprodukowania. Wystarczy skorzystać z prostej aparatury, przepisu dostępnego za darmo w Internecie i składników, które można nabyć w aptece. Doprowadziło to do powstania nowych amatorskich i profesjonalnych laboratoriów zarówno w kraju, jak i na całym świecie.

Z fizjologicznego punktu widzenia meta jest wysoce uzależniająca. Badania opublikowane w 2007 r. dowiodły, że „zejście po metamfetaminie wiąże się z poważniejszą i dłuższą depresją niż po kokainie, dlatego pacjentów takich należy mieć pod szczególną kontrolą w celu zapobiegania samobójstwom‟. Psychologicznie, meta wywołuje euforię, której pragnie tak wielu ludzi.

Mimo iż wszystko to jest prawdą, nie tłumaczy jednak popularności tak szkodliwego i niebezpiecznego produktu. Dostawcy narkotyków, konsumenci, a nawet ludzie uzależnieni są od dawna uważani, jako grupa, za „racjonalnych‟. Reagują na zmiany cen i zróżnicowanie w jakości, to samo dotyczy zmian zachodzących w skali ryzyka. Jeżeli zatem zażywający narkotyki stosują racjonalny proces podejmowania decyzji, to co tłumaczy pojawienie się mety na nielegalnym rynku?

Okazuje się, że jest to jej niska cena — metę określa się nawet jako kokainę dla biednych. Obie substancje są stymulantami, więc są pożądane przez ten sam typ użytkowników. W czasach świetności kokainy meta niemalże przestała istnieć na czarnym rynku.

Zmiana nastąpiła wskutek wypowiedzenia narkotykom wojny (tzw. War on Drugs) przez Reagana, która skutecznie podniosła ceny nielegalnych substancji w wyniku zwiększonego ryzyka, a co za tym idzie, wyższych kosztów produkcji, dystrybucji i konsumpcji. Początkowy szok popchnął przedsiębiorców czarnego rynku w kierunku redukcji ryzyka i kosztów. Wówczas pojawiła się metamfetamina.

Jak już wspomniałem, ekonomia dostarcza odpowiedzi na zagadnienie popularności mety pomimo niewspółmiernego zagrożenia wynikającego z jej stosowania. Zaostrzone prawo i wymierzanie surowszych kar doprowadziło do wzrostu cen i utrudnionego dostępu do narkotyków, takich jak marihuana czy kokaina. Wysokie ceny i okresowy brak dostaw zmusiły dealerów i konsumentów do znalezienia substytutów.

Metamfetamina jest przykładem „efektu siły działania″, zwanego również „żelaznym prawem prohibicji″. Kiedy rząd ustanawia prawo dotyczące prohibicji, zaostrza je lub zwiększa kary, to w sposób nieunikniony prowadzi do uciekania się przez ludzi do podrobionych, mocniejszych i bardziej niebezpiecznych substytutów narkotykowych.

W przypadku metamfetaminy władze próbowały ograniczyć dostawy jej podstawowego składnika, popularnego komponentu leków przeciwko przeziębieniu. Zażądano, aby owe leki były sprzedawane przez apteki maksymalnie na okres miesięcznej terapii. Ostatnio niektóre stany wprowadziły elektroniczny system rejestracji kupujących w celu zapobiegania zakupu w kilku aptekach tego samego produktu.

W odpowiedzi producenci metamfetaminy zatrudnili dużą liczbę pośredników. Ci ludzie kupują lekarstwa przeciwko przeziębieniu i sprzedają do laboratoriów z 500-procentowym zyskiem. Badania ujawnione przez Associated Press pokazują, że w handel narkotykowy zaangażowane są tysiące ludzi.

Na szczęście, oprócz odpowiedzi i wyjaśnienia, ekonomia może wskazać nam drogę daleką od tego jakże starego trendu — trendu w kierunku silniejszych i bardziej niebezpiecznych narkotyków. Określona część społeczeństwa będzie stosować narkotyki niezależnie od prawnych restrykcji. Rozwiązanie jest naprawdę całkiem proste: skończyć wojnę z narkotykami. Mniejsze kary obniżyłyby ceny marihuany i skierowały popyt właśnie w jej kierunku, odchodząc od metamfetaminy, która wiąże się z większą ilością problemów.

 

Autor:Mark Thornton

Tłumaczenie:Monika Sznajder (dostępne na mises.pl)

Dodatkowo informujemy, że rozpoczynamy akcję "Sprzątamy ekonomiczne mity" w ramach wznowienia wydania ksiązki Henry’ego Hazlitta "Ekonomia w jednej lekcji". Serdecznie polecamy i zapraszamy na naszą stronę na facebooku!

0

Instytut Misesa

106 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758