Bez kategorii
Like

Izrael, Iran i gaz łupkowy czyli kto jest sojusznikiem Rosji

12/04/2012
555 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Krótki kurs geopolityki dla samarytan.

0


Gdyby trzeba było wybrać jeden, decydujący wskaźnik potęgi jakiegoś państwa, jego znaczenia na mapie politycznej świata, wagi jaką przywiązuje się do jego stanowiska, cóż by to było? Czy ilość posiadanych dywizji ? Raczej nie. Jeśliby już potęgę militarną wskazano jako miernik mocarstwowości, to ilość dywizji byłaby tu kiepskim wyznacznikiem, bardziej istotne byłoby to, w co te dywizje są wyposażone, innymi słowy zaawansowane technologie i ich użycie na polu walki. Prawda to znana i przetestowana choćby w konflikcie izraelsko-arabskim. A w takim przypadku wszystko rozbija się nie o demografię, a o zasobność portfela czyli  budżet jakim dane państwo dysponuje. W dzisiejszym świecie czynnikiem decydującym o tym budżecie są surowce energetyczne, im dane państwo jest w owe surowce zasobniejsze, tym jego znaczenie na arenie międzynarodowej jest większe. Tak już jest i tak już będzie przez najbliższe dziesięciolecia. Oczywiście są państwa, które dzięki tradycyjnemu przemysłowi i zgromadzonym przez poprzednie dekady kapitałem, takie jak Niemcy na przykład, coś tam znaczą, ale to jest drugi garnitur, taki którym można zaimponować w bezpośrednim sąsiedztwie, ale przez tuzy tego świata traktowane często jako wykonawca ich polityki. Jest i trzeci garnitur. To państwa traktowane jako karta przetargowa, z przykrością należy zauważyć, że do nich zalicza się Polska, a jej miejsce w tej hierarchii zostało zaakceptowane przez obecnie rządzącą w Polsce władzę.

Tak więc mamy trzech rozgrywających: Rosję, USA i kraje arabskie, te ostatnie na szczęście nie we wszystkich kwestiach mówią jednym głosem, jak długo to potrwa, nie wiadomo, dlatego wszyscy się śpieszą. Prawda, są jeszcze Chiny, to jest dość specyficzny przypadek, na tę chwilę ich znaczenie opiera się na olbrzymiej przewadze demograficznej nad innymi państwami, ale z braku wysoko zaawansowanej technologi widać, że kraj ten szuka innych możliwości budowania swego prestiżu, swej szansy upatruje w metalach rzadkich, w posiadaniu których Chiny są potentatem. Mało tego, kierują swoją ekspansję gospodarczą na te kraje, gdzie te metale występują w znacznej ilości, z tego też powodu zlekceważyli sobie na przykład polskie autostrady. Nie jest przypadkiem, że wycofali się z Polski w momencie zakończenia wstępnych prac mających oszacować złoża gazu łupkowego. Odwierty po prostu nie wskazywały, że w Polsce mogą występować jakieś inne metale aniżeli miedź, która została już zagospodarowana. Jak Państwo zatem sądzicie, który z tych graczy: Rosja, USA, kraje arabskie, ewentualnie Chiny, zaczyna dystansować pozostałych ? Odpowiedź może być tylko jedna. Są to Stany Zjednoczone.

Technologia wydobywania gazu i ropy z łupków spowodowała, że Stany Zjednoczone na dzień dzisiejszy wyprzedziły Rosję w produkcji gazu ziemniego. Ocenia się, że około roku 2020 ta sama technologia pozwoli USA stać się światowym liderem w produkcji ropy naftowej. Teraz proszę mi odpowiedzieć na pytanie: kto jest bardziej zainteresowany wywołaniem konfliktu na Bliskim Wchodzie ? Tracące źródło dochodów kraje arabskie, w szczególności Arabia Saudyjska i Katar, a może Rosja tracąca narzędzie nacisku i również źródło dochodów (nawiasem mówiąc robi wszystko, żeby to źródło maksymalnie zabezpieczyć, m.in. przez budowę Nord Stream)? Czy może Stany Zjednoczone, które w bliskiej perspektywie staną się samowystarczalne jeśli chodzi o surowce energetyczne ?

Mamy zatem z jednej strony rysujący się sojusz między Rosją a krajami arabskimi, z tym sojuszem nic nas nie łączy, właściwie winniśmy się od niego trzymać jak najdalej, a z drugiej strony ze Stanami Zjednoczonymi, które są nam kulturowo najbliższe spośród wymienionych tutaj pretendentów do światowego przywództwa. Nawet jeśli sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie jest Izrael, to nie pozostaje nam nic innego jak przemilczeć ten fakt i próbować wygrać w tej konstelacji rozwiązanie dla Polski jak najkorzystniejsze.

I tutaj przechodzimy do kwesti konflikt bliskowschodni a sprawa polska. Pojawiły się na NE głosy, że Prezydent Lech Kaczyński to był taki zakamuflowany agent syjonizmu, nie różniący się niczym od innych zakamuflowanych agentów syjonizmu, takimi jak na przykład Bronisław Geremek, albo Anna Komorowska, z domu Dziadzia. Nic bardziej mylnego. Lech Kaczyński po prostu próbował w tej konstelacji wygrać dla Polski rozwiązanie najkorzystniejsze. Ale o tym w innym wpisie. Dla wprowadzenia w temat proponuję lekturę tekstu Piotra Woźniaka: 

http://wpolityce.pl/artykuly/26225-tajemnice-smolenska-riposta-pakistan-i-gruzja-w-tle-kto-moglby-dokonac-zamachu-na-niemajacego-szans-na-reelekcje-prezydenta

Jeszcze jedno, prawie bym zapomniał, jak myślicie komu najbardziej na rękę są biadolenia, że wydobycie gazu łupkowego niszczy środowisko?  Pomijam tzw. Zielonych, tych osobników już dawno zdiagnozowano.

 

 

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758