Bez kategorii
Like

Inż. Krzysztof Cierpisz o tragedii smoleńskiej

30/12/2012
1123 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Już prawie trzy lata minęły, a my wciąż niewiele wiemy o przyczynach i okolicznościach tragedii, która zaszła 10 kwietnia 2010 roku.

0


 

Myślę, że czytelnik szczególnie zainteresowany tym niebywałym wydarzeniem, któremu 'oficjalne’ dane wydają się być fałszywe lub niepełne, może sięgnąć  do tekstów inż. Krzysztofa Cierpisza zamieszczonych w:  zamach.eu  oraz w:  http://gazetawarszawska.com/zamach/

Już w kwietniu 2010r. pisał autor, iż delegacja polska, udająca się do Katynia, nie zginęła w samolocie, którego wrak znajduje się w Rosji. W Smoleńsku rozbił się samolot – bliźniak, który był pusty,  bez pasażerów i załogi – twierdził inżynier, który po dokładnym zanalizowaniu dostępnych mu danych wysunął ostatecznie następującą hipotezę:

"Tupolew smoleński był przetransportowany na miejsce inscenizacji w częściach. Prawdopodobnie helikopterem, a potem poszczególne części wraku były rozłożone dokładniej za pomocą dźwigu na gąsienicach. (…) Po wstępnej konfiguracji elementów wraku na polanie to wszystko wysadzono w powietrze. Bomb było co najmniej dwie".

Można było przyjąć taką wersję, gdyż:

1.  Widać było w telewizji rozbity samolot, ale ofiar nikt nie widział. Polski kamerzysta Wiśniewski oraz ambasador Jerzy Bahr stwierdzili, że nie dostrzegli ciał zabitych lub rannych.

2.  Do miejsca wypadku nie podjechała ani jedna karetka.

3.  Wnętrze kadłuba samolotu, pokazanego w relacji filmowej w dniu tragedii, pozbawione było wszelkich elementów wewnętrznych, takich jak fotele czy półki bagażowe.

4.  Czarna skrzynka nie została zabezpieczona w jej oryginale na miejscu rzekomej katastrofy i jako taka nie stanowi dowodu w sprawie.

5.  Filmy ze scenami 'gaszenia pożaru’ ukazują palącą się ziemię, a nie płonący samolot.

6.  Części wraku, pokazywane na filmach, nie bilansują całości samolotu, z którego mogły powstać. Nie ma m.in. kabiny pilotów.

7.  Wirnik nie kręcił w momencie kontaktu z ziemią, więc silnik nie pracował.

8. Elementy skrzydła zostały ułożone 'ludzką ręką’.

W raporcie MAK nie ma zapisu w CVR i FDR z ostatnich 3 do 6 sekund lotu, to jest od rzekomego uderzenia skrzydłem w brzozę do momentu rozbicia się. Brak więc dowodów na to, że nastąpił wypadek lotniczy. Nie są dowodem resztki poszarpanego samolotu, jak też 'znalezienie’ ciał zabitych w Smoleńsku czy w prosektorium w Moskwie.

Kto mógł być sprawcą zamachu na delegację polską? Jakie okoliczności zaistniały? Co mogło być przyczyną tragedii? – Inż Krzysztof Cierpisz próbuje odpowiedzieć na te pytania. Zwrócimy tu uwagę na jego słowa: "Zamach był przedsięwzięciem międzynarodowym". Autor przypomina różne fakty, które potwierdzają jego hipotezę i stwierdza:

"Wsadzenie wszystkich do wirtualnego tupolewa po to, aby dokonać w nim wirtualnej katastrofy, a dopiero w Smoleńsku podrzucić autentyczne trupy członków delegacji, tego nikt by nie wykombinował jako opcji rzeczywistego zamachu na życie tylu ludzi, ani tym bardziej nie udowodnił w sądzie".

Czy mamy szansę poznać prawdę? – Inż Krzysztof Cierpisz odpowiada: "Błędy, cechy szczególne, rozpoznanie stron biorących udział w akcji zagłuszania, dają możliwość zidentyfikowania sprawców, których było wielu". W innym miejscu pisze autor: "Należy zbadać całą drogę osób zaginionych od momentu rozstania się z bliskimi do momentu opuszczenia terytorium RP. Tu jest wielka tajemnica. Poruszenie tego kamienia ujawni prawdę".

0

zygmuntbialas

NULL

260 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758