Bez kategorii
Like

IDZIEMY NA MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI!

10/11/2012
445 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Coraz mniej jest dziedzin naszego życia a nawet pojedynczych instytucji, które uratowały swą tożsamość i niezależność. Ale są one publicznie wyszydzane, ich działalność ograniczana, osoby z nimi związane ośmiesza się i ukazuje w krzywym zwierciadle.

0


 

 

Czara goryczy, jakiej doznajemy obecnie w Polsce, każdego dnia przepełnia się. Plugawa (tak, żeby nie użyć jeszcze mocniejszego słowa) propaganda sukcesu, postępu i europejskości (co już przecież absolutnie nic nie znaczy) ma zastąpić informację, analizy i jakąkolwiek dyskusję ze strony coraz bardziej aroganckiej władzy. Rację chce mieć we wszystkim wyłącznie władza. To autorytarna, z czasem wprost totalitarna pokusa każdej bezideowej ekipy, która zbyt długo ma wszystko – władzę, kasę państwową, instytucje i POsłuszne media, kontrolowane bezpośrednio i pośrednio.

Coraz mniej jest dziedzin naszego życia a nawet pojedynczych instytucji, które uratowały swą tożsamość i niezależność. Ale są one publicznie wyszydzane, ich działalność ograniczana, osoby z nimi związane – ośmiesza się i ukazuje w krzywym zwierciadle.

 

Polska to właśnie normalność a nie to, co jest teraz

To wszystko rodzi sprzeciw, bunt, nie chcemy bowiem żyć w kraju, w którym wszystko ma należeć do bezideowców, dla których „polskość to nienormalność”, tradycja jest niepotrzebna, lżona, mamy żyć wyłącznie tym, co nam serwują w przygłupiastych serialach i pokazują w programach „publicystycznych”, gdzie zakute łby jakoby dyskutują intelektualnie, uwrażliwiając się wyłącznie na antywartości i na prawdziwą nienormalność.

Ile można oglądać (post)towarzyszy z partii komunistycznej w roli… moralistów? Z partii,  która przez prawie pół wieku sprawowała w Polsce władzę z nadania obcego, wrogiego mocarstwa? Z partii, której protoplaści byli wrażą agenturą i którzy identyfikowali się ze zbrodniczymi praktykami ludobójczego ustroju a w licznych przypadkach byli umazani polską krwią funkcjonariuszami szeroko pojętego aparatu terroru.

 Nie były to pojedyncze przypadki – w Polsce po zakończeniu działań wojennych zamordowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi! Krwawym represjom podlegały zarówno najwyższej miary elity, jak też tzw. zwykli ludzie, robotnicy, rzemieślnicy, chłopi, także studenci i uczniowie, nawet dzieci (tak, skazywano lub mordowano także osoby niepełnoletnie obojga płci). Praktycznie nikt nie poniósł za to żadnej kary. „Nowa”, tworzona po 1989 r. Polska szczególnie o to zadbała. Nie tylko „gruba kreska” temu służyła i nadal służy. Rodziny zaprzańców, morderców i złodziei rodem z „Polski Ludowej” mają się o wiele lepiej niż ci, którzy są potomkami represjonowanych.

 

Odzyskiwanie Polski ma sens

Powtórny pogrzeb ostatniego Prezydenta II RP Ryszarda Kaczorowskiego uzmysłowił nam, jak traktowana jest tradycja i i nasze poczucie godności. Premier wyleciał na Daleki Wschód – jeszcze jako „Słońce Peru”, przy okazji studiując zapewne wiedzę tajemną, jak na przemoczonych stadionach uprawiać ryż? Wrócił zapewne już jako „Słoń Singapuru”.

Prezydent wybrał się ponoć do Zakopanego, podziwiać… świstaki, których jest coraz więcej. Czy był z ulubioną fuzją? Tego się nie dowiemy.

Czy ktoś ma wątpliwości, jak będzie wyglądał pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego? Kto tam przybędzie w charakterze płaczków i zatroskanych wyjców, zawodzących, kto teraz będzie nas kochać i ratować przed agresją… sojuszników? I gdzie to będzie. A miejsce jest – mauzolea Bieruta, czy Marchlewskiego zajmują najbardziej atrakcyjne miejsca na warszawskich Powązkach i jest wokół nich bardzo dużo wolnej przestrzeni.

Trudno mówić, że pogrzeb Ryszarda Kaczorowskiego już był i miał (jakoby?) odpowiednią ceremonię ponad 2,5 roku temu. Wszak wtedy w Świątyni Opatrzności Bożej pochowano zupełnie inną osobę, choć akurat w rzetelnej identyfikacji zwłok Ryszarda Kaczorowskiego nie byłoby żadnych problemów.

Nasza „wadza” boi się coraz bardziej tego, jak ją przyjmuje lud… Co innego zorganizowane, zamknięte konwentykle we własnym gronie, co może pokazać w odpowiedni sposób zaprzyjaźniona i uzależniona telewizja. Ale „na żywo”, spontanicznie”? O nie, tego już pokazać się nie da. Dlaczego? Bo zamiast oklasków jest wyklaskiwanie, zamiast ochów i achów z zachwytu są gwizdy i buczenie. Więc może to nie jest tak całkiem… nasza władza? Jeśli tak, to odzyskiwanie Polski ma jak najbardziej sens.

 

Rządzą nami „pożyteczni dyletanci”

Odzyskiwanie to nie tylko marsz, czy nawet marsze. Nie tylko wiece i demonstracje, choć są one jak najbardziej potrzebne i mamy do nich jak najbardziej prawo. To musi być codzienna, wytężona praca. To także odzyskiwanie ogłupionych wyborców, którym mówi się, że jesteśmy radosną „wyspą” i dlatego nieustanne podnoszenie wszelkich podatków i opłat jest jak najbardziej wskazane i korzystne. Których się przekonuje (praktycznie siłą), że wydłużanie wieku emerytalnego odbywa się wyłącznie dla ich dobra, bo to przecież „nasze” państwo a w jego interesie leży, aby brać emeryturę jak najkrócej. Dyletanci, rządzący nami, to ludzie o powierzchowności ekonomów z zapyziałej Budy (na przykład Ruskiej, czy czegoś tam), dożynacze watahy, którzy nawet nie potrafią samodzielnie napisać sobie istotnego przemówienia, wynajmując do tego „szpeców” zagranicznych (a kto to opłacił?). Jednocześnie są to ludzie bardzo interesowni, obsiadają (rodzinnie i towarzysko) wszelkie instytucje, urzędy, agencje, spółki, jak szarańcza na afrykańskim Sahelu, która czyści wszystko do gołej ziemi. Po prostu „rodzina na swoim”, czyli sitwa partyjno-rodzinno-towarzyska na naszym!

Ale tu jest nasza ziemia i to są nasze instytucje! Naturalny dobór, jaki obowiązuje obecnie (czyli – naturalnie tylko „nasi”, teraz k… „my”!) jest niezwykle szkodliwy dla naszego kraju. Za to wszystko nieustannie płacimy każdego dnia a za coraz bardziej horrendalne długi, jakie są robione w naszym imieniu  – choć bez naszej zgody! – przeklinać nas będą potomni.

 

My idziemy spontanicznie, oni muszą…

Idziemy na Marsz Niepodległości manifestować nie tylko w rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 r., ale przede wszystkim pokazać nasz znak sprzeciwu wobec tego, co się wokół nas dzieje, w dodatku naszym kosztem. Idziemy z biało-czerwonymi chorągwiami i flagami, z transparentami, głosząc na nich to, co dyktuje nam serce. To, co najbardziej boli „wadzę”, to fakt, że przyjeżdżamy i idziemy całkowicie spontanicznie, licząc się z represjami i atakami nie tylko lewacko-nazistowskich bojówek (które, jak się okazało, zostały otoczone opieką instytucji państwowych), ale też zamaskowanych POlicjantów. Ci wiedzą, że przecież działają „w napięciu i zdenerwowaniu”, zatem mogą bić, kopać i lżyć bezkarnie, mają bowiem po swojej stronie nie tylko rozgrzane sądy, ale i prokuraturę w charakterze swych… obrońców. Jeśli nawet zostaną ujawnieni i rozpoznani, to przecież śledczy uznają, że społeczna szkodliwość ich czynu… nie była znaczna. Czy to nie wyraźny dla nich sygnał, że można bić bezkarnie?

Dlatego nie przemieszczajmy się w pojedynkę, łączmy się w większe grupy. Miejmy w pogotowiu komórki i aparaty fotograficzne, kamery. Dokumentujmy wszystko. Unikajmy prowokacji, nie poddawajmy się wymuszonym przez drugą stronę emocjom. Pamiętajmy, że w Marszu biorą też udział osoby starsze, a także rodziny z dziećmi. Im należy się szczególna ochrona z naszej strony, muszą wiedzieć, że mogą liczyć na naszą pomoc w każdej sytuacji.

A oni? Niech idą, maszerują pod przewodem ch.rabiego, ręka w rękę z kombatańcem dwojga pseudonimów – jednym posługiwał się podczas wojny, drugim po wojnie. Bardzo długo konspirował. Tak, o tym mowa, który dopytywał się publicznie, „jaka komuna”? Już za to powinien zostać… marszałkiem.

Oni mogą spędzić trochę dyspozycyjnych urzędników i ich rodzin (tak onegdaj bywało z okazji 1 Maja), trochę pożytecznych idiotów, którzy pójdą na lep rządowo-WSIowych telewizji. Niech b. towarzysz Tomasz Nałęcz dwoi się i troi, pisząc okolicznościowe mówki pod kolejne pomniki, w starym stylu oczekując „jedności patriotyczno-moralnej narodu”. Nie ma i nie będzie takiej jedności, bo nic nas nie łączy a różni wszystko. Nie z naszej winy.

0

LESZEK

10 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758