Idiota, idiotą pogania. I lekcja historii.

Tak moim zdaniem trzeba być idiotą aby pomylić wszystko jak Maciej Stuhr ze słynnym tekstem o przywiązywaniu dzieci do tarcz pod Cedynią.

Zwyczajny nieuk i tyle.

Jednak Maciej Stuhr ma gorących naśladowców w osobach go broniących. Kolejny idiota pisze coś takiego:

"Internauci rzucili się jednak na wpadkę historyczną aktora bezlitośnie ją demaskując i tłumacząc Maciejowi Stuhrowi, że to Niemcy przywiązywali sobie dzieci do tarcz."

Nie wiem skąd powziął parówkowy bloger swe wiadomości. Może od swojego szefa portalowego? Jednak internauci wytykali Stuhrowi:

• Raz, że nie Cedynia tylko Głogów.
• Dwa, że nie do tarcz tylko machin oblężniczych.

Tarcza a machina oblężnicza to taka "drobna" różnica. Coś jak między małym fiatem a czołgiem. Tak więc jeden myślący inaczej coś palnął a drugi to komentuje i prostuje w połowie powtarzając palnięcie pierwszego. Przyznam, że ten nawał inteligencji a raczej YntelYgencji obu Panów mnie z lekka powalił, chociaż taki raczej misiowaty ze mnie facet a takiego dość trudno powalić.

Przy okazji zapowiada się niezłe spotkanie dwóch mędrców historycznych. Oto więc: 

"Na Facebooku zapowiedział, że środowa wizyta w programie Moniki Olejnik oraz zapowiedziane spotkanie z Kubą Wojewódzkim będą ostatnimi rozmowami na temat filmu."

Spotka się więc swój swego. Przeciez Powiatowy swego czasu palnął, że Dmowski analizował poczynania trzynastoletniego wtedy Hitlera i oczywiście brał z nich przykład. 

Więc zapewne tych dwóch znawców historii wysnuje tezę, że pod Cedynią Polacy po tym jak przeczytali książki Dmowskiego analizującego fenomen Hitlera przywiązywali Żydowskie dzieci do tarcz aby bić się z pokojowo walczącymi Niemcami.

Sądzicie, że tak może nie być? Mnie już nic nie zdziwi.

natemat.pl/39575,maciej-stuhr-milknie-nie-bedzie-wiecej-mowil-o-poklosiu