Bez kategorii
Like

HOLLYWOOD DLA UBOGICH…

05/02/2011
520 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

HOLLYWOOD DLA UBOGICH – czyli zainwestujmy w scenariusze…   Zaprawdę – jesteśmy krajem zmarnowanych szans… Ot – chociażby w takiej branży kinematografii; wszak nasza przebogato udokumentowana, ponad 1000-letnia historia trwania na ziemiach między Bałtykiem a Tatrami bije na głowę krótki okres istnienia państwowości Stanów Zjednoczonych! A jednak nieciekawy zdawałoby się ciąg swych dziejów (polegający głównie na tępieniu Indian przez białych osadników) potrafili Amerykanie zamienić w eksportowy hit, sprzedając go całemu światu pod nazwą westernu…     Ech, gdybyż tak Hollywood dysponowało materiałem scenariuszowym, jaki znajduje się w zasięgu ręki każdego polskiego reżysera (że wspomnę tylko niezliczone powieści Kraszewskiego, Bunscha, Sienkiewicza i wielu innych)… Cały świat pasjonowałby się życiem pierwszych Słowian, wielkimi bitwami średniowiecza czy barwną biografią naszych wybitnych rodaków, a studia filmowe Krainy Snów obłożone byłyby produkcją […]

0


HOLLYWOOD DLA UBOGICH – czyli zainwestujmy w scenariusze…
 
Zaprawdę – jesteśmy krajem zmarnowanych szans… Ot – chociażby w takiej branży kinematografii; wszak nasza przebogato udokumentowana, ponad 1000-letnia historia trwania na ziemiach między Bałtykiem a Tatrami bije na głowę krótki okres istnienia państwowości Stanów Zjednoczonych! A jednak nieciekawy zdawałoby się ciąg swych dziejów (polegający głównie na tępieniu Indian przez białych osadników) potrafili Amerykanie zamienić w eksportowy hit, sprzedając go całemu światu pod nazwą westernu…  
 
Ech, gdybyż tak Hollywood dysponowało materiałem scenariuszowym, jaki znajduje się w zasięgu ręki każdego polskiego reżysera (że wspomnę tylko niezliczone powieści Kraszewskiego, Bunscha, Sienkiewicza i wielu innych)… Cały świat pasjonowałby się życiem pierwszych Słowian, wielkimi bitwami średniowiecza czy barwną biografią naszych wybitnych rodaków, a studia filmowe Krainy Snów obłożone byłyby produkcją 48 godzin na dobę… Jakieś przykłady? Proszę bardzo…
 
Na pierwszy ogień wziąć by można zapomnianą już potyczkę pod Legnicą, gdy ratowaliśmy Zachód przed hordami Dżyngis-Chana… Albo też największą z bitew średniowiecznej Europy (tę pod Grunwaldem właśnie), gdy z Władysławem Jagiełłą na czele broniliśmy z kolei Wschodu przed krzyżacką nawałnicą… Czy chociażby pamiętną Wiktorię Wiedeńską, gdy Jan Sobieski – wspierany przez efektowną wizualnie husarię – powstrzymał skutecznie islamizację naszego kontynentu (co prawda tylko na trzy wieki, ale dobre i to)… Grzechem byłoby nie wspomnieć też nieznanego szerzej w Europie fenomenu Marszałka Piłsudskiego (a zwłaszcza wydarzenia nazwanego „Cudem Nad Wisłą”), który przecież ocalił zachodnią cywilizację przed zalewem „czerwonej zarazy”…
Nie doczekali się jeszcze filmów o sobie ani Mickiewicz (cóż za barwny życiorys!), ani Słowacki, Kochanowski, Rej czy Baczyński… A i Kopernik – jedna ze sztandarowych polskich ikon – zasługuje chyba na ekranizację na miarę „Gwiezdnych Wojen”…
 
Na sfilmowanie wciąż czekają najnowsze nasze dzieje dzieje: odkłamane Powstanie Warszawskie, walki pod Narwikiem, Tobrukiem, Monte Cassino, sowiecka okupacja, obalenie komunizmu, okrągły stół etc. etc. A katastrofa smoleńska – przez swą tajemniczość i rozmiar tragedii ludzkiej i politycznej – to historia na niejeden political fiction i całą serię sequeli…
 
Cóż – jako kraj na dorobku nie jesteśmy na tyle zamożni, aby podołać finansowo historycznym super-produkcjom. Ale mamy przecież swoich ludzi w międzynarodowym świecie filmowym: Polański, Wajda, Seweryn, Idziak, Kaczmarek, Uzarowicz i in. … Być może – w oparciu o ich kontakty – należałoby zacząć międzynarodowy „lobbing” w celu pozyskania funduszy lub zainteresowania zachodnich producentów historią Polski. Sukces „Pianisty” i filmów o Papieżu-Polaku świadczy o tym, że tematyka naszego kraju może jednak przyciągać uwagę świata…
 
Jeśli uda się nam spowodować, żeby zaczęło powstawać coraz więcej filmów eksponujących naszą historię, tradycję, wartości, obrzędy, legendy itp. – będzie to najlepszy Public Relations dla Polski… Przekonajmy tylko wielkich tego świata, że można na tym nieźle zarobić! ZAINWESTUJMY W SCENARIUSZE!!!
Pozwalamy bezkarnie, żeby komercyjne „Walentynki” wypierały naszą barwną i jurną „Noc Świętojańską”… Za chwilę „Zaduszki” będą kojarzyły się wyłącznie z „Halloween”! A „czerwone maki” – co najwyżej z „Big Mac’kiem”…
 
                                                I tylko koni żal…
                                                              Lech Makowiecki
 
P.S. A może by tak – jeśli nie stać nas na porządną ekranizację „Krzyżaków” – sprzedać ten pomysł do Hollywood właśnie… Dobre zadanie dla połączonych sił MKiDN, MSZ, NCK i Polonii. Amerykanie lubią wszystko to, co „naj”; trzeba ich tylko przypilnować, aby Zbyszko z Bogdańca dzierżył w dłoni prawdziwy, solidny topór bojowy, a nie jakąś neonówkę imitującą laserowy oręż…

Przy okazji – ładny obrazek znaleziony w sieci na kanwie "Starej Baśni" Hoffmana…Ballada (mam nadzieję) też miła sercom Polaków…

 

0

Zayazd

Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...

129 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758