Komentarze dnia
Like

Gdzie jest prezydent?

19/06/2014
461 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Gdzie jest prezydent?

Funkcjonariusze ABW zamiast do biur polityków i urzędników nagranych w tzw. aferze podsłuchowej, weszli do redakcji tygodnika, który te nagrania ujawnił. Nie warto skupiać się na tym, kto wydał takie polecenie, kto odpowiada za taką akcję, bo jest to oczywiste nawet dla przedszkolaka. Za wszystko odpowiada rząd Donalda Tuska, który obecnie stoi na szczytach „teoretycznego państwa”

0


Bezprawne działanie prokuratury i ABW

– Bardzo mi przykro o tym mówić, ale prokuratura narusza prawo – powiedział na antenie TVN24, prof. Piotr Kruszyński. – Póki pan redaktor Latkowski nie jest podejrzanym w tej sprawie, może mieć status jeden, status świadka. A skoro tak, to jest zobowiązany do zachowania tajemnicy dziennikarskiej – ocenił. – To, co robi prokuratura jest rzeczą przerażającą.

Powołując się na Kodeks postępowania karnego w artykułach 180 par. 1 i 3 i art. 225, 226, przypomniał, że „na ujawnienie okoliczności objętych tajemnicą dziennikarską, potrzebny jest nakaz sądu a nie prokuratora, ani z całym szacunkiem agentów ABW”. Sąd takiej zgody nie udzielił. A nawet gdyby udzielił, to pan redaktor Latkowski i inni dziennikarze mogliby złożyć zażalenie – powiedział prof. Kruszyński.

Konferencja premiera

Na zwołanej następnego dnia, specjalnej konferencji prasowej premier Donald Tusk poinformował, że zwrócił się do ministra sprawiedliwości, aby przygotował ocenę zdarzeń, tzn. zgodności z prawem postępowania ws. „Wprost”.
Tusk zadeklarował, że nikt nie chciał zablokować publikacji materiałów. Zaapelował do redakcji tygodnika o natychmiastowe opublikowanie, czy ujawnienie wszystkich materiałów, które pochodzą z nielegalnego podsłuchu. Premier zapewniał, że działania prokuratury nie były konsultowane z „władzą wykonawczą”.
– Wczoraj wieczorem, kiedy rozpoczęła się akcja prokuratury, ABW i policji w redakcji „Wprost” skontaktowałem się z prokuratorem generalnym i szefem ABW i ministrem sprawiedliwości zadając pytanie, czy działania wobec redakcji jest koniecznością i kto podejmuje tego typu decyzje, które skazują nas na poważny konflikt między dobrem śledztwa a wolnością słowa – powiedział premier.

Donald Tusk nie wykluczył też przedterminowych wyborów.

-, Jeśli kryzys zaufania będzie zbyt głęboki, to może jedynym wyjściem będą przyspieszone wybory – mówił Tusk. Według niego mogłyby się one odbyć nawet za kilka tygodni. Dodał, że na początku przyszłego tygodnia oceni, czy Bartosz Sienkiewicz będzie zdolny do pełnienia funkcji szefa MSW.

Gdzie jest prezydent?

Prezydent Bronisław Komorowski, niedawno jak na ironię odsłonił w Warszawie Memoriał Wolnego Słowa. Po wcześniejszych mdłościach, jakie dostarczył pogrzebem zbrodniarza Jaruzelskiego, jak się dzisiaj okazało, doszły kolejne. W kraju zawierucha a prezydent milczy.
„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”- to tekst prezydenckiej przysięgi.

„Nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mówię”

Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Joachim Brudziński na pytanie, czy powstaną wnioski o komisję śledczą i Trybunał Stanu, w związku z afera taśmową zapewniał, że PiS wykorzysta wszystko, co możliwe, by rząd odpowiedział za tę aferę. Podkreślił również, że czeka na reakcję prezydenta Komorowskiego- „Nie mamy potrzeby dzisiaj z panem prezydentem prowadzić jakichś rozmów, tylko oczekujemy od prezydenta odpowiedzi, czy będzie zachowywał się jak te trzy buddyjskie małpki – „nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mówię”, czy zabierze głos w sprawie odpowiedzialności polityków i najważniejszych osób w państwie, które zostały powołane na jego wniosek, za łamanie konstytucji”

Ma uprawnienia i milczy

Warto pamiętać, że Prezydent RP ma prawo złożyć wstępny wiosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej członka Rządu – art. 144 ust. 3 pkt 13 Konstytucji.
Ma również prawo złożyć wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej osób zajmujących stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego jak również każdego resortowego ministra – art. 198 ust. 1 Konstytucji.

Na nic się nie przydadzą propagandowe hucpy w stylu orła z czekolady i różowych baloników, na nic spektakle z ostatnich dni i podpieranie się Barakiem Obamą. Na nic wystawne obiady i kolacje. Władza, która wykorzystuje tajne służby do walki nie z patologiami, lecz z dziennikarzami bliższa jest wschodnim standardom a nie europejskim. Natomiast brak reakcji ze strony prezydenta świadczy o tym, że nie reprezentuje on i nie działa w interesie polskiego Narodu.

Krótka wypowiedź

Podczas uczestnictwa w kolejnych uroczystościach z okazji (o ironio) 25-lecia polskiej wolności, Bronisław Komorowski pośrednio odniósł się do aktualnej sytuacji w kraju:
Kryzysy są rzeczą normalną, ale im silniejsze są korzenie, tym trudniej złamać dąb wolności i zachwiać gmachem niepodległości Polski. (…) Wszyscy rozumiemy, że pożaru nie gasi się dolewaniem oliwy do ognia. (…) Jeśli pojawiają się sytuacje szczególnie trudne, to trzeba mobilizować władze polskiego państwa, a jeżeli to się okazuje nie do spełnienie to trzeba odwoływać się do mechanizmu demokratycznych wyborów. Ale ważne jest, że te korzenie są na tyle trwałe, że przetrwają ten kryzys. To nie pierwszy kryzys i nie ostatni.— mówił prezydent.

Takie dawkowanie małej porcji argumentów świadczy nie o dobrej woli ale o dobrym opanowaniu technik społecznej manipulacji. Ten mechanizm przytacza prof. Andrzej Zybertowicz w ostatnim tygodniku wSieci:

„Na przykład chcemy utrzymać życzliwość wyborców wobec jakiejś partii i kojarzonych z nią „autorytetów”. Liczymy się z tym, że konkurent polityczny będzie chciał nasze ugrupowanie zdyskredytować i dysponuje poważnymi argumentami. Obawiając się, że mogą one trafić do naszych zwolenników i zmienić ich postawę, raczymy ich małymi porcjami argumentów krytycznych-które przeciętny wyborca jest w stanie względnie samodzielnie zbić. Afery? A gdzie nie ma afer? Lech Wałęsa miał być „Bolkiem”? Może i jako młody robotnik coś tam podpisał. Ale-tu już każdy może sobie rozumować-któż w młodości nie popełnia błędów”

To za mało zdaniem prezydenta, żeby podjąć działania w obronie podstawowych społecznych praw. Kompromitujące taśmy, nielegalne, bezprawne działanie prokuratury i ABW? A co tam afery, są wszędzie. Gdzie nie ma afer? Przetrwamy to.
Może tym razem już nie?

0

Albert Łyjak http://albertowisko.wordpress.com/

Trudne problemy pozostawione same sobie, staną się jeszcze trudniejsze.

50 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758