Bez kategorii
Like

Firmy energetyczne domagają się uwolnienia cen energii

19/03/2011
326 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

  1. Im bliżej 1 stycznia 2013 tym mocniej koncerny energetyczne (póki co ciągle będące spółkami z większościowymi udziałami Skarbu Państwa) domagają się od rządu uwolnienia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.  Już uwolnienie cen energii elektrycznej dla przedsiębiorstw od 1 stycznia 2008 roku i ich gwałtowne podwyżki nawet o 50% unaoczniły decydentom, że uwolnienie cen energii dla odbiorców indywidualnych byłoby nie do przyjęcia dla polskiego społeczeństwa. Dlatego w dalszym ciągu Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdza taryfy cenowe spółkom sprzedającym energię elektryczną na polskim rynku i tylko dzięki temu od 1 stycznia ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, nie wzrastają o kilkanaście procent jak proponują zawsze firmy energetyczne, a zaledwie o kilka procent. 2. Niestety po roku 2012 kiedy zacznie […]

0


 

1. Im bliżej 1 stycznia 2013 tym mocniej koncerny energetyczne (póki co ciągle będące spółkami z większościowymi udziałami Skarbu Państwa) domagają się od rządu uwolnienia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.

 Już uwolnienie cen energii elektrycznej dla przedsiębiorstw od 1 stycznia 2008 roku i ich gwałtowne podwyżki nawet o 50% unaoczniły decydentom, że uwolnienie cen energii dla odbiorców indywidualnych byłoby nie do przyjęcia dla polskiego społeczeństwa.

Dlatego w dalszym ciągu Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdza taryfy cenowe spółkom sprzedającym energię elektryczną na polskim rynku i tylko dzięki temu od 1 stycznia ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, nie wzrastają o kilkanaście procent jak proponują zawsze firmy energetyczne, a zaledwie o kilka procent.

2. Niestety po roku 2012 kiedy zacznie być realizowany znacznie intensywniej tzw. pakiet klimatyczny i coraz więcej uprawnień do emisji CO2 firmy energetyczne będą musiały kupić na wolnym rynku, wzrost cen jest nieuchronny.

Dotyczy to w sposób szczególny naszej energetyki, która aż 90 % energii produkuje z węgla, a to jest związane z ogromną emisją CO2. Do roku 2012 aż 90% pozwoleń na emisję CO2 producenci energii elektrycznej dostają za darmo, a tylko 10 % kupują na wolnym rynku i mimo to mamy już do czynienia z ogromna presją na podwyżki cen energii elektrycznej. Od 1 stycznia 2013 roku będzie to już 30% i pewnie wtedy wzrosną również ceny tych pozwoleń.

Na ten jak widać nieuchronny proces wzrostu cen energii elektrycznej nakłada się rozpoczęty już przez rząd proces prywatyzacji naszej energetyki do którego nie jest ona kompletnie przygotowana.

3.Grupy energetyczne (polskie takie jak PGE, Tauron, Enea, Energa a także zagraniczne takie jak Vattenfall czy RWE Polska ) wytwarzają energię i zajmują się jej dystrybucją mogą więc łatwo manipulować cenami energii tak aby zysk realizował ten podmiot który kupi w elektrowni energię i będzie ją sprzedawał dalej.

Jeżeli grupę energetyczną nabędzie inwestor zagraniczny (a rząd Tuska chce przyspieszyć procesy prywatyzacyjne w energetyce), a tylko tacy wchodzą w grę, to zyski mogą być realizowane u dystrybutora, którego siedziba będzie za granicą w macierzystym kraju albo nawet w raju podatkowym.

Nie dość, że pozbywamy się stałego źródła dochodów w postaci dywidendy to jeszcze sprywatyzowane firmy energetyczne nie będą płaciły w Polsce podatku dochodowego bo zyski będą osiągały tylko i wyłącznie za granicą.

4. Nie widać jednak, żeby polski rząd dostrzegał niebezpieczeństwa płynące z jednej strony z realizacji pakietu klimatycznego, z drugiej strony natomiast z chaotycznego procesu prywatyzacji firm energetycznych.

Co więcej Premier Tusk w publicznych wypowiedziach powtarza, że dzięki jego zaangażowaniu w negocjacje pakietu klimatycznego wynegocjowaliśmy rozwiązania, które nie przyniosą zbyt wielu negatywnych skutków dla polskiej gospodarki i społeczeństwa.

Z coraz częściej pojawiających się informacji i to pochodzących od ludzi znających się na polskiej energetyce wynika jednak, że te konsekwencje będzie bardzo trudno udźwignąć zarówno przedsiębiorstwom jak i gospodarstwom domowym.

Przedsiębiorstwa stracą ostatecznie jedną z niewielu już przewag konkurencyjnych jakie mają nad przedsiębiorstwami z Europy Zachodniej czyli tańszą energię, a gospodarstwa domowe dotknie znaczący wzrost kosztów utrzymania bo koszty zużycia energii elektrycznej już w tej chwili stanowią poważny składnik kosztów utrzymania przeciętnej polskiej rodziny.

Rząd przygotowuje wprawdzie projekt ustawy który ma pozwolić biedniejszym rodzinom korzystać z tańszej energii elektrycznej ale z założeń tej ustawy wynika, że obejmie ona zaledwie kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw domowych co stanowi kroplę w morzu potrzeb. Mimo niewielkiego zakresu odbiorców, których ta ustawa ma objąć i tak nie zgadza się na jej wprowadzenie Minister Finansów, uważając, że znacząco to nadwyręży finanse państwa.

Na wprowadzenie tej ustawy nalegają jednak koncerny energetyczne i jednocześnie domagają się uwolnienia cen energii także dla gospodarstw domowych. Sprzedaż energii na tego sektora to około 25% ich dotychczasowych wpływów a, po uwolnieniu cen ten udział może wzrosnąć do aż do 1/3. Jest się więc o co bić tylko, kto przypilnuje interesów rodzin.

Rząd Tuska oczywiście zdaje sobie sprawę z konsekwencji wprowadzenia tego rozwiązania dlatego już jeden z jego ministrów oświadczył, że przed wyborami taki projekt do Sejmu nie będzie kierowany. A po wyborach, jeżeli będziemy rządzili to i będziemy prywatyzowali energetykę i uwolnimy ceny energii. To jeszcze jedna dziedzina w której Platforma oszukuje społeczeństwo.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758