Bez kategorii
Like

Film o Lechu i Mietku, czyli o dwóch takich, co ukradli Polskę (1)

25/07/2012
493 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Wszystko miało kiedyś swój początek. Wprowadzenie do materiału o zaplanowanej zdradzie realizowanej przez agentów.

0


 

Pan Andrzej Wajda kręci film o Lechu Wałęsie i w związku z tym faktem zastanawiam się, czy reżyser odda całą prawdę, pół prawdy czy tylko najlepsze momenty z życia elektryka, który wpierw został oddelegowanym* związkowcem, a potem prezydentem, o którym mówiło się (i mówi tu i ówdzie) „Bolek”.

 

Znając rzetelność Wajdy, można spodziewać się równie rzetelnego fabularyzowanego dokumentu o ikonie polskiej Solidarności. Lubię ludzi naiwnych na krótką metę do pogadania i pośmiania się przy wieczornej kolacji ze znajomymi, którzy przyszli ze swoimi znajomymi, z których można kręcić bekę na wszystkie tematy. Naiwnych długofalowo, czy z nieusuwalnym defektem naiwności i głupoty nie znoszę. Drażnią mnie.

 

Nie wiem kto Wajdzie dał tę robotę nakręcenia filmu o prymitywnym człowieku, który został „dyrektorem fabryki korupcji i przekrętów”. Sam z siebie raczej aż taki głupi nie jest, aby zabierać się za kręcenie materiału śliskiego, który na każdym kroku ociera się o rosyjskie i nasze służby specjalne.

 

Premier nakazał mi przejęcie pełnej kontroli nad służbami specjalnymi i zostało to przeze mnie wykonane w ten sposób, że postawiłem na ich czele gen. Mariana Sobolewskiego, człowieka, do którego miałem zaufanie i o którym wiedziałem, że będzie lojalnie wykonywał polecenia. Wawrzyniak był nielojalny. Wiedziałem, że on sam nie panuje nad tymi służbami, po drugie wiedziałem, że te służby prowadzą działalność skierowaną przeciwko rządowi. Chodziło nie tylko o podsłuch, to była po prostu komunistyczna konspiracja skierowana przeciw rządowi RP. Służby te składały się z ludzi, których większość była służbowo powiązana z wywiadem radzieckim , zachodziło podejrzenie, że część z nich jest dalej współpracownikami tego wywiadu.” /Jan Parys/

 

Zakładając, że Wajda samodzielnie zapragnął błysnąć reżyserskim intelektem i był to jego pomysł, aby film o Wałęsie Lechu, znanym szerzej jako „Bolek”, nakręcić wykorzystując materiały, które w większości są w posiadaniu szofera Wałęsy – Mietka (Mieczysław Wachowski), to w takiej perspektywie rodzi się zapytanie, czy pan sławny polski reżyser pójdzie do agenta, aby ten mu udostępnił, na potrzeby nakręcenia dokumentu, wszystkie kwity i nagarnia z podsłuchów, które przeprowadziły służby na polecenie ministra Wachowskiego.

 

Mnie osobiście wydaje się, że film taki powinien powstać i nosić tytuł: "O Lechu i Mietku, dwóch takich co ukradli Polskę", ale wydaje mi się, a wręcz jestem pewien, że materiał przerasta reżysera. Tutaj potrzeba odwagi i zwykłej ludzkiej – reżyserskiej uczciwości, a tej, przykro to pisać, zwyczajnie Wajdzie brakuje.

CDN

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758