Bez kategorii
Like

euforia

01/07/2011
408 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
no-cover

Wróciłem z pracy, sprawdziłem skrzynkę mailową. W oczy rzucił mi się tytuł pierwszego, najważniejszego doniesienia w biuletynie prezydenckim (tak, „zaprenumerowałem” toto) o brzmieniu: To nasz wielki sukces, wielkie źródło radości

0


Wróciłem z pracy, sprawdziłem skrzynkę mailową. W oczy rzucił mi się tytuł pierwszego, najważniejszego doniesienia w biuletynie prezydenckim (tak, "zaprenumerowałem" toto) o brzmieniu: To nasz wielki sukces, wielkie źródło radości. Padłem ze śmiechu. Zaiste, sukcesem jest uzyskanie owej prezydencji. W końcu mogli nam się w kolejkę wepchnąć.

 

Swoją drogą – czym się oni tak podniecają? Przecież prezydencja niczego nie daje. Zero kompetencji. Ot, taki cyrk dla ubogich. Czechom to cos dało? Zaczęli cos znaczyć w UE? Ktoś zauważył, że Czechy "przewodziły" UE? Może knedliczki się chociaż spopularyzowały albo czeskie piwo?

Ekscytacja faktem inauguracji prezydencji zdaje się sugerować, że nie tylko Miłościwie Nam Panujący Prezydent ale i reszta establiszmętu narodowego naszego czerpie swą wiedzę przede wszystkim z wikipedii (przypominam, że weryfikacja haseł dopiero sie rozpoczęła, więc nalezy do wiki podchodzić z pewną taką nieśmiałością).

0

wswilk

historyk, homo politicus, konserwatywny liberal

3 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758