Protestujący przed Pałacem Wilanowskim trąbili na wuwuzelach, przynieśli ze sobą flagi Solidarności i innych związków. Mieli też transparenty, m.in. "ENEA-EDF – przepaństwowienie gospodarki", "Tour de France – czas ucieka, taczka czeka", "POpaprańcy nie popsujcie polskiej energetyki".

Czy sytuacja w energetyce jest krytyczna wzwiązku z ograniczeniami CO2a rozwój kosztuje 10 mld zł rocznie

Z tych informacji, które mamy, wynika, że w perspektywie do roku 2022 firmy chcąc uzyskać założone efekty, musiałyby co roku na rozwój generacji wydawać kilka razy więcej niż w 2009 roku, bo ponad 10 mld zł rocznie – mówi Marek Woszczyk, wiceprezes, p.o. prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE).

Cena energii elektrycznej

 Wszystko wskazuje na to, że od 2020 roku wytwórcy, by produkować energię elektryczną, będą musieli kupić 100 proc. uprawnień do emisji CO2, w razie przeciwnym grożą im kary. Dla mnie w tej sytuacji podstawowym pytaniem jest kwestia bezpieczeństwa energetycznego – przede wszystkim w jego aspekcie ekonomicznym, skoro już dziś mamy w Polsce jedne z najwyższych cen energii elektrycznej. Według danych Eurostatu za drugie półrocze 2009 r., zważywszy na siłę nabywczą Polaków, ceny energii elektrycznej w Polsce były niemal najwyższe w całej Unii Europejskiej, bo drożej mieli tylko Węgrzy. Od tamtego czasu ceny te nie spadły.
 

WNP.pl

Polska energetyka oparta na węglu emituje najwięcej CO2. Koszty uprawnień są więc wysokie. ∑

 
 
Źródło: Rzeczpospolita

Derogacje, czyli mniejsze podwyżki

 

Profesor Żmijewski szacuje, że jeśli uprawnienia do emisji kosztować będą – jak prognozuje KE – 39 euro za tonę, to polski rynek uprawnień w sektorze elektroenergetycznym po 2012 r. będzie mieć wartość ok. 5,8 mld euro, czyli 23 mld zł rocznie. – Przy uwzględnieniu faktu, że w pierwszym roku obowiązywania derogacji 70 proc. uprawnień będzie przyznawane za darmo, za resztę zapłacimy ok. 7 mld zł – wyjaśnia ekspert. Nie wiadomo, w jakim tempie derogacja będzie redukowana w kolejnych latach. Polskie firmy spodziewają się, że od 2013 r. nadal będą mogły korzystać z nieodpłatnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Przypomnijmy, że ich nadzieja opiera się na wynegocjowanym w grudniu 2008 r. porozumieniu, które pozwala w latach 2013 – 2020 na przejściowy przydział bezpłatnych uprawnień do emisji.

Zdaniem ekspertów unijna dyrektywa dotycząca handlu uprawnieniami ma wiele niejasnych zapisów, brak m.in. jednoznacznie określonego zakresu i warunków korzystania z derogacji oraz ustalenia, kto jest ich beneficjentem. Gdyby nowe bloki energetyczne nie dostały nieodpłatnych uprawnień, a miałyby je stare, nieinwestujące elektrownie, to byłby sygnał, że nie opłaca się uruchamiać nowych mocy przed 2020 r., tj. przed wygaśnięciem derogacji.

 

Polskie władze dyskutują z KE o przydziale uprawnień, ale efekty rozmów nie są dla nas korzystne. Kluczem do sukcesu jest szybkie przyjęcie przez polski parlament odpowiednich przepisów. Chodzi o ustawę o wspólnotowym systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, dzięki której z darmowych pozwoleń będą mogły korzystać planowane elektrownie.

– Jeśli szybko ta ustawa nie zostanie przyjęta i nowe elektrownie nie zdążą wejść do systemu przed końcem czerwca, nie skorzystają z derogacji – przekonywał prof. Żmijewski. Ostrzegał, że skoro bez derogacji nie będzie się opłacało budować nowych bloków, to od 2013 r. cena hurtowa energii wzrośnie.

Rzeczpospolita

Teraz kosztuje ok. 200 zł. Natomiast jeśli od razu w 2013 r. elektrownie będą płacić za wszystkie pozwolenia na emisję, to zdrożeje co najmniej o 100 zł. Chodzi o cenę tzw. energii czarnej, bo po uwzględnieniu kosztów odnawialnych źródeł te ceny będą i tak wyższe – z derogacją ponad 280 zł za 1 MWh, a bez derogacji ok. 390 zł.

Rok 2011 Cena 200 zł za MWh
Rok 2013 Cena 280 – 300 zł  za MWh
Rok 2013

Cena bez derogacji

390 zł za MWH

 

Premier TUSK : mamy propozycje specjalnych derogacji w energetyce

Polska chce, by kraje UE – uzależnione od węgla – uzyskały w pakiecie klimatyczno-energetycznym specjalne derogacje dla energetyki. Według premiera Donalda Tuska, propozycja ma poparcie francuskiej prezydencji, Komisji Europejskiej i ośmiu państw UE.


W przypadku Polski derogacja – czyli wyłączenie z wypełniania części zobowiązań – polegałaby na tym, że od 2013 do końca 2019 roku nasz kraj miałby prawo udostępniania bezpłatnych uprawnień praw do emisji CO2 sektorowi energetycznemu.

Według dotychczasowej propozycji KE, już w 2013 roku 100 proc. praw do emisji CO2 w energetyce miałoby być kupowane na aukcjach. Polska z energetyką opartą na węglu oprotestowywała to rozwiązanie, twierdząc, że doprowadziłoby do drastycznych podwyżek cen energii.

Jak tłumaczył szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska Sławomir Nowak, prezydencja francuska zaproponowała, aby kraje najbardziej zależne od węgla od roku 2013 do końca 2019 stopniowo dochodziły do kupowania 100 proc. praw do emisji CO2 na aukcjach. Nie rozstrzygnięto, jaki procent praw do emisji kraje te będą musiały kupować w kolejnych latach.

Ogrzewnictwo.pl

 

Z dniem wejścia w życie ustawy obowiązki funkcjonującego dotychczas Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE) przejmie Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE). Będzie on administrował wspólnotowym systemem handlu uprawnieniami do emisji.

"Stan, w jakim znajduje się polska energetyka, a przede wszystkim średni wiek bloków energetycznych i średnia sprawność (…) a także braki na mapie sieci elektroenergetycznej wymuszają konieczność realizacji wielu inwestycji. Ale dają taką szansę. Naszym atutem jest posiadanie przez Polskę polityki energetycznej, powiązanej z celami klimatycznymi. Mam nadzieję, że polska energetyka, wraz z sieciami stanie się w perspektywie następnych 20, może 30 lat zupełnie nowym, konkurencyjnym przemysłem, działającym na europejskim rynku energii"

Energetyka.pl

PODSUMOWANIE

Widać zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego i stabilności ekonomicznej polskiej energetyki , a polscy obywatel zapłacą najdroższą stawkę.

Kejow