Bez kategorii
Like

Dwa certyfikaty, czyli symbolika tajnych służb

28/01/2011
397 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Większość komentatorów zastanawiała się, dlaczego raport MAK został opublikowany tak szybko i dlaczego akurat 12 stycznia. O tym na końcu –  na początek o dwóch certyfikatach.   Pozornie wydaje się to niemożliwe, ale według raportu MAK, w samolocie TU 154M 101, który rozbił się w Smoleńsku znaleziono dwa certyfikaty zdatności do lotu. Pierwszy samolotu nr 101, a drugi samolotu nr 102, który był wtedy w remoncie w Samarze. To, że certyfikat nr 101 był nieaktualny nie dziwi – w wojsku zarządzanym przez psychiatrę, wszystko jest możliwe – ale to, że na pokładzie znalazł się certyfikat z innego samolotu, to  jest już podejrzane.   Rosjanie w raporcie MAK zarzucali stronie polskiej, że Tu-154M nr boczny 101 nie miał ważnego certyfikatu zdatności […]

0


Większość komentatorów zastanawiała się, dlaczego raport MAK został opublikowany tak szybko i dlaczego akurat 12 stycznia. O tym na końcu –  na początek o dwóch certyfikatach.
 
Pozornie wydaje się to niemożliwe, ale według raportu MAK, w samolocie TU 154M 101, który rozbił się w Smoleńsku znaleziono dwa certyfikaty zdatności do lotu. Pierwszy samolotu nr 101, a drugi samolotu nr 102, który był wtedy w remoncie w Samarze. To, że certyfikat nr 101 był nieaktualny nie dziwi – w wojsku zarządzanym przez psychiatrę, wszystko jest możliwe – ale to, że na pokładzie znalazł się certyfikat z innego samolotu, to  jest już podejrzane.
 
Rosjanie w raporcie MAK zarzucali stronie polskiej, że Tu-154M nr boczny 101 nie miał ważnego certyfikatu zdatności do lotu. Co prawda Polacy w uwagach do raportu odpowiedzieli, że taki według nich nie był wymagany, ale według przepisów Federacji Rosyjskiej (AIP RF), na którą powołuje się MAK, zaświadczenie o zdatności do lotu statku powietrznego (certyfikat zdatności do lotu) jest obowiązkowym dokumentem i powinno znajdować się na pokładzie zagranicznego statku powietrznego wykonującego rejs międzynarodowy. Na miejscu katastrofy znaleziono natomiast ważny certyfikat – tyle że samolotu Tu-154M nr 102, który przechodził wówczas remont. Dowództwo Sił Powietrznych odmówiło  komentarza w tej sprawie.
 
W związku z tym przypomnijmy sobie pewne daty i zdarzenia.
 
Ważność certyfikatu samolotu o numerze 101 upłynęła 20 maja 2009 roku.
Czy w tym dniu wydarzyło się jeszcze coś istotnego, co jest związane ze smoleńską katastrofą?
Tak –  tego dnia nastąpił odlot samolotu TU 154M -101do Samary w Rosji, w celu przeprowadzenia remontu. Rosjanie zażądali, aby samolot wlatujący w ich przestrzeń powietrzną posiadał aktualny certyfikat zdolności do latania. Wylot samolotu odbył się w ostatnim dniu ważności certyfikatu, chociaż planowany remont rozpoczął się dopiero 2 czerwca.
 
Powrót Tupolewa z remontu nastąpił w dniu 23 grudnia 2009 roku. Również ta data jest znamienna. Wtedy właśnie „popełnił” samobójstwo”  Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, członek rady nadzorczej polskiego giganta paliwowego PKN Orlen. Był też pełnomocnikiem ds. informacji niejawnych w kancelarii. Miał wgląd do najtajniejszych dokumentów trafiających do szefa rządu oraz jego współpracowników. Piszę „popełnił” ponieważ wokół śmierci Grzegorza Michniewicza istnieje wiele niejasności, które są opisanie m. inn. tutaj: http://www.rp.pl/artykul/2,577054_Jak-zmarl-urzednik-premiera.htmloraz na wielu portalach.

Po powrocie z Samary nowy certyfikat nie został wydany i tak już pozostało do 10 kwietnia.
 
12 stycznia 2010 roku Tu-154 nr 102 odleciał do Samary w Rosji w celu przeprowadzenia remontu, skąd wrócił 21 września 2010 roku. Pierwotnie zapowiadano, że wróci 22 lipca; termin ten był kilkakrotnie przesuwany. Powodem opóźnienia były kłopoty techniczne z elektroniką, a później konieczność powtórnego przemalowania samolotu (podobno źle pomalowane były szachownice).
Certyfikat tego samolotu był ważny do 28 kwietnia 2010 roku i w niewyjaśniony sposób znalazł się na miejscu katastrofy.
 
I teraz uważajcie:
 
Wszyscy zastanawiali się, dlaczego ogłoszenie raportu MAK nastąpiło 12 stycznia 2011 roku?
Ano dlatego, że była to rocznica przylotu do Rosji TU-154M nr 102. I właśnie dlatego dołączono do akt dochodzenia certyfikat samolotu o numerze 102,który w tym czasie był remontowany w Rosji.
W tym momencie nieistotne jest to, czy na lotnisku Siewiernyj leżą szczątki samolotu o numerze 101, do którego podrzucono certyfikat samolotu o numerze 102, czy odwrotnie – to szczątki samolotu o numerze 102 spoczywają na lotnisku, a samolot o numerze 101- po przemalowaniu – jest  w Polsce.
 
Ważne jest to, że w tej chwili w tajnej centrali tajnych służb, siedzą tajni funkcjonariusze i opróżniając kolejne butelki „Putinówki”, klepią się wzajemnie po plecach.
 
A nam, szarym blogerom pozostaje rozszyfrowywanie symboliki, której używają.
0

Alef-1

Próbuje uporzadkowac to, co jest nieprzeliczalne

35 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758