Tak pisał Krzysztof Leski o współpracownku Dudy z zakresu uzdrawiania demokracji: “Rząd sprzedał rolników”. “Pan jest gamoń” (do Tuska). “Prokuratura na rosyjskich posyłkach”. “Rzucę szablę, jak Zagłoba, i zawołam: zdrajcy, zdrajcy, po trzykroć zdrajcy!”. “Na szczęście Polacy już się budzą” — to wszystko cytaty z bloga Wojciechowskiego z ostatniego tylko tygodnia. Zaprawdę wielkim musi być on patriotą i bohaterem, który własne zdrowie i życie Rzeczypospolitej ofiarował, skoro do Zagłoby się porównuje, innym zaś najcięższe łatki przykleja. Gdy Bogdan Włosik, Grzegorz Przemyk, Zbigniew Simoniuk ginęli w stanie wojennym z rąk komunistów, Janusz Wojciechowski nie zarzucał tym ostatnim, że są “na ruskie posyłki”. Nie oskarżał ich o zdradę. Nie krytykował władz, bo był ich częścią. Orzekał jako sędzia w komunistycznym sądzie. Gdy MSW PRL zamordowało ks. Popiełuszkę, Janusz Wojciechowski wstępował właśnie do ZSL, partyjki satelickiej wobec komunistów. Zapewne w imię przekonań i chęci obrony rolników, a nie dla umocnienia kariery w PRL-owskim sądownictwie, choć już rok później awansował z sądu rejonowego do wojewódzkiego”.

Taka uwspółcześniona wersja Towarzysza Szmaciaka z utworu Szpotańskiego. Ale jeszcze lepsza, bo ciesząca się pełnym zaufaniem SB! Według katalogu IPN Wojciechowski w 1979 został zarejestrowany „przez Wydz. III Zarządu V Szefostwa WSW pod nr GC-002181/54 w dniu 4.07.1979 (MOB). Karta EO-4/62 z kartoteki ogólnoinformacyjnej Biura „C” MSW”.
Oraz
„Dopuszczony do prac MOB przez Wydz. Zabezpieczenia Operacyjnego WUSW w Skierniewicach, Sekcja „C”, do nr 2698 (3.08.1985). Karta Mkr-2 z kartoteki ogólnoinformacyjnej Biura „C” MSW; akta MOB o sygn. IPN Ld 0216/10 t.31.”

A MOB to nie byle co!  Skrót MOB był stosowany przy rejestrowaniu osób opiniowanych w Wydziale XII Biura „C” MSW oraz Wydziałach „C” i Sekcjach „C” Wydziałów Zabezpieczenia Operacyjnego lokalnych jednostek SB do dopuszczenia do prac objętych tajemnicą państwową – notatka zwykle brzmiała „zabezpieczony do prac MOB”. W zapisach kartotecznych dot. takich osób ich danym osobowym towarzyszył zazwyczaj zapis „dopuszczony do prac tajnych” wzgl. „dopuszczony do prac MOB”, „zabezpieczony do prac MOB” wraz z numerem dziennika korespondencyjnego nadanym pismu od instytucji, która wnioskowała o uprawnieniu danej osoby do dostępu do tajemnic służbowych i państwowych”.

Brawo kandydacie Duda! Brawo, brawo, brawo! Nie ma to, jak mieć sprawdzonego zielono-czerwonego funkcjonariusza u boku!