HYDE PARK
Like

Domorosły ekspert ds. rolnictwa, magister rodem z Wikipedii.

18/04/2014
1102 Wyświetlenia
2 Komentarze
6 minut czytania
Domorosły ekspert ds. rolnictwa, magister rodem z Wikipedii.

O kim mowa? O „redaktorze” portalu naTemat.pl, panu Tomaszu Moldze, którego to artykuł zatytułowany „ Kup tani hektar, zaoraj¹ raz w roku i zbieraj dopłaty(…)” miałam (wątpliwą)przyjemność przeczytać.

¹ pisownia oryginalna!

 

Jak widać autor już w tytule pokazał poziom swojej wiedzy. Nie pisze się zaoraj tylko zaorz!, ale mniejsza o to. Według pana Molgi rolnicy to sprytni manipulanci, którzy żyją na poziomie dużo powyżej średniej krajowej i ciągle maja muchy w nosie, a przecież żyje im się tak dobrze! Nieopodatkowane dopłaty bezpośrednie, niski KRUS, brak podatku dochodowego, no żyć nie umierać! Przeczytałam ten pożal się boże artykuł i mam tylko jedno pytanie do Autora:

0


 

 

 

CZY PAN PANIE MOLGA BYŁ KIEDYŚ NA WSI I SPRAWDZIŁ JAKI JEST FAKTYCZNY KOSZT UZYSKANIA PRZYCHODU PRZEZ ROLNIKA?

 

Z tego co przeczytałam wnioskuję, że szanowny autor zna wieś z telewizji i/lub zza szyby samochodu (obowiązkowo zamkniętej, bo przecież śmierdzi). Jednak brak elementarnej wiedzy nie przeszkadza wziąć kilka statystyk, „wyguglować” kilka artykułów o przekrętach w rolnictwie, całość odpowiednio sklecić i opatrzyć stosownym komentarzem cytuję: „Polska wieś to raj podatkowy lepszy niż Cypr.” No ręce opadają!

Szanowni czytelnicy zdecydowałam się na krytykę tego artykułu ponieważ mieszkam na wsi i wiem jak to wszystko wygląda, że tak powiem od środka.

Mieszczuchom wydaje się, że tu rzeczywiście jest raj. Świeże powietrze, zdrowa żywność, brak zmartwień, bo przecież samo rośnie, kupa kasy, bo w sklepie wszystko takie drogie to rolnicy muszą dużo zarabiać, super bryki i tak dalej. Nic bardziej mylnego! Owszem świeże powietrze i zdrowa żywność jest, ale tylko to. Tu praca nie trwa osiem godzin tylko 12 albo i 20, zależy co jest do zrobienia, jaka jest pora roku i jaki rodzaj produkcji. Wszyscy widzą tylko to, że na konto rolnika spływają pieniądze z dopłat i ze sprzedaży płodów, ale nikt nie zapyta ile kosztuje wyprodukowanie jednego kilograma wieprzowiny czy wołowiny. Nikt nie pyta ile kosztuje „wyprodukowanie” jednego jajka od szczęśliwych kur. Pozwólcie, że Was oświecę.

Żeby wyprodukować tą smaczną szyneczkę, którą za chwilę będziecie się zajadać przy wielkanocnym stole, trzeba:

– przygotować pole pod siew: potrzebny jest traktor, pług, brony i paliwo

– żeby zasiać potrzebny jest traktor, siewnik i paliwo

– trzeba to zboże opryskać na szkodniki i chwasty, potrzeby traktor, opryskiwacz, preparaty, woda i paliwo

– trzeba to zboże zebrać – kombajn, traktor, kostkarka do słomy (albo inne urządzenie) i znowu paliwo

– trzeba to zboże przerobić na śrutę – potrzebny prąd i śrutak

– żeby prosiaki były zdrowe trzeba je zaszczepić, ogrzewać (znowu prąd), karmić odpowiednimi paszami, poić,

– urządzenia trzeba naprawiać, kupować części, smary, oleje, itp. itd.

– remontować też trzeba budynki gospodarcze

 

Są to tylko koszty produkcji. Dalej trzeba opłacić KRUS, podatek gruntowy, ubezpieczenie budynków, maszyn, upraw, to są koszty uzyskania dochodu. Kiedy zsumujemy to wszystko i odejmiemy od tych tysięcy za dopłaty bezpośrednie i sprzedaż płodów otrzymamy przychód netto.

Nakłady poniesione na produkcję są kolosalne, a osiągany zysk oscyluje w granicach 5 do 10 procent rocznie!. Ciekawa jestem, który zakład przemysłowy działał by przy takich zyskach?

Trzeba jeszcze podkreślić jedną ważną rzecz. Rolnik nie dostaje pensji co miesiąc. Wpływy są raz na kwartał czasem i rzadziej, a opłaty trzeba regulować stale: prąd, woda, abonament telefoniczny, pasza i środki ochrony roślin nie są na kredyt, to wszystko kosztuje i to nie mało!

 

Kolejną kwestia jest ten nieszczęsny KRUS, że niby taki niski i płacony raz na kwartał i wysokie emerytury mimo niskiej składki. Wysokie? Przeciętna emerytura z KRUS wynosi 1123 zł. I to niby jest dużo? Warto zauważyć, że jest to przeciętna emerytura (czyli statystyczna średnia, nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością), większość świadczeń wypłacanych przez KRUS jest na poziomie 950 zł i mniej. Poza tym nie można porównywać składek KRUS i składek płaconych w ramach prowadzenia działalności gospodarczej ( które moim zdaniem są skandalicznie wysokie). Nie można wymagać żeby rolnik, pracujący fizycznie i to przez cały rok, płacił taką samą składkę na ubezpieczenie emerytalno – rentowe jak właściciel sklepu z zabawkami. Przecież to niedorzeczne i niemoralne. Tu powinno być odwrotnie, to właściciel sklepu powinien płacić mniej!

 

Inną sprawą są przekręty w rolnictwie, na które nie reaguje Agencja Rozkradania i Marnotrawienia Rolnictwa. Jest to proceder dość znany. Kupić ziemię, zgłosić do agencji uprawy i dopłaty popłyną, agencja i tak nie sprawdzi. Czasami nawet nie trzeba kupować, wystarczy wydzierżawić, lub obsiać nieużytki agencja nie wymaga udokumentowania własności ziemi. Te przekręty kosztują podatników kilka milionów rocznie. Jednak nikt nawet nie wpadł na pomysł żeby skontrolować działalność osławionej Agencji, której najwyższe, średnie i najniższe stołki zostały obsadzone przez rodziny i przyjaciół PSL-u. To co dzieje się z przyzwoleniem Agencji i w samej agencji wypacza obraz polskiego rolnictwa i powoduje, że powstają takie głupawe artykuły, które pokazują margines kategorycznie twierdząc, że to norma.

Szanowni Czytelnicy pamiętajcie, że nie zależnie od ustroju, sytuacji politycznej i faz księżyca zawsze normą jest ogół, a nie margines.

 

Ewelina Ślipek

 

 

 

 

0

Ewelina Ślipek

Niezależna publicystka, miłośniczka historii. Warmia, Mazury, Polska. Kradzież intelektualna jest przestępstwem. Teksty na moim blogu są moją własnością i nie zgadzam się na ich kopiowanie i przeklejania bez mojej zgody.

51 publikacje
16 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758