Bez kategorii
Like

Dlaczego służby chcą zniszczyć Empik?

29/11/2011
380 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Kultura w Polsce pod coraz większą cenzurą. Największa sieć księgarni w Polsce pod naciskiem. Jak miłościwie nam panujący wybierają książki, które możemy czytać.

0


W dzisiejszym wydaniu "Metra" ukazał się artykuł nakłaniający do bojkotu sklepów sieci Empik. Wybrane cytaty internautów mówiły o tym jak to dobrze wspierać małe księgarnie, bo przecież dają one miejsca pracy (a duże nie?) i są prowadzone przez pasjonatów.

  I mimo iż jestem zwolennikiem małych lokalnych przedsiębiorców, to jednak nie mogłem się nadziwić dlaczego bardzo prorządowa gazeta wspiera akcję przeciwko Empikowi ("Nie karm książkowego potwora") i namawia do udziału w niej podczas najgorętszego (zakupowo) okresu przedświątecznego.

  Może rzeczywiście Empik nie płaci na czas wydawcom, ma 120 dni (lub 2 lata) na zwrot książek i pobiera olbrzymie marże sięgające 50% (swoją drogą, gdy chciałem założyć księgarnię internetową, jedno z największych wydawnictw w Polsce zaproponowało mi na początek 25% marżę, więc 50% prowizji od małych wydawnictw dla jednego z największych odbiorców nie wydaje się niczym dziwnym), ALE dlaczego ta "zacna i rzetelna" gazeta postanowiła przedstawić EMPIK w jak najgorszym świetle?

 Oczy wyszły mi na wierzch, gdy dowiedziałem się, że jeden z "poszkodowanych" wydawców zagroził Empikowi, że może on nie dostać nowego bestsellera, mianowicie… O ZGROZO "autobiografii" (wątpliwe jest dla mnie zarówno autorstwo jak i rzetelność) Danuty Wałęsy!

  Oświeciło mnie w momencie, gdy na propagandowym telebimie, w podziemiach metra znalazłem kolejną informację o tym, aby nie kupować w Empiku. Dla podpowiedzi dodam, że "Wyborcza" również przyłączyła się do promocji akcji.

Aby zrozumieć co się dzieje cofnijmy się zaledwie miesiąc w tył…

Empik pod wpływem społecznego nacisku przeniósł książkę propagująca aborcję z działu Edukacja dla młodzieży na inne regały. Wywołało to kolejną falę niezadowolenia, tym razem ze strony lewackich mediów i Ruchu Poparcia Palikota.

Tym razem nie przeprowadzono szerokiego ataku medialnego… Postanowiono dopiec Empikowi, tam gdzie zaboli go najbardziej – po kieszeni. Jeśli nie uda się go wykończyć, to przynajmniej zostanie pokazane KTO TU RZĄDZI.

Odpowiedź rzecznika prasowego Empiku na zorganizowaną akcje:

"- Organizatorzy tej akcji próbują "użyć" internautów, wykorzystać ich (serwując im wyrywkowe bądź nieprawdziwe informacje na temat działalności Empiku i jego relacji z wydawcami) w realizacji swoich własnych partykularnych interesów. Uważamy, że jest to postępowanie nieetyczne i nieuczciwe. Odbieramy to jako manipulację, celowe wprowadzanie internautów w błąd, sterowaną próbę wykorzystania czytelników w walce o komercyjne interesy innych podmiotów gospodarczych działających na rynku książki (tymczasem inicjatorzy tę komercyjność zarzucają Empikowi…).

– Warto podkreślić, że na portalu granice.pl funkcjonuje księgarnia internetowa a do korzystania z takich (obok kupowania bezpośrednio u wydawców czy też w małych księgarniach "tradycyjnych") namawia redaktor naczelny tego wortalu – główny inicjator "nie karm książkowego potwora". Czy to nie przejaw hipokryzji – wykorzystania tej akcji właśnie do komercyjnych celów, od czego stanowczo odżegnuje się "animator" akcji na wspomnianym fanpage’u? Warto ponadto podkreślić, że małe księgarnie to również podmioty komercyjne, których cele są takie same jak Empiku.
Część internautów zorientowało się już w tej manipulacji (co widać po postach i komentarzach umieszczanych na profilu tej akcji).

  Odnosząc się do podstawowego postulatu inicjatorów akcji: nie jest możliwym omawianie toku współpracy pomiędzy Empikiem a dostawcami w szerokiej grupie czy też na forum mediów, gdyż kwestie te dotyczą bilateralnych kontraktów i warunków funkcjonujących na linii Empik- konkretny wydawca (lub dystrybutor). To kwestie indywidualne, mające odniesienie do danego Kontrahenta, a co ważne: należące do informacji poufnych. Jesteśmy gotowi (co już wielokrotnie podkreślaliśmy) rozmawiać nt. aktualnej sytuacji rynkowej oraz naszych relacji handlowych z każdym z wydawców, ale podczas spotkań dwustronnych."

Temat ten powinien wywołać burzę mózgów w Nowym Ekranie i poruszyć, szczególnie Pana Oparę. Może warto pomyśleć już teraz o własnej księgarni lub wydawnictwie (biorą pod uwagę pomysły na dalszy rozwój NE)?
 
*Zdjęcie przedstawia palących książki Nazistów

0

protestANTY

Blog traktuj

11 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758