Czy masoneria rytu francuskiego kończy przejmowanie mediów w Polsce?

Ostatnie strony mojej książki pt. „Masoneria polska 2012” dotyczą tego właśnie tematu. Przytaczam je poniżej i dodaję tylko kilka zdań komentarza. Materiał ten powstał, oczywiście, w związku ze zmianami w redakcji „Uważam Rze”.

To co wyrabia się ostatnio z mediami świadczy tym, że ktoś (czytaj: loża P3) planuje też jakiś mniej radykalny od stanu wojennego totalitaryzm.

Sytuacji jaka się wytworzyła od początku 2012 r. wokół telewizji TRWAM nie ma nawet co komentować. Ewidentnie, bez żadnych racjonalnych merytorycznych argumentów próbuje się ją w sposób nieuprawniony i niesprawiedliwy wyeliminować z rynku medialnego. Sądzę, że nie chodzi tu tyle o zagrożenia jakie stwarza dziś dla wszystkich wrogów Polski, ale o to jaką rolę mogłaby odegrać w najbliższej przyszłości. Mogłaby to być przecież jedyna telewizja informująca rzetelnie o pewnych wydarzeniach w Polsce czy nagłaśniająca jakieś masowe działania w obronie Polski podejmowane prze patriotów.

„Rzeczpospolita” przeszła w ręce nowego właściciela, który nie gwarantuje jej niezależności i utrzymywanej dotąd linii programowej.

Jak dowiadujemy się z portalu niezależna.pl: „Krakowski przedsiębiorca Grzegorz Hajdarowicz przejął w ubiegłym roku spółkę Presspublika – wydawcę Rzeczpospolitej, Parkietu i Uważam Rze. Aktualnie Presspublika wydaje także lewicowy Przekrój oraz miesięcznik Sukces.Jak informuje jednak strona wyborcza.biz, część udziałów (nabytych od brytyjskiego funduszu Mecom) zastawiona jest w Getin Noble Banku. Większościowym udziałowcem tej spółki jest zaś milioner Leszek Czarnecki. Jak czytamy na stronie wyborcza.biz –Latem zeszłego roku Hajdarowicz publicznie zapewniał, że kupuje Presspublikę ze środków własnych. Dziś tłumaczy, że nie kłamał, bo kredyt zaciągnął później. Teraz jest jasne, że gdyby nie wywiązał się z zobowiązań wobec banku Czarneckiego i skarbu państwa, to mogą one zostać właścicielami Presspubliki. Getin Noble Bank wszedłby w skórę funduszu Mecom, a skarb państwa wróciłby na stare śmieci. Leszek Czarnecki to jeden z najbogatszych ludzi w Polsce. W wieku 18 lat, jeszcze jako uczeń liceum, został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Ernest, a potem jako kontakt operacyjny wywiadu PRL Ternes”[1].

W każdej chwili więc „Rzeczpospolita” może przestać wychodzić lub zacząć reprezentować inną opcję(po zmianie redakcji).

Nie trzeba bliżej określać charakteru ideowego TVN i wskazywać sił, których interesy reprezentuje. Jej linię „programową” gwarantował w swoim czasie Jan Bohdan Wejchert, o którego związkach z WSI mówił Antoni Maciarewicz (MON potem za te słowa przepraszał). O różnego typu powiązaniach TVN i WSI możemy przeczytać w Raporcie Macierewicza. Pisało też o tym wielu dziennikarzy[2].

Po śmierci Wejcherta (2009) zaczęły w TVN następować jakieś tarcia. W ich wyniku podjęto decyzje o sprzedaży stacji. Było kilku chętnych, w tym firmy amerykańskie. Pod koniec 2011 r. wszystkich zaskoczyła następująca wiadomość, którą znajdujemy np. w materiale „Gazety Wyborczej” pt. „ITI wybrała Francuzów”: „Wyłączność w negocjacjach w sprawie zakupu TVN otrzymali Francuzi. Wygrali z amerykańskim koncernem Time Warner, który do ostatniej chwili był postrzegany jako faworyt w wyścigu o polską stację”[3].

W materiale tym czytamy również: „O tym, że 56 proc. akcji TVN znajdujące się w rękach ITI zostały wystawione na sprzedaż, holding poinformował 7 lipca. Swoim doradcom finansowym – bankom JP Morgan oraz Nomura – zlecił przegląd strategicznych możliwości w sprawie kontrolnego pakietu spółki TVN. Tymczasem czwartkowy komunikat nie mówi o sprzedaży, lecz o strategicznym partnerstwie. – Obie strony ciężko pracują, żeby osiągnąć porozumienie do końca roku. Dalsze szczegóły zostaną podane w momencie, kiedy będzie to możliwe – mówi Wojciech Kostrzewa, prezes Grupy ITI. Na tym etapie nie możemy ujawnić więcej szczegółów. Grupa Canal+ rozpoczyna wyłączne negocjacje i będzie informować o szczegółach na dalszym etapie. Spodziewamy się, że zakończenie negocjacji nastąpi do końca roku – wtóruje Aleksander Kobecki, doradca Grupy Canal+ do spraw kontaktów z mediami. To zaskakująca decyzja. Do końca nie wierzyliśmy, że Vivendi zaoferuje lepsze warunki. Zaskakująca jest też forma tego komunikatu, bo mówi o partnerstwie, a nie sprzedaży. Partnerstwo z kolei może mieć bardzo różne formy. Dziwne jest to, że nie ma podanej ceny – mówi Andrzej Knigawka, analityk ING”[4].

Grupa Canal+ należy do firmy Vivendi Universal, a za nią stoi rodzina Rotschildów[5].

Nawet w Wikipedii znajdujemy, choć bardzo ostrożnie sformułowaną, następującą informację na temat Rotschildów: „…uważa się ich za członków różnych tajnych stowarzyszeń, np. zakonu Iluminatów, podobnie jak inne potężne rodziny bankierskie, jak np. Rockefellerowie, czy Morganowie. Wg wielu z teorii, bankierzy ci są odpowiedzialni za wszystkie decyzje geopolityczne; nie będąc eksponowanymi przez media (ludzie-cienie), stanowią prawdziwą władzę; dążą do stworzenia totalitarnego rządu światowego, z czym wiąże się idea tzw. Nowego porządku świata”[6].

P. de Villemarest wymienia Rotschildów wśród głównych sponsorów rewolucji w Rosji[7].

Jaki kurs przyjmie TVN pod opieką Rotschildów można się łatwo domyśleć. Jeszcze z łezką w oku będziemy wspominać „stare”, „dobre” TVN.

Komentarz

TRWAM się trzyma. Rotschild powoli (ma profesjonalistów) robi z TVN powolną sobie telewizję (tak naprawdę nie musi wiele zmieniać).

„Rzeczpospolita” ewoluuje ostatnio w przyspieszonym tempie w przewidzianym przeze mnie kierunku.

Zaskakujące jest tu tylko mianowanie Pińskiego na redaktora naczelnego „Uważam Rze” i wyrażenie przez niego zgodny na objęcie tego stanowiska.

Dziś nie jestem w stanie jednoznacznie skomentować tych faktów. Mogą tylko zadać kilka pytań:

Czy jest to tylko manewr, pułapka, w którą Piński dał się wciągnąć i będzie malowanym redaktorem naczelnym przez kilka tygodni?

A może skuteczna okazała się gorsząca prawą stronę taktyka młodego Giertycha i narodowcy powracają, po pewnych (bardzo daleko idących) ustępstwach na scenę polityczną?

Pozostałych pytań boję się nawet głośno zadawać.

Myślę, że trzeba jednak poczekać jakiś czas, by móc ostatecznie ocenić co się tak naprawdę i do końca stało.

Co by sie jednak nie stało to, wydaje się, ze sytuacja będzie bardziej klarowna i czytelna, co być może pozwoli wielu śpiącym wreszcie się obudzić.