Bez kategorii
Like

CP. Cywilizacja, a religia

07/07/2011
405 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

„Cywilizacja kreuje religię. Nigy odwrotnie” – słowa z opracowania Cywilizacja Polska. Tu nawiązanie.

0


W opracowaniu Cywilizacja Polska użyłem stwierdzenia, że „cywilizacja kreuje religię. Nigdy odwrotnie”.

To skrótowe ujęcie budziło i budzi zastrzeżenia zwłaszcza dla polskiego rozumienia rzeczywistości, przy bliskich związkach z Kościołem Rzymsko – Katolickim. Bywa niekiedy brane za wystąpienie antykościelne, co w niektórych aspektach rozważań – ma uzasadnienie; obecna rola Kościoła wydaje się nie przystawać do czasów współczesnych i wymaga dostosowania.

Tego nie da się zrobić wychodząc z założenia, że cywilizacja, w której żyjemy, obejmuje wszystkie aspekty rzeczywistości, a religia (KRK), jest odniesieniem do wszystkiego, co nadprzyrodzone.

I nie znaczy, że jestem przeciwny takiemu stanowisku – przeciwnie. Ale też aksjomatyczne traktowanie tego stanu rzeczy, zwłaszcza wobec pewnych „narośli” – stanowi o niedostosowaniu i pojawianiu się przejawów sprzecznych z podstawami, na jakich opierały się pierwotne założenia.

 

Przemyślenia, które chcę przedstawić, dotyczą sfery „sacrum” – są najbardziej intymną sferą świadomości człowieka. Na tyle „ukrytą”, że często sami obawiamy się jej „dotykać’, aby nie naruszyć świętości. Tej sfery intymnej nie chciałbym „dotykać”, ale jest też pewna świadomość zbiorowa pojmowania Boga, wynikająca z życia w obrębie określonej kultury i w określonym społeczeństwie. To zaś przy rozważaniu aspektów życia zbiorowego powinno być brane pod uwagę.

 

Czym jest religia?

 

Jako odniesienie dla niniejszych uwag przyjąłem zapisy zawarte w Powszechnej Encyklopedii Filozofii. To z racji opracowania powstałego w kręgu kultury polskiej nasyconej katolicyzmem. Można sądzić, że szereg wyobrażeń, także pozawerbalnych, jest bliskich. Łatwiej zatem o pełniejsze rozumienie.

 

Czy pojęcie, wyobrażenie Boga – Stwórcy jest jednakowe na całym świecie? Śmiem wątpić. Jest różne i do tego zależne od poziomu rozwoju świadomości jednostki. W zasadzie jesteśmy w stanie swymi zmysłami poznawczymi objąć jedynie fragment „boskości” – przekonanie, że człowiek może zrozumieć Istotę Boga jest co najmniej śmieszne.

 

Dopiero z takiej perspektywy można spojrzeć na zasady powstawania religii – podstawą jest nasze ludzkie, a więc niepełne, odniesienie do Istoty Boga. Żadna religia nie oddaje Pełni Boskości Stwórcy. Jedynie pozwala doskonalić się w poznawaniu.

 

„Fakt religijności jako właściwość osoby ludzkiej istniejącej przygodnie, a więc nie z siebie samej i przez siebie – a i dążącej w swych aktach osobowych: poznaniu i miłości do nieskończoności, transcenduje wszystkie historyczne formy religii. Związek religii ze sposobem bytowania człowieka decyduje o niezniszczalności religii jako osobistej formy życia i jako zjawiska społeczno-kulturalnego, które jest w swych formach zróżnicowane, lecz nie ginie”.

Ten akapit dość dobrze oddaje znaczący fragment naszego rozumienia religijności.

 

Jeśli zatem przyjąć, że religijność jest nieodłączną cechą człowieczeństwa, to formy jakie przyjmuje są zależne od kulturowego środowiska w którym przyszło mu żyć. Właśnie w tym sensie wyrażam twierdzenie, że przyjęty model cywilizacyjny wpływa na formy religijnej manifestacji. Czyli to, co kojarzymy jako pojęcie religia. Dobrym tego ujęciem jest akapit z PEF:

„W interpretacji filozofii religii posiada religia obiektywne podstawy (korzenie) w osobowej strukturze człowieka i w realnym istnieniu osobowego Absolutu. Religia wyrasta więc z partycypatywnego sposobu istnienia osoby ludzkiej, która istnieje dzięki Bogu, w Bogu, na wzór Boga i ku Bogu, osoby zdolnej do nawiązania z Bogiem osobowej więzi poprzez poznanie i miłość, i całe swoje życie zakotwiczyć w Bogu.

Religijność stanowi najważniejszą właściwość osoby ludzkiej, wyznacza ostatecznie perspektywę ludzkiego życia (cel) i dostarcza środków, by ten cel osiągnąć i w ten sposób stać się pełnym człowiekiem”.

I w dalszej części:

„ Sednem fenomenów religijnych jest sacrum (przedmiot religijny). Sacrum nie jest dane wprost. Objawia się w mitach, symbolach, hierofaniach. Hierofanie stanowią przedmiot doświadczenia religijnego”. (Eliade).

 

Można więc twierdzić, że właśnie na tych pojęciach i odczuciach budowane są wyobrażenia religijne i do nich dostosowana struktura organizacyjna kultu.

 

 

Przenosząc się z rozważań ogólnych na rodzimy grunt powstaje problem jak usystematyzować tematykę. Czy cywilizacja łacińska w swych wszystkich przejawach jest przystająca do polskości?

Czy polskość powstała na bazie katolicyzmu?

I czy obecnie zalecane przez KRK formy religijności są przystające do polskości?

 

Mam szereg wątpliwości i zdaję sobie sprawę, że już samo ich przedstawienie będzie odbierane kontrowersyjnie. Czy zostanę „pozbawiony czci i wiary”, czy też moje uwagi wzbudzą refleksje?

Trudny wybór.

 

Pewnym wprowadzeniem – tłem jest akurat zaistniały na nE wpis:

 

(http://jaromir.nowyekran.pl/post/19787,droga-chrzescijanstwa-do-polskiego-katolicyzmu)

 

Warto się zapoznać z treścią. Interesująca koincydencja zdarzeń;-)

 

Cofając się do początku; czy chrześcijaństwo ma swe źródło w nauce Chrystusa? Tak to jest przedstawiane, ale co oznaczają słowa, że „przyszedłem, aby wypełnić, a nie zmienić Prawo”? I czy należy utożsamiać Prawo – wskazane przez Chrystusa, z Prawem Mojżeszowym?

Mam wątpliwości, zwłaszcza wobec treści Ewangelii wg św. Mateusza – Kazanie na Górze – ale w całości, gdzie Chrystus wyraźnie wskazuje różnice między Dekalogiem, a swoim rozumieniem Prawa.

 

Obecnie w czasie mszy św. zaznaczana jest w czytaniach rola Starego Testamentu, co jest podkreślane stwierdzeniem – „oto Słowo Boże”. Bardzo mnie to bulwersuje, bo nauka Chrystusa jest przeciwstawna judaizmowi. Jeśli zaś traktować Stary Testament jako „Słowo Boże” – to wobec odrzucenia tamtej metodyki postępowania, należy zapytać, czy Bóg przekazując swoje Słowo może się mylić?

Czy Bóg może kierować się „prawdą etapu”?

 

Treść Ewangelii w uznanych wersjach – nie jest ze sobą sprzeczna i stanowi uniwersalne przesłanie – wskazanie drogi przez życie prowadzącej do Boga.

 

Czy to samo można powiedzieć o Starym Testamencie?

Wątpliwości. To forma przekazu stosowna dla hebrajskich pastuchów, nie mająca przełożenia na wartości uniwersalne.

 

Jeśli zatem rozważać wpływ Ewangelii na tworzenie się świadomości narodowej i przywiązania do katolicyzmu Polaków, czyli powstawania tego, co określamy mianem polskości, to czy kulturowe uwarunkowania pasterzy Hebronu mogą być traktowane jako odniesienia dla polskich idei kulturowych?

 

W opracowaniu Cywilizacja Polska stwierdziłem, że chrześcijaństwo nie cywilizowało polskości, a rozwijało się tu znajdując po temu przygotowane warunki.

Ks. kard. Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, rozumiał dobrze te uwarunkowania wskazując, że ziarno Ewangelii znalazło w Polsce przygotowaną glebę i dlatego wydało tak znakomity plon.

 

 

Polska i polskość jest zjednoczona i w znacznej mierze może być utożsamiana w realizacji z zasadami Ewangelii. Jednak, nie można na nasz grunt przenosić zasad judaizmu, który kulturowo nie przystaje do wyobrażeń istniejących w polskim przekazie cywilizacyjnym.

 

Jeśli zatem rozważać powstanie, czy odtworzenie, Cywilizacji Polskiej, to koniecznym jest bazowanie na własnych korzeniach kulturowych.

 

To właśnie z takiego ujęcia wywodzi się przekonanie, że KRK , ulegając wpływom judaizmu i przejmując także elementy określane jako pochodzące z Cywilizacji Zachodu, nie może stanowić w pełni religijnego zaplecza dla polskości. Pełnią zaplecza jest uniwersalizm nauki Chrystusa.

Takie ujęcie nie jest, jak sądzę, przeciwstawianiem się KRK, ale wołaniem o autonomię kulturową nawiązującą do polskich korzeni, a odrzucającą nieprzystający przekaz bliskowschodni.

 

Polskie wyobrażenia Boga są bliższe odczuwaniu z Jego strony opieki i miłości, co w jakimś stopniu ma wyraz w kulcie Matki Bożej – odwoływanie się do pośrednictwa poprzez jej macierzyńską miłość, aniżeli Jahwe – likwidującego, w gwałtownej formie, przeciwników Izraela.

 

Jan Paweł II określając miejsce religii w ludzkiej kulturze napisał:

 „Ażeby tworzyć kulturę, trzeba do końca i integralnie widzieć człowieka jako szczególna i samoistną wartość, jako podmiot związany z osobową transcendencją. Trzeba tego człowieka afirmować dla niego samego, nie dla jakichś innych racji czy względów – jedynie dla niego samego!. Trzeba tego człowieka po prostu miłować dlatego, że jest człowiekiem – trzeba wymagać dla niego miłości ze względu na szczególną godność, jaką posiada”.

 

Czy wobec powyższych słów stosowana przez KRK indoktrynacja kulturowa narzucająca Polakom bliskowschodni wzorzec kulturowy, jest spójna z ideami zawartymi w myślach i kard. Wyszyńskiego, i JPII?  

0

Krzysztof J. Wojtas

Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.

207 publikacje
5 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758