Bez kategorii
Like

Bookcrossing z gdańskiej komunikacji miejskiej, czyli własność wspólna w praktyce…

12/01/2013
726 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Dziś już na poważnie.

0


 

Akcja "Przyjazna komunikacja zbiorowa w Gdańsku: promocja czytelnictwa w środkach komunikacji miejskiej" rozpoczęta 3 stycznia przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Gdańsku wraz z Zakładem Komunikacji Miejskiej zakończyła się z zasadzie po tygodniu – z dwustu udostępnionych książek nie została praktycznie żadna i słuch o nich zaginął. Nie były to jakoś nadzwyczaj wartościowe publikacje, ot, pozycje zalegające w magazynach bibliotecznych. Napój Zbyszko pomarańczowy też nie jest specjalnie wykwintnym trunkiem, a jednak wystawiony za darmo zmusza tłumy radomian do szybkiego przywłaszczenia sobie jak największej jego ilości.

O ile takie akcje finansowane są z kieszeni prywatnych osób albo przedsiębiorstw, to nie mam nic przeciwko nim – ktoś chce rozdawać (bo na tym polega polski bookcrossing) książki tudzież inne dobra, to jego sprawa. Problem pojawia się, gdy owo rozdawanie odbywa się na mój koszt, a bez mojej zgody, czy to jest miejska wigilia, czy tramwajowa biblioteka. Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku jest samorządową instytucją kultury, czyli wszyscy łożymy na jej utrzymanie, wszyscy również możemy korzystać z jej zbiorów, ale nie są one naszą własnością.

Gdyby taka biblioteka została sprzedana prywatnej osobie, to ona by ją utrzymywała, ona ustalałyby kto może korzystać ze zbiorów i tylko ona poniosłaby stratę. Choć wtedy pewnie takich głupich operacji nikt by próbował…

Wracając do sprawy, na ulotce „Libri randagi” czyli włoskiego projektu bookcrossing’owego czytamy:

 

„Libri randagi” to sposób, aby uczynić wszystkie osoby uczestnikami rozpowszechniania lektury i kultury.

Książki wyłożono do dyspozycji wszystkich, ale po przeczytaniu muszą być odniesione na regały tak, aby inne osoby mogły je ponownie wykorzystać.

Nie stają się własnością tych, którzy je wzięli lub czytają!

 

Udostępnione przez gdańską bibliotekę książki pozostały jej własnością (publiczną). Oprócz tego w założeniu czytelnik miał nie dość, że odnieść to, co zabrał, ale także (o ile mógł) dołożyć do tego własną, niepotrzebną sobie lekturę. Jednak przecież założeniem owych akcji jest faktyczne uspołecznienie tych dóbr, jak wprost napisano w tekście ulotki. Hans Hermann Hoppe pisze, że własność wspólna jest faktycznie niczyja i najgorszą możliwością postąpienia z nią jest przekształcenie jej we własność publiczną. Np. według tego libertarianina prawidłowym rozwiązaniem sporów dotyczących drogi jest jej prywatyzacja. Dla porównania postulatem niektórych dawnych socjalistów (np. Antona Panekoek’a) było całkowite zlikwidowanie własności publicznej na rzecz właśnie własności wspólnej.

Zawłaszczenie jakiejś rzeczy jest jednym z najstarszych sposobów nabycia własności występującym już w prawie rzymskim. Teorie te rozwinął John Locke a następnie myśliciele libertiariańscy – np. Murray Rothbard. Moim zdaniem nie dotyczy to w żadnym razie istot żywych – tutaj można by odwołać się do teorii biocentrycznych Petera Singera albo chociażby polskiego bioetyka prof. Elżanowskiego. Tak czy inaczej, jeśli można zawłaszczyć rzecz niczyją, a wspólne jest niczyje, to dlaczego nie można zawłaszczyć wspólnego? Przecież nikt nie ściga osób, które rzekomo dokonały tych kradzieży lub przywłaszczeń. Dzieje tak się, ponieważ te zbiory biblioteczne zostały faktycznie uspołecznione.

Uważam, że nieprawidłowe jest mówienie o własności wspólnej jako o własności naszej (wszystkich ludzi), ponieważ w takim przypadku ani jej nie posiadamy, ani nie korzystamy, nie pożytkujemy i nie zużywamy jej w całości, ani nią nie rozporządzamy. Zresztą taki stan rzeczy nie jest możliwy z powodu sprzecznych dążeń zainteresowanych.

 

 

P.S.

Jak coś źle rozumuję to proszę mnie poprawić, bo nie jestem prawnikiem i nie znam się szczegółowo na prawie rzeczowym.

 

0

Paweł z Kuczyna

Anarchokapitalista

110 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758